poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Zośka Papużanka "Przez"



Autor: Zośka Papużanka
Tytuł: Przez
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 296
Gatunek: literatura współczesna 







Podgląda, podpatruje, poznaje. Czego chce? Nie wiadomo. Po co wrócił? Ciężko powiedzieć. Kim jest? Kolejne pytanie bez odpowiedzi. Patrzy. Patrzy. Patrzy…

“Przez” to książka, którą ciężko przyrównywać do innych. Choć temat nie jest specjalnie wyszukany, to jednak sposób, w jaki przedstawiła go autorka, może zaskoczyć. W tej książce nic nie jest takie, jakie się wydaje. Ani rozwój fabuły, ani narracja. Całość wypada nieco dziwnie i niepokojąco, ale również ciekawie i świeżo.

Mężczyzna kilka lat po rozstaniu z żoną wraca, by obserwować ją z naprzeciwka. Pozwala sobie na coraz więcej. Pogrywa coraz śmielej. Trochę ciężko zrozumieć, o co mu chodzi i do czego to wszystko zmierza. Fabuła daje jednak do myślenia. Czy my sami też nie zachowujemy się czasem tak, że trudno byłoby to wytłumaczyć i zrozumieć? Czy nie szukamy informacji o innych? Czy nie mamy zgubnej potrzeby kontrolowania?


Może nie do końca o tym była ta opowieść, ale tak mi się skojarzyła, tyle pytań mi się nasunęło. Sporo refleksji i materiału do przemyśleń, jest na czym bazować i nad czym pracować. Daleko nam do ideału, może jeszcze dalej niż temu bohaterowi. Mimo że na początku nie potrafiłam zrozumieć, jakie cele mu przyświecają, to z czasem go zaakceptowałam, nawet chyba nieco polubiłam jego dziwactwa. Dzięki nim stał się w moich oczach bardziej autentyczny.

Każdy z nas przeżył rozstanie. Mniej lub bardziej bolesne. Może z naszej winy, a może nie. Czasami mamy większy wpływ na rozwój związku, czasami nikt nas nie pyta o zdanie. Jeśli chcecie wiedzieć i jesteście ciekawi, jak wyglądał związek głównego bohatera, to sięgnijcie po tę opowieść, w której bieżące wydarzenia ściśle wiążą się ze wspomnieniami i refleksjami. Realizm aż z nich bucha. Niby takie zwyczajne rzeczy, proste fragmenty typowej historii, ale jakże znajomo brzmiące i tkwiące w pamięci.

Jak już wspomniałam, nic nie jest w tej książce zwyczajne. A prostota zdaje się dodawać jej uroku i pikanterii. Zośka Papużanka pisze w jakiś taki nietypowy sposób. Wszystko ze sobą łączy, przedłuża zdania, uznaje wyższość opisu nad dialogiem. Wygląda inaczej i jest inne. Trochę ciężej się czyta, ale można przywyknąć. I może się podobać. Bo jest inne. Ale niemniej ciekawe. 

6 komentarzy:

  1. Mam wielką ochotę na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie niebanalne powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Proza Papużanki intryguje mnie od dawna. Sama nie miałam okazji jej jeszcze poznać. Ale tej książki trochę się obawiam. Chyba zbyt niebanalna jak na moje gusta. Na pewno nie wybiorę jej na początek przygody z autorką. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od tej książki planuję poznawać twórczość tej autorki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem jej ciekawa, widziałam, że jest już na Legimi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem w połowie, czytam z wypiekami na twarzy. Świetna, jak ja mogłam przegapić tę autorkę???

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)