Autor: Agata Kołakowska
Tytuł: Pokrewne dusze
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 496
Gatunek: literatura współczesna
Dwie kobiety po trudnych przejściach. Jedna z nich
szuka pomocy, druga próbuje jej udzielić. A może na odwrót? Może obydwie
szukają odpowiedzi na swoje pytania i próbują zmierzyć się z przeszłością? Może
potrafią pomóc sobie nawzajem? Co ukrywają?
W “Pokrewnych duszach” Agata Kołakowska znakomicie
łączy elementy charakterystyczne dla powieści obyczajowej z tymi, których
obecności znacznie bliżej do thrillera psychologicznego. Obok siebie występują
więc trudne tematy, jakie zostają przepracowane na stronach powieści, sprawy, o
których nie sposób zapomnieć, świetnie zarysowane sylwetki bohaterów, głębokie
pochylenie się nad przeszłością i próba udowodnienia, że niełatwo się od niej
uwolnić, a przede wszystkim tajemnice i sekrety pragnące wydostać się na
światło dzienne. Takie zestawienie zwyczajnie musiało się udać, sprawiając, że
najnowsza powieść autorki nie ma sobie równych.
Z jednej strony czytelnik dostaje szansę, by poznać
historię kobiecą na najwyższym poziomie. Poruszającą, mądrą, dojrzałą, wypełnioną
doświadczeniem i mocnymi przeżyciami. Autorka nie porusza się wobec kwestii
sprawiających wrażenie obowiązkowych w literaturze dla kobiet, nie próbuje
przyciągnąć nas romansem, nie doszukamy się u niej płomiennych uczuć. Zamiast
tego natomiast oferuje dopracowaną opowieść, która skusi od pierwszych stron, a
nie pozwoli się oderwać aż do końca. Kołakowska udowadnia, że taki typ powieści
nie musi być płaski i przewidywalny.
Z drugiej strony autorka subtelnie przykuwa
czytelniczą uwagę dzięki motywom obowiązkowym dla kobiecego thrillera. Bardzo
zgrabnie operuje napięciem, budując je przy pomocy tajemnic z przeszłości,
małych niedopowiedzeń czy większych przemilczeń. Skrywane sekrety, stopniowo i
niespiesznie, zostają odsłonięte przed czytelnikiem, raz po raz zachęcając
jednak, by zmierzyć się z nimi na własną rękę i spróbować dowiedzieć się, co
Kołakowska w tej historii ukryła, czego nie powiedziała, a co zachowała na
później.
„Pokrewne dusze” to powieść dosyć mroczna, a na jej
niepokojący klimat składa się szereg elementów, które razem sprawiają, że
podczas lektury rozpiera nas niebezpieczna wręcz ciekawość. Dość ciężka
atmosfera zbudowana została w oparciu o skomplikowane charaktery bohaterek,
ceniące sobie tajemniczość, a z czasem, pod wpływem nieprzewidzianych
okoliczności, pokazujących drugie oblicze. Tło dla ich poczynań stanowi gabinet
psychologiczny, pensjonat na maleńkiej wyspie oraz proza rzeczywistości, którą
łatwo manipulować i dopasowywać do swoich celów. Sekrety dodają historii mocy,
pogłębiają klimat nieprzewidywalności i stawiają przed czytelnikiem kolejne
znaki zapytania.
Największe wrażenie zrobiła na mnie psychologiczna
sfera tej powieści. Umiejętność wczucia się w sytuację bohaterek, pochylenie
się nad towarzyszącymi im problemami, odnalezienie związku między przeszłością,
a tym, co jest tu i teraz, a także mądre umotywowanie ich działań. Pod tym
względem Kołakowska zaskakiwała mnie cały czas. Dawno nie miałam okazji poznać
bohaterek tak zaskakujących, niebanalnych i niecodziennych. Ich charaktery
zostały dopracowane z każdej strony, nawet najmniejszy szczegół nie pozostał w
tym przypadku bez znaczenia. Autorka przelała na nie mądrość, doświadczenie,
życiowość, sprawiając, że stały się autentyczne i realne.
Ta historia stała się jeszcze lepsza dzięki
poprowadzonej intrygująco i ujmująco narracji. Kołakowska pisze lekko, potrafi
zaciekawić, umie zatrzymać. Kolejne rozdziały stają się tym ciekawsze, że
pokazują trochę teraźniejszości, a trochę przeszłości, które idealnie się
uzupełniają i ładnie ze sobą igrają. Autorka zgrabnie dobiera słowa, nie
przedłuża opowieści zbędnymi wątkami, pozwala w tej historii się zatracić.
„Pokrewne dusze” zrobiły na mnie piorunujące wrażenie.
Do tej pory poznałam tylko jeden tytuł, który wyszedł spod pióra Kołakowskiej i
choć przypadł mi do gustu, to nie spodziewałam się, że może ona stworzyć tak
zadziwiającą i niepokojącą opowieść. Dopiero teraz widzę, jak duży potencjał
posiada, jak wiele razy może nas jeszcze zachwycić.
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Już w momencie zapowiedzi chciałam przeczytać tę książkę, ale teraz, po przeczytaniu Twojej recenzji, już nie mogę doczekać się, kiedy wreszcie to nastąpi. 😊
OdpowiedzUsuńDO książki przyciąga mnie nazwisko autorki oraz okładka, a teraz i recenzja. Mam ją w planach, a jakże.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej psychologicznej warstwy. Bardzo lubię takie mroczne, niebezpieczne powieści!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
coś czuję, że ta książka wpadnie w moje ręce
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Również jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńOho, widzę jakaś nowość Kołakowskiej! Muszę zamówić do biblioteki, panie u mnie szaleją za jej książkami.. Też muszę w końcu z ciekawości po jakąś sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuń