wtorek, 19 grudnia 2023

Bartosz Żurawiecki "Ojczyzna moralnie czysta. Początki HIV w Polsce"

 


Autor
: Bartosz Żurawiecki

Tytuł: Ojczyzna moralnie czysta

Wydawnictwo: Czarne

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 256

Gatunek: literatura faktu




Mam wrażenie, że niewiele mówi się o HIV. Nieczęsto też się o tym myśli. Wygodnie odsuwać się siebie takie nieprzyjemne sprawy, szczególnie, gdy nas nie dotyczą i nie pojawiają się w zasięgu naszego wzroku. Żurawiecki tymczasem postanowił przyjrzeć się tej kwestii bliżej, zgłębić temat i opowiedzieć czytelnikom, jak HIV pojawił się na naszym rodzinnym podwórku.

Ja także o tym nie myślałam. Prawdopodobnie dlatego, że nigdy nie poznałam nikogo, kto byłby nosicielem wirusa. Kiedy natomiast zobaczyłam tytuł tego reportażu i przeczytałam notę wydawcy, nabrałam pewności, że to książka dla mnie. Uwielbiam literaturę faktu, interesujące tematy, możliwość poznania pewnych spraw bliżej. Tym razem mowa jest dodatkowo o Polsce, co jeszcze bardziej mnie zaintrygowało i zmotywowało do sięgnięcia po tę pozycję.

Już pierwsze strony książki utwierdziły mnie w przekonaniu, że ten tytuł zapowiada dobrą lekturę. Ponieważ już na wstępie miałam okazję, by odrobinę poznać samego autora. Żurawiecki zdradził kilka słów o sobie, wyjaśnił, dlaczego zwrócił się w stronę takich kwestii. Jego odwaga i prawdomówność zrobiły na mnie dobre wrażenie i pozwoliły sądzić, że dodatkowo pogłębią one wartość książki i zwrócą uwagę na istotne sprawy, o których inni może woleliby nie rozmawiać lub też skryć się za mocnym hasłem, jakim jest „tabu”.

Dla Żurawieckiego na szczęście nie ma w tym przypadku wątków zakazanych. Autor opowiada o tym, jak HIV pojawiło się w Polsce, ale nie robi tego przedstawiając suche informacje i zwyczajne fakty. Na stronach jego książki pojawiają się konkretni ludzie i autentyczne wydarzenia. Wirusa poznajemy poprzez sylwetki powieściowych bohaterów i sceny, które lata temu wstrząsnęły naszym krajem. Taki sposób przekazywania informacji zmusił mnie do myślenia, skupienia uwagi i rzetelnej lektury, choć nie mogę powiedzieć, by była to publikacja lekka i przyjemna. Z drugiej strony jednak, nie o relaks przecież tutaj chodzi.

Żurawiecki postanowił przybliżyć czytelnikom temat trudny i niewdzięczny, ale też potrzebny, istotny i aktualny. Dzięki niemu możemy dowiedzieć się chociażby nieco więcej o możliwości zakażenia. Na stronach książki poznajemy także różnego rodzaju mity i narastające latami legendy. Śmiało mogę powiedzieć, że „Ojczyzna moralnie czysta” jest zarówno lekcją życia, jak i niezwykłym zbiorem informacji. Mam wrażenie, że ten tytuł mógłby nauczyć każdego z nas o wiele więcej, niż inne dostępne materiały.

Zwłaszcza, że autor zrobił niezwykły przegląd publikacji, wywiadów i artykułów, fantastycznie wykorzystując je i łącząc w interesujący i przystępny sposób. Styl Żurawieckiego jest znakomity. Odważny, szczery, ale też nico ironiczny, trochę kąśliwy. Autor nie obawia się wyrażać swojego zdania, a jego opinie są naprawdę cenne i wartościowe.

„Ojczyzna moralnie czysta” to świetny tytuł, który ukazuje temat HIV z różnych perspektyw. Drogi czytelniku, jeśli masz odrobinę odwagi i dobrej woli, to szczerze Ci go polecam.    

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarnemu. 

czwartek, 14 grudnia 2023

Louisa May Alcott "Małe kobietki"

 


Autor
: Louisa May Alcott

Tytuł: Małe kobietki

Wydawnictwo: MG

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 233

Gatunek: literatura piękna 




Mam wrażenie, że czytelnicy coraz rzadziej sięgają po klasykę literatury. Ja również robię ten błąd obawiając się, że nie udźwignę ciężaru napisanych wiele lat wcześniej powieści. „Małe kobietki” pojawiły się w moim domu dość przypadkowo i niespodziewanie. Postanowiłam zmierzyć się z tą kobiecą literacką perełką i sprawdzić, czy rzeczywiście jest to opowieść zasługująca na takie uznanie.

Już od pierwszych stron poczułam klimat książki i pozwoliłam zaangażować się w poznawanie przygód rodziny Marchów. Alcott pisze w taki sposób, że po prostu nie można oprzeć się tytułowym kobietkom. Niespiesznie, po kolei, poznajemy kolejnych członków rodziny, przekonując się jak interesujące, barwne, żywe i piękne są ich osobowości. Uwielbiam książki pozwalające czytelnikowi obserwować zmiany zachodzące w charakterach bohaterów, ich dojrzewanie, podejmowane decyzje, targające nimi uczucia, czy w końcu wzloty i upadki. Dziewczynki Marchów dorastały na stronach książki, a ja z wielką przyjemnością obserwowałam, jak w kolejnych rozdziałach powoli stają się niezwykłymi kobietami.

Alcott stworzyła bardzo wyraziste i autentyczne kreacje czterech sióstr, a każda z nich ma czytelnikowi bardzo wiele do zaoferowania. Moim zdaniem to właśnie dzięki tym bohaterkom książka odniosła taki sukces i mimo upływu czasu wciąż wraca na półki księgarń i zajmuje ważne miejsce w bibliotekach. Piękne i mądre portrety sióstr nie pozwalają czytelnikowi na obojętność. Wręcz przeciwnie. Podczas lektury zaczynamy czuć sympatię i przywiązanie, życząc dziewczynkom jak najlepiej. Już pierwsze strony książki uświadomiły mi, która z nich będzie najbliższa mojemu sercu, ale wszystkie obdarzyłam ciepłymi i szczerymi uczuciami.

Tym, co oszołomiło mnie w tej powieści, są niezwykle ukazane relacje rodzinne. Można by powiedzieć, że to historia o dojrzewaniu czterech sióstr i stwierdzenie to byłoby jak najbardziej poprawne, ale jedynie delikatnie i subtelnie odpowiadałoby ono na pytanie, o czym jest książka autorstwa Alcott. Mam bowiem wrażenie, że to najpiękniejsza historia rodzinna, jaką przeczytałam. Najlepszy dowód na to, że ludzi, którzy się kochają, nie mogą rozdzielić problemy czy przeciwności losu. A ta rodzinna miłość, czułość, opieka i pomoc pomogą pokonać każdą przeszkodę.

Alcott ujęła mnie również za sprawą doskonałego stylu. Autorka pisze tak lekko, przekonująco i przyjaźnie, jakby opowiadała losy prawdziwej rodziny. Narracja zaskakuje płynnością, pewnością siebie, poczuciem humoru. Każde zdanie wydaje się przemyślane i potrzebne. Nie ma tutaj żadnej sztywności, żadnego wymuszenia. Można poczuć, że pisarka dobrze wie, co chce przekazać, a każda strona zbliża ją do obranego celu. Zupełnie tak, jakby książka czytała się sama. Nie męczy i nie dłuży się. Nie można się od niej oderwać.  

Olbrzymią niespodzianką był dla mnie fakt, że w ogóle nie odczułam tego, jak dawno została napisana ta historia. Tak, jak wspomniałam na początku, czasami klasyka może okazać się dla współczesnych czytelników ciężarem. Ale nie w tym przypadku. Jedynym, co uświadomiło mi, że książka powstała w nieco innym czasie, jest sposób, w jaki zmieniły się oczekiwania kobiet i ich podejście do życia. Pod tym kątem opowieść jest odrobinę niemodna i nieaktualna. Gdybym pragnęła do czegoś się przyczepić, byłby to jeden maleńki punkt, który łatwo i szybko zdominowałaby cała lista zalet. Powieść bowiem pod każdym względem jest doskonała. Mądra, piękna, emocjonalna. Działająca na wyobraźnię i chwytająca za serce. Serdecznie polecam. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi kulturalnemu sztukater.pl.

poniedziałek, 27 listopada 2023

Kate Morton "Tajemnica domu Turnerów"

 


Autor
: Kate Morton

Tytuł: Tajemnica domu Turnerów

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 544

Gatunek: literatura piękna 




Kate Morton to jedna z tych autorek, po których książki sięgam w ciemno, bez chwili wahania czy zastanowienia, z ogromnym zaufaniem i z wielką nadzieją. Przeczytałam wszystkie powieści tej pisarki i przekonałam się, że jest ona niezastąpiona i niezrównana w kwestii tworzenia kobiecych historii. Jeśli podobnie jak ja lubicie literaturę obyczajową z najwyższej półki, która wzbudza ogromne emocje, skłania do myślenia i przyjemnie zaskakuje, po prostu musicie poznać ten tytuł.

W powieści Morton bieżące wydarzenia wspaniale przenikają się z przeszłością. Dwie perspektywy czasowe to świetny sposób na opowiadanie zawiłych, niepokojących i sekretnych rodzinnych historii. „Tajemnica domu Turnerów” przedstawia losy kilku pokoleń tytułowej rodziny, lata wypełnione milczeniem, niedopowiedzeniami i domysłami. W przeszłości historia rodziny została naznaczona krwią. Choć wydaje się, że wiadomo, co rzeczywiście się wydarzyło, tak naprawdę tajemnica tego mrocznego rozdziału dopiero czeka na odkrycie.

Śladem sekretów swoich przodków podąża Jess. Kobieta pragnie dowiedzieć się więcej na temat wydarzeń z przeszłości i zrozumieć, jak doszło do tragedii. Podczas lektury towarzyszyła mi ogromna ciekawość, jak rozwinie się fabuła książki. Podążałam za główną bohaterką z wielką uwagą i dużym zainteresowaniem, szukając odpowiedzi na swoje pytania i licząc, że wkrótce rozwieją się wszystkie wątpliwości.

Sekrety rodziny Turnerów okazały się dla mnie na tyle intrygujące, że nie mogłam oderwać się od lektury. Na czas jej czytania łatwo zapominałam o swoich sprawach i obowiązkach, zajmując pozycję detektywa amatora, który z kubkiem herbaty i ciepłym kocem przygląda się wydarzeniom. Morton stworzyła skomplikowaną, dopracowaną i dojrzałą historię, która wzbudziła we mnie niemniej emocji, niż towarzyszące mi na co dzień kryminały i thrillery. W swojej kobiecej książce postawiła na rodzinną tajemnicę, która okazała się niepokojąca i mroczna, ale przez to jeszcze bardziej interesująca i angażująca.

Najlepsze powieści obyczajowe nie mogą się obejść bez towarzystwa intrygujących bohaterów. Autorka dobrze o tym wie i przedstawia czytelniczkom grono niebanalnych i charakternych postaci. Mimo że to Jess gra tutaj pierwsze skrzypce, to wszystkie kobiety z rodziny Turnerów odegrały wspaniała role. Uwielbiam takie pełnokrwiste, żywe i barwne kobiece bohaterki, które nie tylko wywołują silne uczucia, ale także sprawiają, że czytelnik stawia się na ich miejscu i zastanawia, jakie decyzje podjąłby w podobnych okolicznościach.

Charakterystycznym elementem dla twórczości Kate Morton jest też znakomity styl. Autorka pisze lekko, przyjaźnie i z przekonaniem. Widać, że wie, co chce przekazać na stronach powieści i z pewnością siebie przelewa słowa na papier. Choć jej książki są słusznych rozmiarów, to nie sposób się przy nich znudzić czy zmęczyć. Wydaje się bowiem, że czytają się one same, a zapisane strony niepokojąco szybko uciekają.

„Tajemnica domu Turnerów” to znakomita historia, którą mogę bez mrugnięcia okiem polecić wszystkim czytelniczkom. Jestem przekonana, że każda z Was da się porwać tej opowieści i z przyjemnością sięgnie po inne książki Morton. Serdecznie polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

czwartek, 23 listopada 2023

Sarah Thompson "Co zrobiłaby Wednesday"

 


Autor
: Sarah Thompson

Tytuł: Co zrobiłaby Wednesday?

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 128

Gatunek: poradnik/ literatura młodzieżowa 



Po głośnym serialu netflixa postać Wednesday Adams stała się ogromnie popularna. Nie usłyszałam ani jednej negatywnej opinii na temat tej kreacji. Wręcz przeciwnie. Kobiety na całym świecie pragnęły wyglądać jak ona, zaczęły się podobnie czesać, ubierać a nawet tańczyć. Tym razem za sprawą krótkiego poradnika napisanego z przymrużeniem oka, mamy okazję, by przekonać się „Co zrobiłaby Wednesday”.

Książka Thompson to lekcja asertywności, która ma dość niestandardową formę. W dziewięciu rozdziałach autorka przedstawia sugestie, rady i pomysły, jak postępować, by być sobą i czuć się dobrze. Być może brzmi to trochę przewrotnie czy przesadnie, ale pomysł autorki jest naprawdę interesujący i niecodzienny. Pozwala spojrzeć na poruszane tematy i kwestie z innej perspektywy.

„Co zrobiłaby Wednesday” to książka, przy której łatwo myśli się o trudnych sprawach. Przeznaczona dla młodzieży, lekka i przyjemna w odbiorze, ma jednak sporą wartość merytoryczną, skłania do refleksji i znalezienia odpowiedzi na kryjące się w naszych wnętrzach pytania. Podczas lektury bowiem, sugerując się działaniami Wednesday, zaczynamy się zastanawiać, co możemy zrobić my sami.

Thompson w tej nietypowej książce stawia nam młodą Adamsównę za przykład. Odważna, bystra i pewna siebie dziewczynka może być dobrym wzorem i znakomitym punktem odniesienia. Wednesday to także symbol inności i różnorodności. Książka zdaje się powtarzać, że przecież „inny nie znaczy gorszy”. Z pewnym dystansem, przymrużeniem oka, pół żartem i pół serio. Ale jednak.

Warto wspomnieć, że na uznanie zasługuje nie tylko pomysł, ale także wykonanie. Krótka, lekka, nieduża, podręczna książeczka aż się prosi, żeby mieć ją przy sobie, na dobre i na złe. Spojrzeć, pomyśleć, uśmiechnąć się. Przypomnieć sobie przed snem lub przy herbacie. Myślę, że bardzo dobrze sprawdzi się również w charakterze podarunku. Polecam!  

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

Toluse Olorunnipa, Robert Samuels "Nazywa się George Floyd"

 


Autor
: Toluse Olorunnipa, Robert Samuels

Tytuł: Nazywa się George Floyd

Wydawnictwo: Marginesy

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 496

Gatunek: literatura faktu 




Sprawą Floyda żył cały świat. Podejrzane okoliczności jego śmierci, ciemny kolor skóry mężczyzny i mocne zarzuty wysuwane wobec policjanta, który przekroczył swoje uprawnienia. Te kwestie przełożyły się na aktualny, interesujący oraz chwytliwy temat, który przez wiele miesięcy wywoływał ogrom emocji, burzliwych reakcji i stanowił dobre tło dla dyskusji i działań.

Może to dziwne, ale mnie ta sprawa jakby ominęła. Nie szukałam informacji, nie drążyłam, a moją głowę zajmowały inne rzeczy. Ze względu na wielką sympatię dla literatury faktu i zainteresowanie ważnymi biografiami postanowiłam jednak zmierzyć się z tym tytułem i zrozumieć, co rzeczywiście się wydarzyło, poznać sprawę, przemyśleć, wyciągnąć wnioski.

Tym, co w dużej mierze zasługuje na uznanie, jest o wiele szersze spojrzenie na problemy ciemnoskórych ludzi w Ameryce. Autorzy na stronach swojego tytułu cofają się bowiem wiele lat wstecz, by uzmysłowić nam, co przeżywali oni w tym kraju potencjalnych możliwości. W ten sposób, strona po stronie, odkrywamy smutne, rażące i haniebne karty światowej historii.

Olorunnipa i Samuels pochylają się nad bardzo trudnymi kwestiami i bardzo niewygodnymi tematami, nazywając rzeczy po imieniu i nie chowając się za żadnym tabu. Kolejne rozdziały publikacji uświadamiają nam, jak toczyły się losy czarnoskórych mieszkańców Ameryki. Obserwujemy wykorzystywanie, niewolnictwo, ubóstwo. Patrzymy na dyskryminację rasową. Zagłębiamy się w politykę i prawo. I rzeczywiście trzeba powiedzieć sobie wprost, że naprawdę to były ciężkie i okrutne czasy.

Łatwo nie miał także George Floyd. Marzący o sportowej karierze młody mężczyzna wychował się w getcie. Każdego dnia towarzyszyło mu zmęczenie, brak pieniędzy, bliskość narkotyków, problemy w nauce. Patrzyłam na jego determinację, oceniałam podejmowane decyzje, usiłowałam go zrozumieć. Autorzy publikacji nie nakłaniają nas do zajmowania stanowiska, czy wydania wyroku. Nie zachęcają, żeby Floyda darzyć sympatią czy rozgrzeszać.

Olorunnipa i Samuels sportretowali człowieka z krwi i kości. Z jego silnymi stronami, ale też ułomnościami. Podoba mi się, że nie próbowali go usprawiedliwiać i wybielać, ale pokazali go w całej okazałości, z błędami, upadkami, złymi pomysłami i kiepskimi decyzjami.

„Nazywa się Floyd” to książka bardzo trudna. Poruszająca wiele ciężkich tematów. Nieprzyjemna podczas czytania. Nawet wypracowany styl i dojrzała narracja nie były w stanie ulżyć mi podczas lektury. Ten typ literatury obciąża czytelnika, działa na wyobraźnię, zmusza do myślenia, oferuje nieprzyjemną wiedzę. Ale jest przecież tak ważny i potrzebny. To wspaniale, że takie pozycje ukazują się na książkowym rynku.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Marginesy. 

wtorek, 31 października 2023

Harlan Coben "Za wszelką cenę"

 


Autor
: Harlan Coben

Tytuł: Za wszelką cenę

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 416

Gatunek: thriller 




Coben to jeden z moich ulubionych autorów. Każdą książkę jego autorstwa przyjmuję z zaufaniem, sympatią i zadowoleniem. Cenię jego styl i pomysły. Nazwisko tego autora jest dla mnie niczym gwarancja jakości w świecie mrocznych historii.

„Za wszelką cenę” to kolejna już w dorobku pisarza opowieść opierająca się na fantastycznym pomyśle, który stanowi znakomity punkt wyjścia dla zbudowania niepokojącego i trzymającego w napięciu thrillera. Tym razem Coben sugeruje nam, że główny bohater zamordował swojego synka. Co rzeczywiście stało się tamtej nocy? Jak doszło do tragedii? Czy David słusznie trafił do więzienia? Kim w takim razie jest chłopiec na fotografiach zrobionych kilka lat później? Podczas lektury w naszej głowie mnożą się pytania i refleksje. Nie mamy jednak czasu, by na spokojnie się nad nimi zastanowić i pochylić, bowiem w książce od początku dużo się dzieje, a akcja nie zwalnia tempa.

Uwielbiam takie zagadki. Z jednej strony przedstawiony pomysł wydaje się prosty, dość przewidywalny, a nawet schematyczny- z takimi zarzutami często zresztą spotyka się twórczość Cobena. Z drugiej zaś strony tego typu zagadka daje autorowi ogromne możliwości. I rzeczywiście, autor świetnie je wykorzystuje, igrając z naszymi emocjami, działając na naszą wyobraźnię oraz oferując nam świetną rozrywkę. Z przyjemnością śledziłam kolejne rozdziały, by przekonać się, co jeszcze wydarzy się na książkowych stronach i poznać zakończenie tej historii.

Droga do finału jest jednak zawiła i skomplikowana. Autor angażuje w akcję wielu bohaterów i prowadzi równocześnie kilka wątków. Chętnie wprowadza nowe szczegóły i zmienia bieg akcji. Dzięki takim zabiegom całość sprawia wrażenie bardziej żywej i wyrazistej, ale wymaga także od czytelnika uwagi i skupienia. „Za wszelką cenę” nie jest prostą opowieścią, Coben sprawdza nasze zaangażowanie i zdolność łączenia faktów. Zachęca nas do wyjścia poza schemat, nie tylko do obserwowania, ale także do uczestnictwa w akcji.

W każdej powieści duże znaczenie mają bohaterzy. Na stronach tej książki zupełnie nowe postacie spotykają się z tymi, które już znamy i lubimy. Taki pomysł zasługuje na uznanie, bowiem obok niewiadomych mamy przyjemne uczucie komfortu. Niewątpliwie jednak to postać pierwszoplanowa przynosi najwięcej emocji. Próba odkrycia, co rzeczywiście zrobił David lub w co został wplątany, podejmowane przez niego decyzje, wzloty i upadki, błędy i przewinienia… Czy warto być po jego stronie? Czy to postać pozytywna czy jednak negatywna?

„Za wszelką cenę” to książka, która czyta się niemalże sama. Tak interesująca, zajmująca i angażująca, a przy tym świetnie napisana. Dobry, przyjazny styl to jeden z obowiązkowych elementów w twórczości Cobena. I tym razem nie mogło go zabraknąć.

Być może ten tytuł spotka się z głosami krytyki lub słowami niezadowolenia, ale ja nie mam mu nic do zarzucenia. Polecam chętnie i wszystkim.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

środa, 25 października 2023

Katarzyna Kobylarczyk "Ciałko. Hiszpania kradnie swoje dzieci"

 


Autor
: Katarzyna Kobylarczyk

Tytuł: Ciałko. Hiszpania kradnie swoje dzieci

Wydawnictwo: Czarne

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 208

Gatunek: literatura faktu 




“Ciałko” Katarzyny Kobylaryczk to książka, która zaintrygowała mnie od pierwszego spojrzenia. Moją uwagę od razu zwrócił jej tytuł, ale silne emocje wywoła również fotografia zamieszczona na okładce oraz opis wydawcy. Jako osoba przywiązana do wszelkiej maści literatury faktu nie mogłam przejść obojętnie obok ten publikacji.

Kobylarczyk przybliża czytelnikom kwestie kradzieży dzieci oraz nielegalnych adopcji w Hiszpanii. Nie spotkałam się wcześniej z tym tematem, ale od razu byłam pewna, że jest to sprawa, którą chciałabym bliżej poznać. Podczas lektury byłam naprawdę poruszona i wstrząśnięta opisywanymi wydarzeniami. Nie mogłam uwierzyć, że takie dramaty rozgrywały się w tym kraju całymi latami, a skalę problemu szacuje się w okolicy 300 tysięcy. To liczba dzieci, które zostały ukradzione matkom albo przez te matki nielegalnie oddane. To liczba ludzi, którzy przez większą część życia byli kimś innym, niż sądzili, że są.

Kwestie tożsamości, przynależności i pokrewieństwa to sprawy, o których nie mówi się zbyt często. Może dlatego, że zwyczajnie się nad tym nie zastanawiamy. Patrzymy na dom rodzinny, rozmawiamy z bliskimi, szanujemy wspomnienia z dzieciństwa i pielęgnujemy więzi, często nie zdając sobie sprawy, że to nie są rzeczy oczywiste, a raczej coś na kształt prezentu od losu. To jedna z wielu refleksji, które pojawiły się w mojej głowie podczas lektury. Opisywanymi historiami Kobylarczyk nie tylko wywołuje burzę emocji, ale także skłania do myślenia i odnalezienia w sobie odpowiedzi na pewne pytania.

Zaskoczył mnie ten temat. Zszokował swoją skalą. Mocno podziałał na wyobraźnię. Szczególnie, że autorka bardzo zaangażowała się w jego realizację. W dużej mierze wykorzystała przede wszystkim ludzkie historie, opowiadając o tym, co przydarzyło się książkowym bohaterom. Matkom, dzieciom, rodzeństwu. Wszystkie wydarzenia wywoływały we mnie różnorodne emocje, które często musiały nawet pozostać nienazwane, brakowało dla nich bowiem miejsca na znanej mi skali. Byłam wstrząśnięta, oburzona, rozczarowana i smutna. Nie godziłam się na los przedstawianych bohaterów. Chciałam dla nich sprawiedliwości.

Określone uczucia potrafiłam natomiast skierować w stronę tych, którzy krzywdzili, emocjonalnych oprawców. Lekarze, prawnicy, pracownicy ośrodków opiekuńczych- ludzie czerpiący zyski z tego procederu, posiadający władzę, silni wobec słabego systemu. Nieukarani całymi latami. Dumni i niepokorni. Z wielką przyjemnością obserwowałam rozwój wydarzeń, licząc, że zbrodnia spotka się w końcu z zasłużona karą. Bywało różnie. Cieszy mnie natomiast szalenie, że ten temat ujrzał w końcu światło dzienne, a skrzywdzeni zaczęli domagać się pomocy, szacunku i wiedzy.

Możecie się domyślić, że nie była to książka łatwa i przyjemna. Ale potrzebna. Ważna. Interesująca. Choć ze względu na trudny temat i duży ładunek emocjonalny dawkowałam sobie kolejne rozdziały, poznając je niespiesznie, ani razu nie pomyślałam, by ją odłożyć czy porzucić. Kobylarczyk wykazała się niezwykłym przygotowaniem. Oprócz historii prawdziwych ludzi sięgnęła po źródła historyczne i przeróżne publikacje, sprawiając, że całość jest kompletna i wyczerpuje temat. Autorce należy się ogromny szacunek za odwagę w sięganiu po trudne tematy oraz poświęcone tym sprawom czas i zaangażowanie. Bardzo polecam ten tytuł.  

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarnemu.