Tytuł: Zabawa w chowanego
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 256
Gatunek: literatura współczesna
Kiedy myślę o cechach charakterystycznych twórczość
Musso do głowy od razu przychodzi mi to niespodziewane połączenie realizmu i
fikcji. W swoich powieściach autor zdaje się przenikać przez różne wymiary,
wykazywać się wyobraźnią i pomysłowością w zaskakujący sposób, bawić się
różnymi przestrzeniami, by osiągnąć intrygujący i niebanalny wydźwięk. I choć
może nie każdemu przypadnie to do gustu, to nie da się ukryć, że właśnie tego
możemy, a właściwie powinniśmy, spodziewać się sięgając po książki francuskiego
pisarza.
Nowy tytuł to kolejna rozgrywka między tym, co
rzeczywiście ma miejsce, a niepokorną wizją artysty. Musso konsekwentnie
realizuje swoje pomysły, zapraszając nas do udziału w niecodziennej zabawie. Rozpoczynając
lekturę nie możemy być pewni, co w niej znajdziemy, nie wiemy również czego
oczekiwać. Fabuła rozwija się całkiem inaczej, niż można by przypuszczać, a
zabiegi zastosowane przez autora wprowadzają konsternację i zaskoczenie.
Przeczytałam już wiele powieści, które wyszły spod
pióra pisarza, a jednak kolejny raz pozwoliłam się zaskoczyć. Tym razem jednak
jego fantazja trochę mnie zmęczyła, a literackie wybiegi okazały się nieco zbyt
przewrotne. Coś, co sprawdziło się wcześniej kilka razy, okazało się jakby przesadzone.
Taka forma nie do końca mnie przekonała i odebrała mi tę nutkę radości i
satysfakcji, które zwykle towarzyszyły mi w czasie lektury.
„Zabawa w chowanego” okazała się pierwszym potknięciem
na drodze, którą tak chętnie podążam, śledząc kroki czynione przez Musso. Ta słabość
szczególnie mnie zabolała, bo przecież tak fantastyczny autor powinien
wykazywać się wciąż na nowo, cały czas pozytywnie zaskakiwać, spełniać
pokładane w nim nadzieje, uszczęśliwiać czytelnika. A ten tytuł jest niczym
zabawa ale dla autora. Widać, że bawi się znakomicie, igrając z bohaterami i
czytelnikami. Puszcza wodze fantazji, lekceważy czas i przestrzeń, a w
wymyślonej przez niego konwencji jest dużo odwagi i szaleństwa.
Nie do końca podobało mi się, w jaki sposób rozwinęła
się akcja książki. Ale ciężko mi nie docenić tego, jakim nieustraszonym i
przebojowym autorem jest Musso. Uwielbiam jego styl, kreacje postaci,
przedstawienie emocji, opisy miejsc. Może po prostu nie potrafię być tak
otwarta jak on i w podobny sposób patrzeć na świat.
Czytałam i faktycznie autor trochę powymyślał, ale ogólnie jestem zadowolona z lektury :)
OdpowiedzUsuńJa po książki tego autora sięgałam dość dawno temu i jak na razie nie mam w planach do nich wracać.
OdpowiedzUsuńMimo tego ,że książka nie do końca przypadła Ci do gustu,ja jednak po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńAutora jeszcze nie znam, ale mam w planach w końcu poznać jego książki. Wiele osób mi poleca. :)
OdpowiedzUsuń