Autor: Mira Marcinów
Tytuł: Bezmatek
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 256
Gatunek: literatura współczesna
“Bezmatek” to lektura trudna i emocjonalna. Opowiada bowiem
o sytuacji, która w pewnym momencie dotknie większości z nas- stracie matki,
najważniejszej i najbliższej osoby. Choć jako nastolatka nie zawsze potrafiłam
docenić urok łączącej nas relacji i nie dostrzegałam ważnej roli, jaką
rodzicielka odgrywała w moim życiu, dziś już wiem, jak wiele dla mnie znaczy i
ciężko mi pogodzić się ze świadomością, że któregoś dnia po prostu jej
zabraknie.
Bohaterka książki próbuje przygotować się na to, co
nieuniknione. Czy to jest w ogóle możliwe? Czy można osłabić emocjonalny
paraliż, wiedząc, co niedługo nas czeka? Chyba nie. Jak zapełnić tę nieszczęsną
przestrzeń, którą zostawiają po sobie osoby odchodzące? Z odpowiedzią na te
pytania i problemem opuszczenia w swojej książce zmaga się autorka.
Ten „Bezmatek” to lektura bardzo wartościowa. Jedna z
tych publikacji, które skłaniają do myślenia i przeżywania, ale nie ułatwiają
rozmowy na opisywane tematy. Ciężko chyba powiedzieć coś sensownego. Bo i co
można by powiedzieć czy napisać? Strata najbliższej osoby przynosi ze sobą ból,
który rozrywa serce. I nie można mu zaradzić. Nie można go złagodzić. Intensywność
tych smutnych doznań poczuć można podczas lektury.
Ta powieść ma charakter bardzo intymny. Sam w sobie
temat jest przecież bardzo osobisty, ale niektóre fragmenty są o wiele bardziej
poruszające i refleksyjne. Przygotowanie matki do ostatniej drogi, wybór
ubrania, wykonywanie makijażu. Bardzo mocne. Niektóre z tych wydarzeń
potrzebowały więcej miejsca. I otrzymały je w postaci kartek niezapełnionych i
niezapisanych. Nieco przemilczanych, bo czasami cisza oznacza więcej niż słowa.
Choć opowieść wywarła na mnie duże wrażenie, trudno mi
o niej opowiadać. Chciałabym, żebyście sami z tym tematem się zmierzyli,
niezależnie od tego, w jakim jesteście teraz miejscu.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarnemu.
Mam nadzieję, że "Bezmatek" również na mnie wywrze takie wrażenie. Czeka na półce, bo właśnie dzisiaj dotarła.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś usłyszałam z ust jednej pani psycholog, że w momencie straty matki człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę z własnego przemijania i myśleć o nim. Wcześniej tę świadomość oczywiście każdy ma, ale na ogół nikt o tym nie rozmyśla, a śmierć matki jest podobno tym momentem kluczowym, który całkowicie zmienia naszą optykę patrzenia na przemijanie.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJestem niezmiernie ciekawa tej książki. Refleksyjny i osobisty jej charakter mógłby mocno do mnie trafić. 😊
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie jest to pozycja dla mnie. Unikam takich tematów w książkach, bo potem ciężko mi się pozbierać. Dla mnie książki to odskocznia od problemów realnego świata, więc nie chcę z ich powodu zamartwiać się, co będzie kiedyś ;(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Biblioteka Feniksa