Autor: Bee Wilson
Tytuł: Tak dziś jemy. Biografia jedzenia
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 496
Gatunek: literatura faktu
Moja mama zawsze przywiązywała dużą wagę do domowych
posiłków. Z wielką chęcią, wprawą i miłością przygotowywała nam każdego dnia wspaniałe
dania, dbając o to, by nikt nie czuł się pokrzywdzony jej wyborami. Myślę, że w
dużym stopniu przełożyło się to na fakt, że dziś ja również gotuję. I choć
żaden ze mnie masterchef, coraz więcej o jedzeniu czytam i myślę, po to, by
wiedzieć, co wkładam sobie do ust.
„Tak dziś jemy. Biografia jedzenia” to tytuł, który
musiał znaleźć się w moich rękach. Prawdę mówiąc nie zastanawiałam się, co w
nim znajdę, liczyłam jednak, że zgromadzone informacje pozwolą mi uzupełnić
wiedzę i spojrzeć inaczej na pewne kwestie. No i ten tytuł. Czy można odmówić
przeczytania biografii jedzenia? W każdym razie, już w tym miejscu, muszę Was
uprzedzić, że do końca tekstu będę się rozpływać nad zaletami tej publikacji.
Książka Bee Wilson stanowi intrygujący zbiór łączący informacje
z różnych dziedzin związanych z żywnością. Dzięki autorce dowiedziałam się, jak
wyglądała zmiana kultury jedzenia na przestrzeni lat, mogłam przekonać się, co
i jak ludzie jedzą w innych krajach, poznałam wiele opinii ekspertów i
przeczytałam dużo wypowiedzi zwyczajnych ludzi, a także otrzymałam wspaniałą
możliwość, by kilka spraw sobie przemyśleć. Nie lubię posługiwać się
określeniami typu „ta książka zmieniła moje życie”, chętnie jednak powiem, że
poniekąd otworzyła mi oczy.
Każde zagadnienie, którego omówienia podjęła się autorka,
zostało przedstawione w fantastyczny sposób. Wilson poświęciła wiele pracy na
zebranie materiałów i zaskoczyła mnie rozmiarem bibliografii. Przeprowadziła interesujące
wywiady z ludźmi będącymi specjalistami w dziedzinie jedzenia i nie zawahała się
wykorzystać ich słów. Wśród nich znalazły się osoby zajmujące się produkcją
żywności, jej przetworzeniem, przewozem i innymi czynnościami z nią związanymi.
Kiedy przedstawiam te kwestie właśnie tak, można by odnieść wrażenie, że to
publikacja typowo naukowa, jednak nie do końca.
Obok ekspertów w książce znalazło się wiele miejsca
dla normalnych ludzi. Autorka zamieściła fragmenty wypowiedzi osób
mieszkających w różnych krajach, które chętnie opowiadały o tym, co je się u
nich w domach, dlaczego zmieniły swoje nawyki, w jaki sposób żywią się intensywnie
pracując czy żyjąc aktywnie. Uzupełnienie dla specjalistów i przedstawicieli różnych
kultur stanowiły spostrzeżenia samej autorki, opowieści z jej domu, wspomnienia
oraz drobne eksperymenty. Bardzo podobało mi się, kiedy Wilson opowiadała o
różnych trendach, a następnie dodawała, jak sprawdziły się w jej domu i wśród
jej rodziny.
Wiele kwestii w tej książce okazało się dla mnie mocno
zaskakujących, co wynikało głównie z faktu, że nigdy się na tych rzeczach nie
skupiałam. Nie myślałam, a może raczej nie rozumiałam, że ludzie, którzy źle się
odżywiają mogą to robić kierując się niewiedzą czy biedą- bo reklamy i
opakowania żywności wprowadziły ich w błąd, a śmieciowe jedzenie często jest
tańsze. Nie zastanawiałam się nad spożywanymi w ciągu dnia przekąskami. Nie wiedziałam,
że można kupić gotowy zestaw półproduktów do przygotowania rodzinnego posiłku,
który choć droższy to oszczędzający nam konieczności podejmowania decyzji i
robienia zakupów. A to tylko kilka spraw, które mnie zainteresowały.
„Tak dziś jemy” to jedna z tych książek, o których
mogłabym rozmawiać godzinami, ponieważ dla mnie okazała się szalenie
interesująca. Z przyjemnością Wam ją polecam.
Temat żywności i żywienia bardzo mnie interesuje, więc to coś dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńMało mnie interesują takie żywieniowe tematy w książkach, ale na pewno jest to bardzo wartościowa lektura i jeśli ktoś jest zainteresowany tematyką, nie mam wątpliwości, że warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie chciałabym się z nią zapoznać!
OdpowiedzUsuńJa też mam na nią oko :)
OdpowiedzUsuńTakie pozycje są bardzo wartościowe, ale niestety dla mnie zazwyczaj okazują się przeraźliwie nudne. Poza tym należę do osób, ktore jedzą by żyć, a nie żyją by jeść, więc całkowicie nie interesują mnie takie tematy żywieniowe :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Biblioteka Feniksa