Autor: Zośka Papużanka
Tytuł: Przez
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 296
Gatunek: literatura współczesna
Podgląda, podpatruje, poznaje. Czego chce? Nie
wiadomo. Po co wrócił? Ciężko powiedzieć. Kim jest? Kolejne pytanie bez
odpowiedzi. Patrzy. Patrzy. Patrzy…
“Przez” to książka, którą ciężko przyrównywać do
innych. Choć temat nie jest specjalnie wyszukany, to jednak sposób, w jaki
przedstawiła go autorka, może zaskoczyć. W tej książce nic nie jest takie,
jakie się wydaje. Ani rozwój fabuły, ani narracja. Całość wypada nieco dziwnie
i niepokojąco, ale również ciekawie i świeżo.
Mężczyzna kilka lat po rozstaniu z żoną wraca, by
obserwować ją z naprzeciwka. Pozwala sobie na coraz więcej. Pogrywa coraz
śmielej. Trochę ciężko zrozumieć, o co mu chodzi i do czego to wszystko
zmierza. Fabuła daje jednak do myślenia. Czy my sami też nie zachowujemy się
czasem tak, że trudno byłoby to wytłumaczyć i zrozumieć? Czy nie szukamy
informacji o innych? Czy nie mamy zgubnej potrzeby kontrolowania?
Może nie do końca o tym była ta opowieść, ale tak mi
się skojarzyła, tyle pytań mi się nasunęło. Sporo refleksji i materiału do przemyśleń,
jest na czym bazować i nad czym pracować. Daleko nam do ideału, może jeszcze
dalej niż temu bohaterowi. Mimo że na początku nie potrafiłam zrozumieć, jakie
cele mu przyświecają, to z czasem go zaakceptowałam, nawet chyba nieco
polubiłam jego dziwactwa. Dzięki nim stał się w moich oczach bardziej
autentyczny.
Każdy z nas przeżył rozstanie. Mniej lub bardziej
bolesne. Może z naszej winy, a może nie. Czasami mamy większy wpływ na rozwój
związku, czasami nikt nas nie pyta o zdanie. Jeśli chcecie wiedzieć i jesteście
ciekawi, jak wyglądał związek głównego bohatera, to sięgnijcie po tę opowieść,
w której bieżące wydarzenia ściśle wiążą się ze wspomnieniami i refleksjami.
Realizm aż z nich bucha. Niby takie zwyczajne rzeczy, proste fragmenty typowej
historii, ale jakże znajomo brzmiące i tkwiące w pamięci.
Jak już wspomniałam, nic nie jest w tej książce
zwyczajne. A prostota zdaje się dodawać jej uroku i pikanterii. Zośka Papużanka
pisze w jakiś taki nietypowy sposób. Wszystko ze sobą łączy, przedłuża zdania,
uznaje wyższość opisu nad dialogiem. Wygląda inaczej i jest inne. Trochę ciężej
się czyta, ale można przywyknąć. I może się podobać. Bo jest inne. Ale niemniej
ciekawe.
Mam wielką ochotę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńLubię takie niebanalne powieści :)
OdpowiedzUsuńProza Papużanki intryguje mnie od dawna. Sama nie miałam okazji jej jeszcze poznać. Ale tej książki trochę się obawiam. Chyba zbyt niebanalna jak na moje gusta. Na pewno nie wybiorę jej na początek przygody z autorką. :)
OdpowiedzUsuńOd tej książki planuję poznawać twórczość tej autorki. 😊
OdpowiedzUsuńJestem jej ciekawa, widziałam, że jest już na Legimi :)
OdpowiedzUsuńJestem w połowie, czytam z wypiekami na twarzy. Świetna, jak ja mogłam przegapić tę autorkę???
OdpowiedzUsuń