piątek, 29 maja 2020

Abbie Greaves "Ciche dni"



Autor: Abbie Greaves
Tytuł: Ciche dni
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 320
Gatunek: literatura współczesna







Moja mama zawsze mi powtarza, że w związku nie ma nic gorszego niż ciche dni. Sama podchodzę do tego stwierdzenia z lekkim przymrużeniem oka, wierząc, że czasami jeden wieczór czy nawet cały dzień spędzony w milczeniu nie wywróci całego życia czy całej relacji do góry nogami. A gdyby to milczenie trwało pół roku? Czy można z kimś mieszkać, jeść kolacje, wspólnie żyć, nie zamieniając ani słowa? To właśnie ten temat nakłonił mnie do sięgnięcia po nową książkę Abbie Greaves.

Rozpoczynając „Ciche dni” liczyłam nie tylko na to, że faktycznie poznam zajmującą i poruszającą historię, ale także zakładałam, że zrozumiem, co doprowadziło bohaterów do okresu milczenia. Wydawało mi się, że na stronach powieści rozegrają się wydarzenia niezwykłe i emocjonalne, a oprócz dramatów pojawi się również nieco sekretów. A takiej mieszance nie potrafię się oprzeć.

Pierwsze rozdziały nie wskazywały jednak na to, by ta powieść miała zmienić moje życie, czy chociażby postrzeganie pewnych spraw. Czytało mi się całkiem lekko i dość przyjemnie, ale zaangażowanie w lekturę było niewielkie. Nie jestem natomiast pewna, kiedy nastąpił ten moment przełamania, gdy rzeczywiście historia mnie zaintrygowała i przyciągnęła jak magnes. Nagle po prostu poczułam, że w tej opowieści kryje się o wiele więcej, a to milczenie to tylko cisza przed burzą.


„Ciche dni” to opowieść o niezwykłej przygodzie, jaką jest małżeństwo. O wszystkich wspólnych chwilach, wzlotach i upadkach, trudnych decyzjach, błędnych krokach oraz konieczności dokonywania wyborów. Ale to także historia o zaufaniu i potrzebie dzielenie się z drugą osobą refleksjami i problemami. Ta historia została tutaj opowiedziana dwoma głosami, z punktu widzenia męża i z perspektywy żony.

Ta książka to lekcja życia. Piękna i smutna opowieść o tym, że każdy z nas potrzebuje czegoś innego i inaczej postrzega świat. Ma prawo do zmiany zdania i błędów. Graeves oferuje czytelnikom dojrzałą i emocjonalna historię o wspólnym i pięknym życiu, w którym znalazło się jednak miejsce dla tragedii. Czy można było jej uniknąć? Cóż, nie wiadomo. Jesteśmy tylko ludźmi…

„Ciche dni” czyta się niespiesznie, w pochyleniu nad problemami bohaterów i z miejscem na własne refleksje. Autorka zdaje się prowadzić nas tym szlakiem milczenia przez całą opowieść. Niewiele w niej dialogów, dużo miejsca na przeżywaniu w środku.

Podczas lektury nasunęło mi się wiele pytań dotyczących związków i relacji. Otrzymałam sporo materiału do przepracowania. Książka Abbie Greaves zmusza do myślenia i stawienia czoła temu, co kłębi się w naszych umysłach i sercach.

Za przesłanie książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza. 

4 komentarze:

  1. Bardzo mnie ciągnie do tej książki. Intryguje mnie to milczenie i co się za tym kryje. Jeśli książka pozwoli na refleksję nad tym, jak ważna jest komunikacja w relacji, to tym bardziej chcę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem już po lekturze tej książki i bardzo mi się podobała Polecam ją serdecznie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie ta książka mi również dała do myślenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak będę miała czas to na pewno przeczytam tę książkę :D

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)