Tytuł: Echo Man
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 448
Gatunek: kryminał
Zwykły naśladowca innych czy nadzwyczajny wirtuoz
zbrodni?
Jakże miło mi poinformować, że “Echo Man” to
wspaniały, dopracowany i godny polecenia tytuł. Jakże się cieszę, że trafiłam
na tę powieść. Uwielbiam kryminały i zawsze jest mi miało mrocznych,
niepokojących, przewrotnych i brutalnych historii. Nie da się jednak ukryć, że
im więcej podobnych książek się poznaje, tym ciężej o element zaskoczenia i
gwarancję satysfakcji. Sam Holland zawrócił mi w głowie i dostarczył wiele
czytelniczej radości.
„Echo Man” rozpoczyna się w dobrym stylu i wraz z
rozwojem akcji coraz bardziej zaskakuje. Autor wydaje się świetnie wiedzieć,
czego potrzebują spragnieni emocji czytelnicy i dostarcza im to raz za razem. Od
początku wiele się dzieje, a akcja ani na chwilę nie zwalnia tempa. Nie sposób
oderwać się od tej historii, na czas lektury rezygnujemy ze swoich spraw i
obowiązków, bo konieczność przeczytania kolejnych rozdziałów okazuje się pilna,
nagląca i niezbędna. Lektura sprawia, że zapominamy o swoim życiu i zaczynamy
żyć codziennością bohaterów.
W dobrym kryminale najważniejsza jest fabuła. To od
tego punktu zaczyna się zawsze ocena, to w tym miejscu oczekiwania zderzają się
z rzeczywistością. W „Echo Manie” akcja została zbudowana wokół odwołań do
głośnych zbrodni i seryjnych morderców. Tytułowy zbrodniarz okazał się pilnym i
wzorowym naśladowcą, a takie połączenie różnych stylów, pomysłów, kombinacji i zabójstw,
które rzeczywiście miały miejsce, przyprawiało o ciarki. Dreszczyk emocji,
rozpalone policzki i nastrój wyczekiwania- tak właśnie widzę dobry kryminał, a
raczej siebie czytającą dobry kryminał!
Nie sposób opisać, jak wspaniale czytało mi się tę
książkę. Brutalne sprawy, rozgrywki między detektywami i zabójcami, mnożące się
pytania, odwołania do przeszłości, psychologiczne tło. Tych elementów zawsze
poszukuję, to one przyciągają mnie jak magnes i sprawiają, że z uwielbieniem
podążać śladem autora i jego postaci. Możliwość postawienia się na miejscu
takiego detektywa amatora wiele dla mnie znaczy i wiele mi daje. Działa na
wyobraźnię, zmusza do myślenia, dostarcza rozrywki. Zdecydowanie tak, tak, tak.
Holland stworzył świeżą i niebanalną fabułę. Nie przypominam
sobie, kiedy czytałam coś podobnego. Wspaniała historia została napisana lekkim
stylem, który odciąża całość i umożliwia nam poznanie jej w błyskawicznym
tempie. Choć smutno się robi, kiedy zbliżamy się do końca i uświadamiamy sobie,
że już niedługo ta niezwykła przygoda będzie miała swój kres. Zanim jednak do
tego dojdzie, poznamy przekonujących i błyskotliwych bohaterów i spędzimy kilka
godzin w towarzystwie nieuchwytnego i wyrachowanego mordercy. Zapewniam Was,
doborowe towarzystwo.
Mogłabym rozpływać się nad „Echo Manem” cały dzień. Wolałabym
jednak, żebyście sięgnęli po książkę i poczuli te emocje na własnej skórze. Żebyście
samodzielnie dostrzegli zalety tej opowieści i porównali ją z wcześniej
poznanymi historiami kryminalnymi. Nie dajcie się namawiać. Warto.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.
Będę czytała tę książkę.
OdpowiedzUsuń