Tytuł: Zabójcza przyjaźń
Wydawnictwo: W. A. B.
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 384
Gatunek: thriller psychologiczny
On i Ona. Połączeni przeszłością i uwikłani w jedną
sprawę. Ale ktoś tu kłamie, a czasem warto zabić…
Alice Feeney poznałam przy okazji lektury jej
poprzedniej książki, “Czasami kłamię”. Śledząc tamtą historię nie byłam pewna,
co jest prawdą, a co kłamstwem, a zwroty akcji bardzo podziałały na moją
wyobraźnię. Podobnie rzecz ma się w przypadku nowej powieści autorki. Tu
również ciężko ocenić, co naprawdę ma miejsce, a co podsuwa nam bujna
wyobraźnia, a dawkowane stopniowo informacje i ujawniane niespiesznie szczegóły
działają na nią wyjątkowo mocno.
Choć historia nie zachwyciła mnie od początku, to
nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam się przy niej naprawdę dobrze bawić. To jedna
z tych książek, które czytamy dla rozrywki, nie oznacza to natomiast, że w
czasie czytania brakuje miejsce na emocje czy refleksje. Uwielbiam powroty do
rodzinnych miejscowości, cofanie się do wydarzeń z przeszłości, duszną
atmosferę skrywanych tajemnic, trupy w szafie oraz małżonków mających wiele do
przemilczenia. Taka mieszanka daje wyjątkowo duże możliwości i niemalże zawsze
się sprawdza, a na pewno znakomicie zadziałała w tym przypadku.
W tej książce wiele osób ma coś od ukrycia,
szczególnie główni bohaterzy. Reporterka Anna Andrews i nadkomisarz Jack
Harper. Połączeni wspólną zagadką kryminalną i wspólną przeszłością. Starający się
rozwikłać sprawę, ale zaangażowani w nią osobiście, a z czasem także
podejrzani. No właśnie. Kim tak naprawdę są? Co łączyło ich z ofiarą? I co
wydarzyło się między nimi? Feeney nie pozwala nam łatwo podjąć decyzji i szybko
osądzić bohaterów. Do końca nie mamy pewności, kto jest kim i jaką rolę odgrywa
w tym zaskakującym spektaklu.
Rozwój akcji śledzimy z kilku perspektyw. Swoje uczucia
przedstawia nam Anna, chętnie opowiada o nich również Jack, a także jeszcze
jedna tajemnicza osoba. Takie rozwiązanie narracyjne sprawia, że możemy lepiej
poznać bohaterów i wczuć się w ich sytuację. Tylko czy na pewno? A może w ten
sposób autorka próbuje wprowadzić jeszcze więcej zamieszania, zamydlić nam oczy
i wywołać w naszej głowie mętlik? Tutaj nic nie jest oczywiste, a pisarka nie wykorzystuje
banalnych motywów. W rękawie chowa kilka asów, które spokojnie wyciąga, kiedy już niemal zyskujemy pewność,
że wiemy, co się dzieje. Chętnie z nami gra, bawi się w kotka i myszkę,
zostawia okruszki, by za chwilę złapać nas w zasadzkę. I nawet nie wiemy, kiedy
sami stajemy się zakładnikami tej historii…
Mam wrażenie, że dopiero „Zabójcza przyjaźń” pozwoliła
autorce rozwinąć skrzydła. Feeney stworzyła intrygującą fabułę, dobry pomysł
przekuła w dopracowaną treść, znakomicie zbudowała sylwetki bohaterów. Całość zyskała
mroczny i duszny charakter, nie zabrakło zawirowań i niespodzianek, sekrety
wychodziły na światło dzienne w odpowiednim momencie, a zakończenie całkiem przewróciło
mi w głowie. Nie mam pytań, zastrzeżeń i uwag. Brawo.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu W. A. B.
Już "czasami kłamię" przypadło mi do gustu, więc po tą pozycję sięgnę na bank!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, rewelacja :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że niedawno kupiłam sobie tę książkę i będę ją wkrótce przeczytać.
OdpowiedzUsuń