czwartek, 25 lutego 2016

Wina i kara




Tytuł: Dotrzymana obietnica
Autor: Jill Anderson
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 428
Gatunek: literatura faktu






Czekali na siebie całe życie, a spędzili razem zaledwie kilka lat. Marzyli o wspólnej starości, jednak złośliwość i przewrotność losu sprawiła, że ich pragnienia nie miały szans się spełnić. Większość czasu, która była im dana jako małżeństwu stracili na walkę z chorobą. A kiedy on umarł, a jej zawalił się świat, okazało się, że to dopiero początek koszmaru.

„Od pierwszego spotkania czułam się przy nim pewnie i bezpiecznie, a przeczucie podpowiadało mi, że nigdy się na nim nie zawiodę. Przeczucie nie kłamało: nigdy mnie nie zawiódł”.

Marzyłam o przeczytaniu tej książki, od kiedy tylko ujrzałam ją w zapowiedziach. Byłam szalenie ciekawa i niesamowicie zaintrygowana losami Jill i Paula. Czy faktycznie ich miłość gotowa była znieść tak wielką próbę? Jak można żyć będąc tak ciężko chorym oraz biorąc na siebie obowiązki całodobowej opiekunki? Czy dla drugiej osoby można poświęcić swoje życie, bezpieczeństwo, wolność?

„Zrobiła coś, na co chyba większość z nas by się nie zdobyła: świadomie pozwoliła odejść człowiekowi, którego kochała, odsuwając własne pragnienia na dalszy plan. Zdecydowała się poświęcić cząstkę swego życia”.

Jill przedstawiła swoją historię łącząc wspomnienia z okresu małżeństwa z policyjnymi przesłuchaniami. Jedne i drugie są niezwykle interesujące, a przynajmniej za takie uważałam je na początku. Ze wspomnień wyłania się wspaniała i kochająca się para, która jest w stanie zrobić dla siebie nawzajem wszystko. Ich szczęście, zdrowie i życie stopniowo zaczyna rujnować choroba, na którą zapada Paul. Te fragmenty wstrząsnęły mną najmocniej. Ciężko było mi zaakceptować fakt, że ktoś widząc chorującego mężczyznę, mógłby niedowierzać jego stanowi lub ignorować towarzyszące mu objawy. Coś strasznego. Nie dziwi mnie natomiast, że Jill chciała mu ulżyć w cierpieniu i złagodzić jego sytuację. Postawiono jej ciężkie zarzuty, wśród nich znalazła się min. pomoc w popełnieniu samobójstwa. Po przeczytaniu tej książki mam wrażenie, że to wszystko, co ją spotkało, było niesłuszne i wymuszone, chociaż to jedna z tych spraw, o których każdy musi porozmyślać na osobności.

„Żegnał się ze mną od miesięcy. Musiałam się z tym pogodzić. Uspokajałam go, przekonywałam, ale teraz już nie mogłam tego robić. Ogarnęła mnie rezygnacja i poczucie klęski”.

Jeśli chodzi o policyjne przesłuchania, z tym jest nieco gorzej. Na początku byłam bardzo wdzięczna za sam pomysł zamieszczenia ich w książce, ale dosyć szybko ta wdzięczność mi przeszła. Na dłuższą metę rozmowy Jill z detektywami stają się monotematyczne i nużące. Miałam wrażenie, że w kółko maglowane są te same tematy, spośród których część jest zupełnie niepotrzebna i wspominana jakby na siłę. Szybko zaczęłam tęsknić do wspomnień, których nagle zrobiło się jakby mniej.

Wydawało mi się, że to historia, która zostaje w pamięci na zawsze. Taka, którą jako przykład można podawać innym. Coś, na czym należy się wzorować i nad czym warto się zastanowić. Czy faktycznie?

Moje odczucia w stosunku do tej publikacji są bardzo niespójne i poplątane. Nie przemówił do mnie ten sposób zaprezentowania opowieści i nie jestem pewna „co autorka miała na myśli”. Mimo że to życiowa i autentyczna historia, gdzieś zabrakło mi emocji. Być może w związku z tym, co ją spotkało, Jill nie czuła już tego, co na początku. Może lata zmagań z chorobą sprawiły, że stała się twardsza i bardziej odporna, jednak w moim mniemaniu wydawała się taka… niewzruszona? Brutalnie mówiąc: nie kupiłam tej historii, zarówno ze względu na sposób jej przedstawienia, jak i na samą treść. Za mało życia w tym życiu i za mało prawdy w prawdzie.

„Nie mogłam mieć do niego pretensji, że chciał umrzeć. Był śmiertelnie chory”.

Za możliwość poznania tej historii serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. 

16 komentarzy:

  1. Mamy zamiar po nią sięgnąć. Ciekawe czy nas zachwyci... :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszamy do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziała tę książkę w zapowiedziach, jednak mam ostatnio wiele zaległości, dlatego też tą pozycję muszę odłożyć w czasie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytałam i dla mnie okazała się naprawdę wartościowa :)
    modnaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam ją w zapowiedziach i mam zamiar ją przeczytać, ale skoro mówisz, że coś tam było nie tak, coś ci nie podpasowało to chyba trochę obniżę swoje wymagania wobec niej.

    OdpowiedzUsuń
  5. pierwsze slysze a po recenzji sie zastnowie czy przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To jedna z książek, które dzielą czytelników czytałam inne opinie i były " zachwycające" teraz to sama nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama nie wiem, czy jestem nią zainteresowana. Z jednej strony mnie ciekawi, z drugiej boję się, że się rozczaruję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie tytuł obowiązkowy. W tym miejscu muszę przyznać, że Twoje słowa, o takim specyficznym, jakby nieczułym przekazie,to pierwsze, jakie czytam w sieci i tym bardziej dające do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Koniecznie muszę ją zdobyć. Niesamowita historia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem ciekawa, czy moje odczucia byłyby podobne. Przyznaję, że pozycja zachęca. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam identyczne odczucia jak Ty. Również nie mogłam się początkowo doczekać, by przeczytać książkę. Potem byłam zadowolona z zamieszczenia zapisów z taśm przesłuchań, jednak szybko mnie znużyły. A następnie stwierdziłam, że tej opowieści zupełnie brak emocji. "Za mało życia w życiu" - pięknie i bardzo trafnie to ujęłaś. Dla mnie "Dotrzymana obietnica" była niestety wielkim rozczarowaniem...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jestem bardzo ciekawa tej książki, odkąd po raz pierwszy przeczytałam jej opis ;) Chociaż przyznam się szczerze, że Twoja trochę ostudziła mój entuzjazm ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak masz mieszane uczucia, co do tej książki, to ja się jednak zastanowię, mam tyle do czytania, że obecnie wybieram te najciekawsze propozycje :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pozycja zapowiada się interesująco, ale też przygnębiająco. Osobiście nie wiem czy dam radę przebrnąć przez tak smutną historię wiedząc, że wydarzyła się naprawdę, że ktoś kiedyś musiał przez to przebrnąć...

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach z początku brzmiało tak pięknie, a potem okazało się, że jednak nie było wcale aż tak ciekawie. Mam mieszane uczucia i szczerze powiedziawszy nie szczególnie zależy mi na przeczytaniu tej pozycji.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    Rav http://swiatraven.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam i szczerze, mam podobne odczucia co do niej. Chociaż były kwestie, które skłoniły mnie do refleksji, to nie sądzę, bym miała wracać do tej książki.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)