Autor: Affinity Konar
Tytuł: Mischling czyli kundel
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016
Gatunek: literatura współczesna
Liczba stron: 416
Perła i Stusia są nierozłączne. Od zawsze troszczyły
się o siebie nawzajem. Łącząca je więź zostaje wystawiona na próbę, kiedy wraz
z rodziną trafiają do Auschwitz. Ich życie już nigdy nie będzie takie
samo.
O eksperymentach przeprowadzonych w Auschwitz-
Birkenau przed doktora Mengele napisano już bardzo wiele. Informacje przedstawia
się w najróżniejszy sposób jednak za każdym razem tak samo szokują, wwiercają
się w naszą pamięć, głęboko dotykają nas jako ludzi. Tak właśnie oddziałuje na
czytelnika ta powieść. Rani. Przenika. Wywołuje koszmary. A najgorsze, że
opowiada przecież o autentycznych wydarzeniach.
„Mischling…” skupia się na jednej z najbardziej
interesujących doktora Mengele kwestii- na funkcjonowaniu bliźniąt. Śledząc
historię dwóch dziewczynek- Perły i Stusi- mamy okazję lepiej poznać specyfikę
tego eksperymentu- zrozumieć, dlaczego bliźniaki były dla doktora tak cenne,
bliżej przyjrzeć się jego stosunkowi do nich, granicom, jakie wyznaczył czy prawom,
jakie im przysługiwały. Z narracji, prowadzonej naprzemiennie przez dziewczynki,
wyłania się historia bardzo sugestywna, obrazowa i emocjonalna. Powieść ta
wielokrotnie ściskała mnie za gardło i sprawiała, że wilgotniały mi oczy.
Decydując się na taką narrację, autorka postawiła
sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Nie jest łatwo korzystać z narracji
pierwszoosobowej, szczególnie, gdy historię prowadzi dwoje bohaterów. Tym razem
było jeszcze trudniej, bowiem opowieść dotyczyła bliźniąt. Nie miałam
wątpliwości, że bardzo cenne będzie ukazanie ich wzajemnych „powiązań”, emocji,
tęsknot, łączących je więzi. Od tego bardzo wiele zależało, może nawet całe
powodzenie tej książki. Muszę szczerze przyznać, że Affinity Konar podołała
temu zadaniu. Nie tylko przedstawiła wiele cennych informacji i szczegółów, ale
wspaniale wczuła się w dwie cierpiące dziewczynki.
To naprawdę niezwykłe, jak sprawnie autorka książki
poradziła sobie, skupiając się na tak trudnym temacie. Zdecydowała się bowiem
rozprawić z tymi kwestiami wykorzystując do tego celu sylwetki dzieci. Dzięki
temu zadanie stało się o wiele trudniejsze i bardziej emocjonalne. Ciężko pisze
się o ludzkiej krzywdzie, zagładzie tysiąca istnień, medycznych eksperymentach
sprowadzających ludzi do poziomu nic nieznaczących przedmiotów. Szczególnie,
gdy dotyczy to dzieci.
Cenne miejsce zajmuje też w książce garść powojennych
szczegółów. Wraz z końcem wojny nic nie wróciło do porządku. Zdecydowanie nie.
Ludzie wciąż cierpieli. Męczyła ich niepewność, troska o jutro, głód. Te obawy i
problemy znajdujemy na kartkach powieści. I one nas przygniatają, niemniej niż
wcześniejsze wydarzenia. Ciernie w naszych sercach. Czarne karty historii.
Autorka pisze mądrze, pięknie i szczerze. Nie sprawia
wrażenia, jakby próbowała na siłę zaszokować. Wykorzystując swoje lekkie pióro
wprowadza nas w brudny świat koszmarów i przewinień. Odwołuje się do wydarzeń,
o których ludzie nie chcą pamiętać czy wiedzieć. Ona zdaje sobie sprawę z tego,
że warto o tym mówić i że trzeba o tym pamiętać. Mimo że tak bolesne te
wydarzenia miały miejsce naprawdę, nie można wymazać ich przemilczeniem.
Za możliwość przeczytania tej pięknej historii dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Mignęła mi kiedyś okładka tej książki, ale w sumie nie interesowałam się, o czym ona jest. Zaciekawiłaś mnie jednak. ;) Dopiszę sobie do listy, może kiedyś nadarzy się okazja do przeczytania. :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę widzę po raz pierwszy i poczułam się szczerze zainteresowana. Zapowiada się naprawdę ciekawie i bardzo chętnie poznam ją :)
OdpowiedzUsuńTak prowadzona narracja wymaga dużego zaangażowania z ciekawością czytałam, czy autorka podołała temu zadaniu. Musze przyznać, że przekonałaś mnie do przeczytania tej historii.
OdpowiedzUsuńJak dotąd nie słyszałam o tej powieści, ale zainteresowała mnie i zapisuję tytuł. Zabiegi na ludziach przeprowadzane przez Mengele to temat tak przerażający, że trudno mi sobie wyobrazić przez co przeszły jego ofiary.
OdpowiedzUsuńLubię takie mądre a zarazem porywające lektury. Zajrzę do niej :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie jest to łatwa lektura. Sama historia jest ciężka, jak zwykle z resztą kiedy dotyka tego tematu. Do tego, kiedy bohaterkami są dzieci... w każdym razie będę o tym tytule pamiętać.
OdpowiedzUsuńTrudna, ale warta poznania tematyka.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, choć bardzo mnie przerażają. Już sam tytuł jest dość osobliwy.
OdpowiedzUsuńTo co cenię w sobie książkach najbardziej, to autentyczność. Piszesz w recenzji, że autorka nie próbuje zaszokować na siłę i mnie się taka rekomendacja bardzo podoba, bo tematyka jest mi bliska, więc więcej zachęcać mnie nie trzeba do sięgnięcia po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Radek Optymista
Wykorzystanie motywu dzieci rzeczywiście nie jest łatwe, a jednocześnie sprawia, że historia podwójnie porusza. Temat jest ewidentnie trudny, ale do książki chętnie kiedyś zajrzę. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł. Jestem bardzo ciekawa tej pozycji, dlatego podejmę się jej lektury, choć zdaję sobie sprawę, że to trudna i bolesna powieść.
OdpowiedzUsuńMiałam powieść w planach, ale jakoś mi w międzyczasie uciekła :) Będę musiała nadrobić!
OdpowiedzUsuń