Tytuł: Studentka
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 368
Gatunek: thriller psychologiczny
Samobójstwo czy morderstwo? Sprawczyni czy ofiara?
Niewinna studentka czy wyrachowana manipulantka?
Lubię twórczość Tess Gerritsen. Tak bardzo, że po jej każdą
kolejną książkę sięgam z dużym zainteresowaniem i niemniejszą radością. Zawsze
jestem bardzo ciekawa, co ma mi do zaoferowania w nowym tytule, zastanawiam
się, czy sprosta moim oczekiwaniom i czy ja podołam wykreowanym przez nią
sylwetkom zbrodniarzy. Tym razem było jeszcze bardziej interesująco- nowa
książka napisana bowiem została przez nią w duecie z nieznanym mi wcześniej
Garym Braverem.
„Studentka” przypadła mi do gustu, choć okazała się
inna, niż zakładałam. W dużej mierze stało się tak za sprawą obecności wielu wątków
obyczajowych. Momentami to one wychodziły na prowadzenie, przejmując pierwszy
plan. Nie mam jednak o to do autorki żalu czy pretensji, bo zamiłowanie do
czytania nauczyło mnie też nabierania dystansu i pewnej elastyczności. Jeśli
lektura czyta się niemalże sama, a kolejne strony są poznawane w błyskawicznym
tempie, to znaczy, że książka spełniła swoje zadanie. Utrzymała
zainteresowanie, pogłębiła ciekawość, dostarczyła rozrywki i sprawiła
przyjemność.
Mimo że tytuł ten wyszedł spod pióra dwóch autorów, to
nie stanowiło to dla mnie problemu w czasie lektury. Całość okazała się bardzo
spójna i dopracowana. Wydaje mi się, że nie potrafiłabym ocenić, które
fragmenty zostały napisane przez Gerritsen, a które przez Bravera. Lekka
narracja, świetny styl, prosty język, krótkie rozdziały, budzące napięcie
przejścia między kolejnymi scenami- te elementy sprawiły, że książka była
przyjemna w odbiorze, a jej lektura sympatyczna i relaksująca.
„Studentka” to subtelny i niewymagający thriller.
Autorzy nie przesadzają z przemocą, nie wykorzystują skomplikowanych rozwiązań,
nie kombinują z szalonymi zwrotami akcji. Książka jest interesująca i
przystępna. Nie męczy, ale też nie nudzi. Choć całość wydała mi się nieco zbyt
uproszczona, to dałam się zaskoczyć finałowym wydarzeniom. Przekonana o tym, że
wiem, kto jest w tej historii winny, pozwoliłam, by dwoje autorów utarło mi
nosa i udowodniło, że nie wszystko jest takie, jakie się wydaje.
Tytuł ten zbudowany został wokół tajemnic. Uwielbiam
ten motyw i uważam, że zawsze się sprawdza. Podtrzymuje zainteresowanie,
angażuje czytelnika, dodaje całości smaczku. A gdy autor potrafi ujawniać
sekrety stopniowo, igrając przy tym z czytelnikiem, tak jak w tym przypadku, to
już zupełnie nie potrafię się takiej lekturze oprzeć.
„Studentka” nie jest najlepszą propozycją od
Gerritsen, ale książkę zaczyna się z dużym zainteresowaniem, czyta z wielką
przyjemnością i kończy z szerokim uśmiechem na ustach. Ten tytuł może się
podobać. Koniecznie dajcie mu szansę.
Uwielbiam Gerritsen - muszę przeczytać <3
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę, a teraz jesienny czas idealnie sprzyja czytaniu książek w takim klimacie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię thrillery psychologiczne i ten również chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńJeszcze kilka lat temu chętnie sięgnęłabym po tą książkę, ale teraz zupełnie nie po drodze mi z twórczością tej autorki.
OdpowiedzUsuńIdealna na jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuń