piątek, 26 marca 2021

Mons Kallentoft "Patrz, jak spadam"

 


Autor
: Mans Kallentoft

Tytuł: Patrz, jak spadam

Wydawnictwo: Rebis

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 416

Gatunek: literatura współczesna 




“Patrz, jak spadam” to historia pewnego zaginięcia i poszukiwań, które nie mają końca. Na stronach powieści poznajemy zmęczonego, ale zdeterminowanego ojca i podążamy za nim, by w zakamarkach Majorki znaleźć odpowiedzi na dręczące go pytania. Co spotkało jego córkę? Jakie wydarzenia doprowadziły do jej zaginięcia? Czy dziewczyna wciąż żyje?

Fabuła książki łączy w sobie kilka interesujących wątków, które wspólnie tworzą intrygującą mieszankę. Z jednej strony powieść ma bowiem dużą wartość o charakterze kryminalnym. Na naszych oczach odbywają się poszukiwania nastolatki. Brakuje śladów, ale nie dobrych chęci. Ojciec pełniący rolę prywatnego detektywa prowadzi również dodatkowe sprawy. A duszny i nieprzyjemny klimat jest dodatkowo pogłębiony przez upalną atmosferę Majorki. Z drugiej strony zaś książka ma świetny, obyczajowy ton. Autor znakomicie oddaje uczucia ojca, towarzyszące mu emocje i nieustanne poruszenie. Na stronach książki wraca do ich wspólnych chwil, przypomina najpiękniejsze momenty.

Kallentoft bardzo zainteresował mnie też swoją wizją tego turystycznego raju, raz za razem dowodząc, że oceniamy takie miejsca wybiórczo i powierzchownie, idealizując je i nie myśląc o ciemnych stronach. Majorka w jego opowieści jest dość szorstka, raczej biedna i nieco brzydka. Jej mieszkańcy to w dużej mierze zwyczajni ludzie, którym wcale nie jest łatwo. Upalna pogoda, piękna plaża i ciepła woda to jeszcze nie wszystko. Autor pokazuje urywki z życia na wyspie w tak przekonujący i realny sposób, jakby całymi miesiącami podglądał jej mieszkańców lub też żył wśród nich. Ciekawie sprawdza się ten wybór miejsca potencjalnej zbrodni, duszna atmosfera będąca wynikiem czegoś więcej niż upalny klimat.  

Akcja książki rozwija się powoli i leniwie. Wątek obyczajowy często wysuwa się na pierwszy plan, sprawiając, że czytelnik może się zawahać, z jakiego rodzaju książką faktycznie ma do czynienia. Niewiele jest tego kryminału czy thrillera w pierwszej części. Dalej dzieje się więcej, ale w dalszym ciągu nie można powiedzieć, że fabuła przykuwa nas do fotela. Może jednak, w ten sposób autor tworzy fundamenty dla całej serii, „Patrz, jak spadam” to przecież pierwsza część nowego cyklu. Niemniej, oczekiwanie na rozwój wydarzeń wymaga cierpliwości i dobrych chęci, może też przerosnąć tych, którzy lubią mocne wstępy i szybką akcję.

„Patrz, jak spadam” to nie tylko mieszanka gatunkowa. To także kombinacja czasu i stylu. Autor nie oddzielił wyraźnie bieżących wydarzeń od przeszłości. Momentami śledzimy tu i teraz, by za chwilę, zupełnie niespodziewanie, cofnąć się kilka lat wstecz i przenieść w zupełnie inne miejsce. Narracja przypomina niepokojący i trochę chaotyczny splot, niczym stary dziennik, niewiele jest tu dialogów. Można się w tę książkę wczytać, ale należy śledzić fabułę uważnie. Ciężko powiedzieć, że styl autora jest lekki, ale może się podobać i można go polubić.

„Patrz, jak spadam” to książka, w której każdy może znaleźć coś dla siebie, ważne jest natomiast, czego się szuka i na co się liczy. Zdecydowane tak dla osób ceniących powieści obyczajowe z niepokojącą nutką, raczej nie dla tych, którzy lubią mocne, złe i brutalne rozwiązania.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

1 komentarz:

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)