środa, 10 marca 2021

Agnieszka Bednarska "Piętno Katriny" [recenzja premierowa]

 


Autor
: Agnieszka Bednarska

Tytuł: Piętno Katriny

Wydawnictwo: Media Rodzina

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 386

Gatunek: thriller psychologiczny




Norco Valley to zniszczone „Piętnem Katriny” miasteczko. To miejsce, w którym żywi wciąż spotykają na swej drodze zmarłych, a miłe rzeczy i drobne przyjemności dnia codziennego giną pod ciężarem wspomnień i poczucia winy. Czy w tym miejscu można jednak odnaleźć spokój i nadzieję? A może to jedynie kolejny przystanek na drodze potępionych dusz?

Jakże wygodne byłoby zapomnieć o wszystkich złych rzeczach, które nas spotkały. A jeśli nie zapomnieć to chociaż część z nich przemilczeć. Nie myśleć o katastrofach i walce z naturą. Nie skupiać się na tym, w jaki sposób przyroda może nas zaskoczyć. Tymczasem są osoby, które twierdzą, że warto o tym pamiętać i mówić, a na gruzach jednego świata można stworzyć zupełnie inny, rozpoczynając kolejną historię tam, gdzie skończyła się poprzednia. W swojej nowej książce Bednarska nie stroni od trudnych tematów bo jeden to dla niej zbyt mało.

Jedną z takich niezwykle ważnych, a przy tym szalenie ciekawych kwestii, poruszanych przez autorkę jest huragan Katrina, który miał miejsce w 2005 roku w Stanach Zjednoczonych. Duże wrażenie zrobił na mnie fakt, jak Bednarska poradziła sobie z tym tematem oraz jak zbudowała wokół niego fabułę powieści. Momentami miałam wrażenie, jakbym czytała autentyczną relację z tamtych wydarzeń, opisy zniszczeń, które zaszły w psychice ludzi i ich życiu naprawdę podziałały na moją wyobraźnię. Całość miała szalenie przerażający charakter, szalenie prawdziwy. Podczas lektury naprawdę można poczuć, jakby się tam było, podążając za autorką przenieść się za miejsce katastrofy.

Ta książka opowiada również o mniejszych katastrofach, osobistych, tych, które dotyczą głównych bohaterów. W „Piętnie Katriny” splatają się dwie historie, a postacie z traumatyczną przeszłością odnajdują się w mieście pokiereszowanych dusz i smutnych wspomnień. Bohaterzy przedstawieni nam na kartach powieści mają do opowiedzenia własne historie, niemniej przykre niż to, co spotkało mieszkańców dziwnego miasteczka. Tylko czy takie miejsce może pomóc uśmierzyć ból czy jedynie go spotęguje? A może Norco Valley, miasto duchów, znowu coś komuś odbierze?

„Piętno Katriny” to bardzo klimatyczna opowieść. Nie tylko opowiada o ważnych i interesujących kwestiach, ale także sprawia, że łatwo poczuć wszystko na własnej skórze. W tym przypadku nie tylko mamy okazję do snucia refleksji, ale jesteśmy zaproszeni do aktywnego udziału w wydarzeniach. Współodczuwamy, stajemy się świadkami tragedii, czujemy zapach strachu i odór katastrofy. Na kilka godzin przenosimy się do książkowego świata, zapominając o naszym własnym.

Bednarska potrafi sprawić, że lektura zainteresuje, zaangażuje i nakłoni, by się od niej nie odrywać, aż do końca. Całość budzi wiele emocji, sprowadza na czytelnika mnóstwo przemyśleń, pozwala spojrzeć inaczej na pewne sprawy. Ale także wprowadza nieco zamętu i zamieszania, sprawiając, że momentami nie do końca jesteśmy pewni, co właściwie się dzieje i jak do tego doszło. „Piętno Katriny” to taka nietypowa mieszanka, coś świeżego i innego.

Bednarska postawiła sobie poprzeczkę wysoko, ale jej skok okazał się znacznie bardziej imponujący, niż można by się spodziewać. Autorka nie tylko tworzy ciekawe historie, ale również na naszych oczach się rozwija, osiągając pełnię swoich możliwości. Wspaniale jest móc obserwować taki proces i mieć okazję, by w nim uczestniczyć.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina. 

2 komentarze:

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)