Autor: Sara Sheridan
Tytuł: Na gwiaździstych morzach
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 492
Gatunek: literatura współczesna
Rozpoczynając podróż u boku Jamesa Hendersona, Maria
nie spodziewała się, że ten rejs wywróci jej poukładane życie nie góry nogami.
Mroczne sekrety, moc pożądania i nieporównywalny z niczym smak czekolady. Jakie
decyzje podejmie bohaterka?
“Na gwiaździstych morzach” to opowieść, która, za
sprawą opisywanych wydarzeń, rozgrzewa czytelnika i budzi żywe emocje. Z jednej
strony otrzymujemy elektryzującą gatunkową mieszankę- nieco romansu,
intrygujące obyczajowe tło, szczypta kryminału, trochę historii i realizmu. Z
drugiej zaś mamy szansę podążyć za bohaterką, która nie obawiała się sprzeciwić
i nie pozwoliła zamknąć się w złotej klatce, udowadniając tym samym, raz za
razem, że miejsce kobiety niekoniecznie musi być w domu, że mamy do
zaoferowania światu coś więcej. Całość zaś skropiona została gorącą czekoladą-
jej smak i aromat kuszą niezwykle z książkowych stron.
Historie oparte na faktach magnetyzują mnie
niezmiennie. Świadomość, że autorka czerpała z życiorysu Marii Graham,
pozwoliła mi tę opowieść przeżywać inaczej, dodała jej w moich oczach
autentyczności. Odwaga bohaterki, jej zdecydowanie, podążanie do celu przy
wykorzystaniu nieoczywistych rozwiązań, próba uwolnienia się od narzuconych
norm- te elementy sprawiły, że powieść Sheridan czytałam z dużym
zainteresowaniem i jeszcze większą prędkością. Uwielbiam takie silne,
niebanalne i zaskakujące bohaterki. Kobiety
potrafiące udowodnić, że nie ustępują mężczyznom na krok.
Tłem dla swej opowieści autorka uczyniła początek XIX wieku, czasy tak
różne od tych, które znamy obecnie. Lata wypełnione społecznymi przykazaniami i
koniecznością odnalezienia się w wśród licznych zakazów. Epokę, która mocno
utrudniała kobietom pokazanie, na co je stać. Choć zaskakujący, a może i
irytujący, to jednak szczególny okres w historii. Bardzo mnie natomiast
ucieszył fakt pojawienia się w tej opowieści zbuntowanej Marii, będącej tym
normom i przykazaniom wciąż na przekór. Takie przewrotne pokazanie bardzo
powoli zachodzących zmian szczególnie przykuło moją uwagę.
Sheridan świetnie radzi sobie z opisami, zarówno tymi
dotyczącymi bohaterów, jak i miejsc. Podążając za jej historią przed oczami
przewijały mi się opisywane sceny, nie miałam problemu, by wczuć się w
poszczególne sytuacje, niezależnie od ich charakteru. Przemoknięta i
przybrudzona suknia, pożar na statku, wszechogarniająca mżawka, promienie
słońca wpadające przez okno, żar czekolady z chilli- te sceny są wciąż żywe w
mojej pamięci, a obrazy mają niezwykłą siłę, mimo że lekturę skończyłam dobrych
kilka dni temu.
Podoba mi się, w jaki sposób ta historia została
rozwinięta. Choć można by spodziewać się po niej romansu, dla którego otwarte
morze stanowi przecież wspaniałe tło, to jednak Sheridan wykonuje w tył zwrot i
skłania się w stronę nieco innej tematyki, nie tylko ten wątek romantyczny
poskramia, co wzbogaca powieść i sprawia, że przypadnie ona do gustu większej
liczbie odbiorców.
Nie lubię romansów i stronię od erotyków, ale…
Gwiaździste morze, oddalone czasy, smak czekolady- kto mógłby się temu oprzeć?
Jak przejść obok tego obojętnie? Sheridan stworzyła interesującą i dopracowaną
opowieść, pięknie łączącą historyczne wydarzenia i autorską wyobraźnię. Warto
poświęcić jej kilka chłodniejszych wieczorów, szczególnie, że ta opowieść naprawdę
rozgrzewa.
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Jestem bardzo zainteresowana!
OdpowiedzUsuńDkusiłaś mnie. 😊
OdpowiedzUsuńmam na liście do przeczytania, nie tylko ze względu na przepiękną okładkę, ale także fakt, że to powieść historyczna. A Twoja opinia tylko bardziej mnie do niej zachęciła. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTa książka stoi na mojej półce i czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńlUBIĘ AUTORKĘ !!
OdpowiedzUsuńW sam raz na jesień :) Ja na pewno nie odmówię :)
OdpowiedzUsuń