poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Robert Rient "Duchy Jeremiego"




Autor: Robert Rient
Tytuł: Duchy Jeremiego
Wydawnictwo: Wielka Litera
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 296
Gatunek: literatura współczesna







Mierząc się z chorobą mamy, Jeremi próbuje jednocześnie zrozumieć zagmatwaną historię własnej rodziny. Zagłada zdaje się mieć w tej powieści wiele twarzy.  

Czasami książki nas po prostu magnetyzują- okładką, tytułem, rekomendacją. Czujemy, że musimy je przeczytać. Koniecznie. Prędzej czy później. Ale na pewno. Wiemy, że ich lektura to jedynie kwestia czasu. Dokładnie to czułam spoglądając na zastanawiającą okładkę „Duchów Jeremiego”.

Mogłoby się wydawać, że to kolejna powieść młodzieżowa, której autor próbuje zdobyć kilka punktów poprzez wplatanie w fabułę istotnych treści i aktualnych tematów. Można by pomyśleć, szczególnie na początku, że to ładna historia, ale próżno doszukiwać się w niej czegoś nowego czy zaskakującego. I choć może przez chwilę takie refleksje znalazłyby dla siebie usprawiedliwienie, to szybko doszlibyście do przekonania, że takie założenia nie mogłyby po prostu być bardziej mylne czy krzywdzące.

„Duchy Jeremiego” to opowieść napisana ręką nastoletniego chłopca. I dokładnie to widać i czuć podczas lektury. Burzę uczuć, próbę zrozumienia otaczającego świata, nieśmiałe przebijanie się dojrzałości przez dziecięcą powłokę, wystawione na wierzch hormony. A przede wszystkim uczucia, które trudno zdefiniować. Rient bardzo trafnie i z wielką pasją oddaje charakter chłopca, którego życie potoczyło się nieoczekiwaną i nieakceptowaną ścieżką. Zwraca uwagę na jego większe i mniejsze problemy oraz lepsze i gorsze decyzje.


Podążając śladem pierwszoplanowej narracji, poznajemy Jeremiego, za którym mógłby stać każdy z nas. A na pewno już wszyscy podobnie jak on przeżywaliśmy okres nastoletniego buntu połączony z wielkimi zmianami, na jakie nie byliśmy przygotowani. Muszę przyznać, że młody wiek bohatera dodatkowo potęgował odczuwane emocje. Jego próba wyrażenia siebie, uchwycenia tego, co nieuniknione, konieczność dostrzegania szans i omijania kłód, które los rzuca pod nogi… Czytając miałam wrażenie, jakbym przeniosła się kilkanaście lat wstecz i przeżywała drugi raz ten okres, wcale nie tak kolorowy, jak mogłoby się przecież wydawać.

Na kartkach książki Jeremi musiał szybko dorosnąć. Wziąć na barki wszystkie ciężary świata. Znaleźć usprawiedliwienie dla spotykających go krzywd. W kolejnych rozdziałach teraźniejszość oddaje miejsca przeszłości, a iskrzące barwy muszą ustąpić odcieniom szarości. Rient wprowadza w głowie chłopca zamęt, rzucając go na głęboką wodę i zmuszając, by zmierzył się z tematami, jakie mogłyby przytłoczyć nawet starszą osobę. W „Duchach Jeremiego” przeszłość dopada każdego i każdy zdaje się pokutować za nieswoje grzechy.

Autor podszedł do tej opowieści bardzo dojrzale. Zaimponował mi połączeniem tematów i sposobem, w jaki je przedstawił. Wiele się działo, dużo można było poczuć, a jeszcze więcej pomyśleć. Znakomite, aktualne i ważne kwestie zostały przedstawione wspaniale, z dumą i powagą. Rient oddaje zasługi tym, których pamięta historia, jednocześnie nie umniejszając nikomu z nas. Podczas lektury poczułam się ważna i pomyślałam, że to mogłaby być moja historia, a przynajmniej odnalazłam w niej wiele z własnego życia. I ta uniwersalność, prawdziwość i szczerość mają tutaj olbrzymie znaczenie.

Przeczytałam szybko, ale zostanie ze mną na długo. A kiedy już zbliżałam się do końca, to oczy nagle zrobiły mi się mokre, a tekst się zamazał. Strasznie mnie ta powieść zasmuciła. Ale właśnie takiej książki szukałam. Takie emocje są zawsze mile widziane.  

Za przesłanie powieści dziękuję Wydawnictwu Wielka Litera.

6 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę przeczytać tę książkę, bo czuję, że zapadnie mi ona głęboko w sercu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie powieści, a na ten tytuł poluję od dłuższego czasu. Mam nadzieję, że w końcu znajdę na niego czas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie ta książka intryguje, więc prędzej czy później mam nadzieję po nią sięgnąć. Ciekawe, czy i mnie się tekst na końcu rozpłynie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dawna mam ochotę na tą powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam pierwszoosobową narrację, więc chętnie kiedyś sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tę książkę na półce i tak sobie ona czeka na swoją kolej, ale po Twojej recenzji chyba szybciej po nią sięgnę ;). Mam nadzieję, ze i ja się nie zawiodę ;)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)