Tytuł: Wyspa
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 432
Gatunek: literatura współczesna
„Wyspa” to historia, w której łatwo się zatracić. Opowieść
o rodzinnych nieszczęściach, trudnych decyzjach, wielkich emocjach i ciężkich
chorobach, które dotykały członków czteropokoleniowej rodziny. Uwielbiam takie
poruszające i głębokie historie, w których przeszłość łączy się z
teraźniejszością, a na oczach czytelnika rozgrywa się jeden dramat za drugim.
Hislop udowadnia, że powieści kobiece mogą być
naprawdę wartościowe i cenne. Widać, że autorka nie boi się trudnych tematów i
stawia sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Na kartach powieści przeplatają się
niewdzięczne kwestie, a pisarka nie oszczędza swoich bohaterów. Kolejne rozdziały
pozwalają młodej kobiecie poznać rodzinną przeszłość, a nam podążać tropem
szalenie intrygującej i magnetyzującej opowieści.
Historia sięga wiele lat wstecz, łącząc wszystkie
postacie okrutną chorobą. Niektórzy z nich zapadli na trąd, a inni musieli
uporać się z ciężarem straty rodziny. Autorka we wstrząsający sposób pokazuje,
jak wyglądało życie chorujących, rozwój choroby, jej objawy. Bez wątpienia taki
wątek bardzo wzbogaca całą opowieść, nadaje jej nutę świeżości, sprawia, że
nieco się ona różni od tego, co na co dzień oferuje rynek wydawniczy.
„Wyspa” to głęboka, życiowa i realistyczna historia,
która mogłaby naprawdę się wydarzyć. Strony opowieści wydają się zapisane przez
samo życie, tak trudne, nieprzewidywalne i niesprawiedliwe. Hislop raz za razem
pokazuje czytelnikom, że nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać, a każdy dobry
dzień jest podarunkiem od losu, a nie oczywistością i czymś, co człowiekowi się
należy.
W czasie lektury bardzo zaangażowałam się w opisywaną
historię, przeżywając wzloty i upadki poszczególnych bohaterów. Przedstawiane wydarzenia
i charakterystyki postaci nie pozwalają nam na obojętność. Niczym w prawdziwym
życiu przeżywamy dobre i złe chwile oraz dajemy się zaskoczyć decyzjami
podejmowanymi przez innych. Zastanawiamy się, analizujemy, wspominamy,
próbujemy postawić się na ich miejscu i po cichu dziękujemy, że tym razem nie
padło na nas. Podczas czytania nie mogłam uwierzyć, że autorka przypisała
jednej rodzinie tyle nieszczęść i trudnych momentów.
„Wyspę” czytało mi się wyjątkowo dobrze. Historia jest
głęboka, przejmująca i emocjonalna. Od początku dużo się dzieje, a Hislop dba o
to, by utrzymać czytelnika w nastroju oczekiwania i atmosferze zaciekawienia. Nigdy
nie zyskujemy całkowitej pewności, co jeszcze się wydarzy i czym pisarka
zaskoczy nas w kolejnym rozdziale.
Bardzo się cieszę, że miałam okazje poznać tę
historię. Lubię książki obyczajowe, ale tylko wtedy, kiedy są takie, jak ta. Budzą
żywe emocje, skłaniają do refleksji, działają na wyobraźnię. A najlepsze w tym
wszystkim jest to, że już za chwilę będę mogła sięgnąć po część drugą.
Jeśli są emocje i refleksje, to jestem na tak.
OdpowiedzUsuńMyślę, że wiem komu polecić tą książkę.
OdpowiedzUsuń