Tytuł: Siostry z Auschwitz
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 432
Gatunek: literatura faktu
Książki historyczne związane z II Wojną Światową
zajmują szczególne miejsce zarówno na mojej półce, jak i w moim sercu. To jeden
z tych tematów, do których zawsze warto wrócić. Trzeba pogłębiać wiedzę,
pamiętać o tych wydarzeniach i rozmawiać o nich. To kwestie, które naprawdę są
istotne i nad którymi rzeczywiście warto się pochylić.
„Siostry z Auschwitz” to autentyczna historia
holenderskiej rodziny. Jej członkowie w tym trudnym i brutalnym czasie II Wojny
Światowej stworzyli schronienie, w którym potrzebujący Żydzi mogli choć przez
chwilę poczuć się akceptowani i potrzebni. „Wysokie gniazdo” skryte pośród
pięknych okoliczności przyrody przynosiło ulgę dorosłym i dzieciom, którzy
spotykali się z upokorzeniami, prześladowaniami i krzywdami ze względu na to,
że oni sami lub członkowie ich rodzin byli Żydami. Wiele lat po wojnie Roxane
van Iperen również znalazła swoje miejsce w „Wysokim Gnieździe”. Poruszona losami
sióstr i wydarzeniami, które rozegrały się w tym domu, postanowiła zgłębić tę
historię, a następnie przelać ją na strony powieści.
Poszczególne rozdziały książki pokazują czytelnikom, jak w Holandii pogłębiały się nastroje antyżydowskie i jak sytuacja pogarszała się z upływem czasu, by ostatecznie doprowadzić do ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Kolejne kartki pozwalają nam lepiej poznać i zrozumieć wydarzenia, których uczestnikami stali się Żydzi. Van Iperen pisze w sposób nie tylko interesujący i przekonujący, ale także niezwykle autentyczny. Podczas lektury odnosiłam wrażenie, jakby przedstawianych ludzi i opisywane miejsca poznała i zobaczyła osobiście. Czułam zbliżającą się katastrofę i ogrom tragedii, przed oczami stawały mi brutalne obrazy, a emocje aż we mnie wrzały. Dzięki tej książce przeniosłam się do wojennej Holandii i okupowanej Polski, by zmierzyć się z olbrzymią niesprawiedliwością i bestialskim okrucieństwem.
Ze względu na temat, zdecydowanie nie jest to lekka i
przyjemna lektura. Kolejne strony pokonywałam powoli, z trudem, mozolnie. Choć losy
sióstr i ich przyjaciół naprawdę mnie zaintrygowały, to w czasie czytania
czułam ciężar i krzywdę nałożone na barki bohaterów i zakorzenione w ich
sercach. Czytałam zresztą niespiesznie, rozmyślając przy tym i poświęcając powieściowym
tematom należną im uwagę i czas. Szczerze bowiem wierzę, że do tych kwestii
trzeba i należy wracać. I że te trudne tematy są o wiele istotniejsze niż
mnóstwo wydawanych codziennie błahych i nudnych historii.
Pewnej lekkości nadawał powieści bardzo dobry styl
autorki. Widać i czuć, że van Iperen potrafi pisać, przedstawiać bohaterów i
wydarzenia, oddawać emocje i przelewać myśli na papier. Dzięki temu lektura,
choć trudna i smutna, okazała się nieco lżejsza i przyjemniejsza w odbiorze.
Zwróciłam też uwagę na wspaniałe przygotowanie
autorki. Van Iperen przy tworzeniu tej historii wykorzystała mnóstwo materiałów
źródłowych, innych publikacji, cytatów, zdjęć, tekstów piosenek, a nawet
niemieckich zwrotów, przez co nadała całości niezwykłego realizmu, ale też
bardzo pogłębiła jej wartość.
„Siostry z Auschwitz” to znakomita, istotna i cenna
publikacja. Doceniam, że powstała i cieszę się, że miałam możliwość ją poznać. Serdecznie
polecam Wam ten tytuł.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Marginesy.
Bardzo cenię sobie tego rodzaju książki. Te również chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuń