Tytuł: Córka
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 368
Gatunek: thriller
Becky mogła mieć to wszystko, czego nie miała jej
matka. Kiedy jednak młoda kobieta znalazła się u progu pięknej przyszłości,
przypadkowy wypadek odebrał jej życie i unieszczęśliwił najbliższą jej osobę.
Co rzeczywiście wydarzyło się tamtego popołudnia? Kto zawinił? A może nie był
to przypadek, że pod kołami ciężarówki zginęła bystra dziennikarka?
“Córka” to historia, która mile mnie zaskoczyła, pod
wieloma względami. Przede wszystkim zaś za sprawą uzupełnienia wątka
kryminalnego o inne elementy. Przyznam szczerze, że często nie jestem
zwolenniczką takiego rozwiązania, ale tutaj zdecydowanie mi przypasowało, a
obecność pięknej przyjaźni, subtelnego romansu i ważnych międzyludzkich relacji
uczyniła całość bardziej interesującą i ważniejszą w odbiorze.
Nowa powieść Frances to subtelny, kobiecy thriller.
Podczas lektury miałam wrażenie, że często autorka próbuje wywrzeć silne
wrażenia i emocje poprzez wątki poboczne i uzupełniające oraz zwracając uwagę
czytelnika na sprawy niewysuwające się na pierwszy plan. Zdecydowanie mi to nie
przeszkadzało. W „Córce” bowiem sporo się dzieje, ale nie wszystko ściśle wiąże
się z głównymi wydarzeniami. I w tym przypadku nie ma w tym absolutnie nic
złego, szczególnie gdy elementy dodatkowe również budzą emocje i wzruszenia.
„Córka” czytała się lekko i szybko. Autorka stworzyła
klimatyczną i dającą do myślenia fabułę, która rozwijała się w nieco
nieprzewidywalny sposób, dostarczając uczucia niepewności oraz możliwość
zaangażowania się z poznawaną akcję. Wątek (nie)przypadkowej śmierci
zaskakująco dobrze współgrał z motywem zbierania dowodów przeciwko wielkim
rynkowym graczom oraz tematem wiodącym prym w całej historii. Z wielką
przyjemnością podzieliłabym się informacją, co konkretnie mam na myśli, bowiem
to dzięki niemu całość wypada ciekawie i świeżo, czuję jednak, że posunęłabym
się o krok za daleko i zdradziła zbyt wiele.
Frances zbudowała swą historię w taki sposób, że na
każdym etapie jest ona interesująca i intrygująca. Od początku sporo się
dzieje, a akcja nie zwalania w kolejnych rozdziałach. Dzięki temu bardzo łatwo
jest zabrać się do lektury i nie wypuszczać jej z rąk przez kilka najbliższych
godzin, zapominając o innych sprawach. Ciekawość rozwijającej się fabuły
sprawiła, że pożałowałam, iż nie potrafię czytać szybciej lub też, że nie
poczekałam z rozpoczęciem tej historii do (deszczowego) weekendu. Bardzo
niechętnie rozstawałam się bowiem z książką, z konieczności zajmując się mniej
interesującymi sprawami.
Akcja nie byłaby jednak tak zajmująca, gdyby opisywane
wydarzenia nie rozgrywały się przy udziale pomysłowej, bystrej i
zdeterminowanej głównej bohaterki. Kate bardzo mi zaimponowała, wielokrotnie pokazując
jak wiele można zrobić i osiągnąć z myślą o ukochanej osobie. Mam wrażenie, że
niewiele jest takich postaci, brakuje mi silnych kobiecych osobowości w
literaturze. Dlatego też cieszę się, że miałam szanse poznać jedną z nich.
„Córka” to także lekki i wypracowany styl,
uprzyjemniający czytelnikowi lekturę. Autorka dobrze wie, co chce przekazać w
swojej książce i trzyma się ściśle określonego planu. A dobry pomysł idący w
parze z doskonałą realizacją to już niemal gwarancja sukcesu.
Bardzo łatwo zaczytać się w nowej powieści Frances,
szczególnie, gdy słońca za oknem coraz mniej. Dobra lektura, ciepły kocyk i
ulubiona herbata to sprawdzony przepis na jesień. Polecam.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Już wkrótce z przyjemnością zabiorę się za czytanie tej książki.
OdpowiedzUsuńChyba nie czytałam jeszcze takiego lekkiego i subtelnego thrillera. Jestem bardzo ciekawa jak to wyszło.
OdpowiedzUsuń