Autor: Wanda Szymanowska
Tytuł: Czerwone szpilki
Wydawnictwo: Białe pióro
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 139
Gatunek: literatura współczesna
Antonina jest znowu ze szczęściem na bakier. Trochę czeka,
nieco tęskni, czasami marudzi. Ostatecznie jednak nie waha się zawalczyć o siebie
i słoneczne jutro. Co czeka ją tym razem? Który mężczyzna na stałe rozgości się
w jej sercu?
Niewiele czytam powieści o kobietach dojrzałych. Po przejściach.
Bo temat ten nie dotyczy mnie jeszcze bezpośrednio. Nie znaczy to jednak, że
nie interesuje, choć łatwiej utożsamić mi się z bohaterkami w moim wieku. Co zaś
najciekawsze, Antoninę ciężko mimo wszystko zakwalifikować do kobiet w wieku
średnim. Bo choć nieco starsza, nie brakuje jej energii, pomysłów, planów. Kobieta
jest wciąż młoda duchem. Tak po prostu.
Antoninę już poznałam. A właściwie to spotkałyśmy się
dwa razy- kiedy nosiła jeszcze „Zielone kalosze” i „Niebieskie sandały”. Spotkania
te były przyjemne, lekkie, zabawne. A takie zawsze dobrze się wspomina i chętnie
do nich wraca. Poznanie trzeciej części wydawało się koniecznością, choć nie
obowiązkiem. I znowu było szybko, płynnie, lekko, na temat i na czasie.
To, co najbardziej podoba mi się u Szymanowskiej, to
sposób prowadzenia narracji. Autorka posiada niezwykle lekkie pióro, bardzo
umiejętnie kompletuje kolejne zdania, wypełniając strony nieskomplikowanymi
słowami, sporą dawką dobrego humoru i wiejskimi opowiastkami. Jej powieści
czyta się błyskawicznie, zupełnie nie zauważając upływu czasu i stale
zmniejszającej się liczby stron. A na końcu czuje się lekką melancholię, że to
już.
Antoninę łatwo jest lubić. Uwielbiam tak silne,
zdecydowane i pewne siebie kobiety, zupełnie nie zgadzając się na
marginalizowanie i „osłabianie” książkowych bohaterek. Tośka to równa babka,
idąca przez życie z przytupem. Bez większych obaw potrafi odciąć się od
przeszłości, zapomnieć o tym, co złe, spojrzeć z optymizmem na jutro. Nie ocenia,
nie pamięta złego, łatwo wpasowuje się w nowe otoczenie. Motywuje, skłania do
zmian, budzi wiele sympatii.
Pod pierzynką książki lekkiej i zabawnej autorka
przemyca kilka spraw trudnych, niepokojących i niestety aktualnych. Dobrze jednak,
ze o tym mówi, bo przemilczenie nie sprawia przecież, że problem znika, a nuż
da to którejś z nas do myślenia i poprowadzi do działania. Nie jest łatwo
wywrócić swojego życia do góry nogami, ciężko polubić zmiany, odnaleźć się w
czymś nowym. Czasami jednak warto. Takie przesłanie wyniosłam z tej powieści.
Podoba mi się także, w jaki sposób Szymanowska
zamknęła swoją trylogię. Takie zakończenie jak najbardziej mi odpowiada. Często
zdarza mi się marudzić i psioczyć w przypadku happy endów. Zupełnie przewrotnie
lubię historie kończące się smutno, melancholijnie, wyciskające łezkę z oka. W tym
przypadku jednak odnoszę wrażenie, że wszystko jest dokładnie takie, jakie
powinno być. Ład, spokój i harmonia. Dla mnie bomba.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce.
Chętnie poznam ową Antoninę- lubię takie bohaterki- nastrajaja mnie optymistycznie.
OdpowiedzUsuńBohaterka zdaje się być sympatyczna, konkretna i chętnie poznam jej losy ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam jakiś czas temu, podobała mi się mniej niż pierwsza część, ale i tak wiele rekompensował mi styl autorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tym razem po przeczytaniu recenzji (dobrej recenzji) jakoś nic nie poczułam. Ani nie czuję się zachęcona do lektury ani też zniechęcona. Nie zaiskrzyło między mną i Antoniną- tak bym to chyba nazwała. Chociaż jak to określiłaś mocna, główna bohaterka powinna być wielkim plusem tej książki, w końcu na około mamy do czynienia z bohaterkami które tak silne nie są. Muszę to jeszcze przemyśleć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kejt_Pe
Ukryte Miedzy Wersami
Mam na uwadze tę serię i podoba mi się poruszanie ważnych tematów pod płaszczykiem lekkości.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie kojarzę tej serii. Nie wiem czy przypadłaby mi do gustu, ale wiem, że ten tom ma intrygującą okładkę. ;)
OdpowiedzUsuńMam tę trylogię w planach :)
OdpowiedzUsuńBardzo malutka objętościowo, ale wierzę, że na tylu stronach można przekazać dobrą i kompletną historię. O autorce i samej książce nie słyszałam, będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńIdealna powieść na późny wieczór. Może sama się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję Ci rację, że pióro autorki jest lekkie i idealne w odbiorze. Cała serię znam, ale najbardziej urzekła mnie część pierwsza.
OdpowiedzUsuńLubię, jak pozornie lekkie i proste historie mają drugie dno, które wdziera się w umysł czytelnika i skłania go do chwili refleksji. Chętnie do tej pozycji kiedyś sięgnę. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńnie znam kompletnie ale chce poznac dzieki Tobie :D super recenzja :) pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowa recenzje :)
OdpowiedzUsuńnominowalam Cie ma mandzieje ze sie zabawiasz :) http://recenzjedevi.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń