poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Robert Małecki "Wada"




Autor: Robert Małecki
Tytuł: Wada
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 536
Gatunek: kryminał 







W pobliżu jeziora policjanci odkrywają zakrwawiony namiot. Na miejscu brakuje jednak ciała. Co się tam wydarzyło? Kto zginął? Gdzie podziało się narzędzie zbrodni? A przede wszystkim- od czego by tu zacząć poszukiwania?

„Wada” to druga część cyklu z Bernardem Grossem. Cyklu, który okazał się lubiany i doceniany przez czytelników, co tylko jeszcze bardziej pobudziło moją ciekawość. Już na początku muszę przyznać, że rozpoczynanie serii od części drugiej, jak to było w moim przypadku, nie stanowiło problemu. Małecki chętnie opowiada o przeszłości swojego bohatera, wydarzenia sprzed lat wciąż są żywe w jego pamięci, a odczucia i refleksje Grossa powracają na kolejnych kartkach. Dzięki temu czytelnik nie ma wrażenia zagubienia, nie czuje, że coś przeoczył lub, że coś mu uciekło.

Na każdym kroku widać, że Gross odgrywa w tej powieści pierwsze skrzypce. To on wiedzie prym przy rozwiązywaniu śledztwa i to do jego przeszłości autor bardzo chętnie wraca. Bohater ten wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Choć momentami czułam, że jego życie prywatne nieco przeszkadza w pracy, to ostatecznie przekonałam się, jak oddany, zdeterminowany i sprytny jest ten komisarz. Nie mogłam natomiast pozbyć się uczucia, że tej prywaty jednak jest za dużo. Zbyt wiele wspomnień, błądzenia myślami, zaklinania czasu. Ta refleksyjność i tęsknota spowalniały akcję, sprawiając, że traciła rozpęd i trochę męczyła. A można było zrobić to krócej, trochę ograniczyć. Może zabrzmiało surowo, ale to mój jedyny zarzut wobec tej książki.

Najnowsza powieść Małeckiego została oparta na zawiłej, przemyślanej i dopracowanej intrydze. Przez długi czas niezwykle ciężko jest znaleźć powiązanie między książkowymi wydarzeniami. Poszczególne sprawy wydają się nie mieć ze sobą nic wspólnego, a czytelnik kontynuuje lekturę z przekonaniem, że oto trafiły się dwa interesujące śledztwa. Czy oby na pewno? Przeświadczenie, że bieżące dochodzenie i sprawę sprzed wielu lat coś łączy, sprawia, że ponownie ożywa w nas ciekawość, przyspieszamy lekturę i angażujemy wyobraźnię, by przekonać się, że Małecki sobie z nami pogrywa i dobrze się z tym czuje.


„Wada” to najlepszy przykład żmudnego, szczegółowego i skomplikowanego policyjnego śledztwa. Akcja opiera się na wydarzeniach, które niezwykle trudno wyjaśnić. Każdy szczegół ma olbrzymie znaczenie, jednak dopasowanie do siebie kolejnych elementów przychodzi funkcjonariuszom z wielkim trudem. Takie przedstawienie fabuły wprowadza realizm i autentyczność. Nic nie odbywa się tutaj jak w telewizji, rozwiązania nie pojawiają się same, a magiczne urządzenia i niebywałe technologie nie podsuwają policjantom podejrzanych. Do wszystkiego muszą oni dojść na własną rękę i wykazać się najlepiej jak potrafią.

Małecki naprawdę do pisania tej książki się przygotował. Choć miewałam przy jej lekturze słabsze momenty, wynikające ze zwalniającej akcji i wywołujące trochę nudy, to ostatecznie i z wielką przyjemnością musiałam przyznać, że ta lektura warta była poświęconego jej czasu, a finał okazał się zaskakujący i błyskotliwy, udowadniając tym samym, że ten autor zna się na rzeczy i wnosi coś istotnego na polską scenę kryminalną.

„Wada” to interesujący i skomplikowany kryminał, który okazał się dla mnie niezłą gratką i niebanalną łamigłówką. Szukając rozwiązań musiałam wykazać się sprytem, pilnie śledzić akcję i uważnie czytać, nie zapominając, że każdy detal ma tutaj olbrzymie znaczenie. A czy Wy znacie już twórczość Małeckiego? Czy interesują Was podobne książki kryminały?

Za przesłanie książki do recenzji serdecznie dziękuję księgarni internetowej selkar.pl.

1 komentarz:

  1. Lubię książki, które wymagają od czytelnika wysiłku intelektualnego, więc ta będzie dla mnie świetna. 😊

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)