Autor: Frank Schatzing
Tytuł: Odwet oceanu
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 952
Gatunek: thriller
Człowiek w starciu z naturą. Nieprzewidziane zwroty akcji. Siła żywiołu. Katastrofa, której można było uniknąć...
Nigdy nie odmawiam wszelkiego rodzaju thrillerom. Ze
względu jednak na fakt, że to jeden z moich ulubionych gatunków, starannie
dobieram lektury. Staram się wybierać takie powieści, które zaskoczą mnie czymś
nowym, zaintrygują zrealizowaną fabułą, a może nawet skłonią do refleksji- bo
czemu nie? Takich elementów doszukiwałam się w „Odwecie oceanu”, książce, o
jakiej, w ostatnim czasie, było szczególnie głośno.
Frank Schatzing stworzył powieść zadziwiającą z wielu
różnych powodów. Zaskoczyła mnie jej treść, poprowadzenie poszczególnych
wątków, odwaga autora związana z próbą poruszenia tak trudnych kwestii, a także
niejaka aktualność tematu oraz rozmach, z jakim został on niewątpliwie
zrealizowany. „Odwet oceanu” jest bowiem książką, której nie sposób przeczytać
w jeden wieczór. Choć fabuła intryguje i przyciąga jak magnez, a poznanie
kolejnych rozdziałów szalenie kusi, to jednak trzeba mierzyć siły na zamiary i
ze względu na szczególne gabaryty, przeznaczyć na tę lekturę więcej czasu.
Nie znaczy to jednak, że rozmiar może zniechęcić, a
dość drobna czcionka odpychać. Zdecydowanie nie. To jedna z tych pozycji, w
których autorski rozmach jest jak najbardziej na plus, oznacza bowiem, że
możemy w tę treść zagłębić się mocniej, bardziej w ten problem zaangażować, lepiej
zrozumieć i więcej przemyśleć. Choć książka porusza nieprzyjemne sprawy, a jej
fabuła krąży wokół tematów niewygodnych, to jej lektura sprawia wielką
przyjemność, a wspomnienie o niej jeszcze na długo pozostaje w umyśle
czytelnika.
Momentami można odnieść wrażenie, że akcja książki
rozwija się dość wolno, a na jej stronach mogłoby dziać się trochę więcej. I
być może rzeczywiście tak jest. A mimo to, ciężko od tego tytułu się oderwać i
zdecydować na nieprzewidziane przerwy. Dlaczego? Bo treść powieści jest na tyle
wyjątkowa, że podczas lektury łatwo poczuć wdzięczność do autora, że na jej
stworzenie się zdecydował, że podjął się realizacji takiego tematu i że zrobił
to w taki wyjątkowy sposób. I nie boję się w tym miejscu używać słów
szczególny, fascynujący, zjawiskowy. Bo tą lekturą jestem oszołomiona, czuję
podziw i dużą czytelniczą satysfakcję, jaką daje możliwość poznania głębokiej i
poruszającej książkowej historii.
Schatzing zabiera swego czytelnika w podróż po
niezwykłym świecie, łącząc przy tym w jedno świat człowieka i zwierzęcia,
mieszając ląd i morze, igrając z naszą inteligencją i możliwościami przyrody.
Zaskakująco przedstawia swą wizję, sprawiając, że każdy z nas jest zmuszony się
zastanowić, czy to faktycznie tylko książka, bo może na jej stronach zostało
jednak umieszczone coś więcej? Opisy zwierzęcych ataków są niezwykle
wiarygodne, obrazowe, bogate w szczegóły. Działają na wyobraźnię, zmuszają do
myślenia. Budzą emocje, choć nie są to uczucia związane z oceną, krytyką, a
przynajmniej nie w taki sposób, w jaki moglibyśmy to sobie wyobrażać, zanim tę
lekturę rozpoczęliśmy.
Autor powieści łączy wyobraźnię i wiedzę, sprawiając,
że całość wypada przekonująco i wiarygodnie. Na każdym etapie lektury widać, że
ta książka nie powstała ot tak, ale jej treść jest wynikiem nagromadzenia
imponującej wiedzy i faktycznego zainteresowania tą dziedziną nauki. Książkowe
strony zostały wypełnione wieloma naukowymi szczegółami, jednak te fakty nie
przeszkadzają, nie nużą, pozwalają w ten świat lepiej się zaangażować, tę
przyrodę lepiej zrozumieć i inaczej tę fabułę ocenić. Duże wrażenie robią
również bohaterowie książki. Specjaliści, naukowcy, ludzie rzeczywiście
skupieni na swojej dziedzinie. Inteligentni, zaangażowani, pełni pasji.
„Odwet oceanu” to powieść, która może zachwycić.
Nietypowa, intrygująca, mocna, mroczna, a przy tym poświęcająca uwagę kwestiom
dość aktualnym i takim, które rzeczywiście mogą na światło dzienne wypłynąć. I
tylko od nas przecież zależy, jak rozwinie się sytuacja.
Za przesłanie powieści do recenzji dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu.
O! takie książki to ja lubię :)
OdpowiedzUsuńKolejna książka, która z Twojego polecenia trafia na moją listę książek do przeczytania. 😊
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczęłam tę książkę i zgadzam się z Tobą, że nie sposób jej szybko przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem zainteresowana ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]