Autor: Magdalena Kawka
Tytuł: Pora westchnień, pora burz
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 526
Gatunek: literatura piękna
Latami mieszkali obok siebie dzieląc się troskami i
trudami dnia codziennego. Wydawało się, że każdy zna każdego, dobrze wiedząc
czego może spodziewać się po tej znajomości. Polacy, Ukraińcy i Żydzi- ramię
przy ramieniu. Wtedy jeszcze nieistotna była narodowość, nie liczył się kolor
skóry. A potem zaczęła się wojna…
„Przynależność narodowa, do tej pory nieistotna w
codziennych kontaktach, nagle stała się najważniejszą kategoryzacją. Wczoraj
jedynie mieszkańcy Lwowa, dziś- przedstawiciele różnych narodów”.
Szalenie ciekawa byłam pomysłu tej autorki i jej
spojrzenia na temat. Intrygowała mnie obcość ludzi, którzy wcześniej byli sobie
bliscy, młodość książkowych bohaterów, a przede wszystkim Lwów, będący dosyć
nietypowym miejscem wydarzeń. A jak wyszło?
Kawka niespiesznie wprowadza nas w temat. Pozwala
poznać bohaterów i ich otoczenie, zanim na horyzoncie pojawią się czarne chmury.
Na pierwszy plan w tej opowieści wysuwa się Lilka- młoda, energiczna,
zakochana. Wraz z przyjaciółkami przygotowuje się do matury, nie zdając sobie
sprawy, że przyszłość przyniesie im o wiele więcej problemów, niż egzamin
dojrzałości. Autorka bardzo realistycznie przedstawiła ich świat, który szybko
obrócił się w gruzy. Zawalił się na naszych oczach, odbierając im wszystko w co
wierzyły i w czym pokładały nadzieję. Mierząc się z książkowymi wydarzeniami,
odczuwamy ich lęki i stajemy się świadkami wydarzeń, które nie powinny mieć
miejsca. Emocje, które autorce udało się przelać na kartki powieści, sprawiają,
że nabiera ona prawdziwości i autentyczności, stając się kolejnym interesującym
świadectwem tamtych czasów.
„Nie sztuką być dobrym człowiekiem, gdy świeci słońce.
Sztuką jest nie sprzeniewierzyć się wartościom, gdy szaleje zamieć”.
„Wolność to odpowiedzialność za siebie, choć niewygodnie
o tym pamiętać”.
Książkowy Lwów to miejsce, w którym mieszają się ze
sobą różne kultury. Polacy robią interesy z Żydami, a Ukraińców mają za
przyjaciół. Nikogo to nie dziwiło, nikt nie szukał na siłę problemów. Wybuch
wojny wydobył z ludzi najgorsze cechy, a walka o przetrwanie sprawiła, że
posuwali się do haniebnych i niewybaczalnych czynów. W swojej książce Kawka
pokazuje, co dzieje się z ludźmi w ekstremalnych sytuacjach. I muszę przyznać,
że jest to zjawisko bardzo interesujące, choć często niezwykle przykre. Autorce
wspaniale udało się oddać klimat grozy i strachu, prześladujący ludzi na każdym
kroku. Sylwetki bohaterów są wyraziste i pełnokrwiste, a w czytelniku wywołują
wiele emocji i refleksji. Najbardziej podoba mi się jednak fakt, że Kawka
potrafi dojrzale i przekonująco pokazać nam motywy, którymi kieruje się każdy z
nich, nie usprawiedliwiając ich przesadnie. Przy tym całym emocjonalnym
wydźwięku, nie zabrakło mi działania i faktów.
„Od początku wojny człowiek niczego nie mógł być
pewien. Śmierć stała się upiorną towarzyszką każdego dnia, każdej nocy. Nowa
rzeczywistość wciąż zaskakiwała, najczęściej w dramatyczny, szokujący sposób”.
„Mam wrażenie, że ludzie znaleźli sobie wygodne
usprawiedliwienie. Kradnę, bo jest wojna, zabijam, bo wojna”.
Bardzo polubiłam bohaterów, szczególnie Lilkę i jej
rodzinę. Temperament młodej dziewczyny urozmaicał akcję i sprawiał, że książka
stawała się ciekawsza. Jej nieprzewidywalność natomiast prowadziła do tego, że
powieści nie zabrakło intrygującej atmosfery tajemnicy. Wspaniale śledziło mi
się również losy jej matki, początkowo tak niepozornej. Autorka przelała na
swoje bohaterki wspaniałą energię i siłę, udowadniając, że w tamtych ciężkich
czasach, podobnie jak mężczyznom, nie zabrakło im sprytu, pomysłowości i chęci
do walki.
„Niełatwo być dzieckiem, gdy świat ukazał swoje
najbardziej okrutne oblicze”.
Koniecznie trzeba dodać również, że powieść jest
bardzo dopracowana, a autorka zadbała o każdy szczegół. Widać to przede
wszystkim w sposobie wypowiadania się poszczególnych postaci, ale także w
ukazywaniu różnic między konkretnymi narodowościami. Ta drobiazgowość pozwala
lepiej wczuć się w klimat, dosyć już dla nas odległy.
Bardzo się cieszę, że dałam autorce szansę i cenię
czas spędzony z tą książką. Ta powieść to najlepszy dowód na to, że Polacy mogą
pisać równie dobrze i równie mądrze, jak autorzy zza granicy. Polecam.
Za możliwość przedpremierowego poznania tej wyjątkowej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Myślę, że będę rozglądać się za tą książką. Temat wydaje się ciekawy i ważny, a skoro autorka dobrze sobie z nim poradziła to nie mam powodu, żeby rezygnować z lektury. To ogromnie smutne, że wojna tak zmieniła postrzeganie ludzi. Niegdyś byli po prostu sąsiadami, przyjaciółmi, a potem stało się ważne czy Polakami, czy Żydami itd.
OdpowiedzUsuńWiem już, że warto sięgnąć po tę pozycję. Jest to jedna z premier, której oczekuję najbardziej
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że książka jest warta poznania. Muszę ją zapisać na swojej liście, ale tymczasowo mam zbyt wiele zaległości.
OdpowiedzUsuńChętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w przedwojennym Lwowie i chętnie sięgam po książki, gdzie akcja dzieje się w tym właśnie mieście. Na tę powieść mam wieeeeeeeeelką ochotę ^^!
OdpowiedzUsuńCiekawa historia, zapisuję tytuł:)
OdpowiedzUsuńO, w końcu ktoś podziela moje zdanie, że Polacy potrafią pisać!
OdpowiedzUsuńWidzę, że warto się skusić :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zapoznałabym się z tym tytułem ;) Dobra książka i jeszcze autorstwa Polki - nic tylko czytać! :D
OdpowiedzUsuńZwróciłam na tę książkę uwagę podczas przeglądania zapowiedzi. Z chęcią ją przeczytam, dobrze, że została dopracowana. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie, ja spasuję :)
OdpowiedzUsuńJestem zainteresowana tematyką kresową, więc łykam wszystko, co wychodzi na ten temat. Powieść Magdaleny Kawki bardzo mi się spodobała, czekam na część drugą, bo podobno "się pisze".
OdpowiedzUsuń