Autor: Isabel Allende
Tytuł: W samym środku zimy
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 352
Gatunek: literatura współczesna
Kiedy profesor Richard Bowmaster wjeżdża w tył
samochodu nielegalnej imigrantki, nie ma pojęcia, że to dopiero początek jego
kłopotów. On, jego energiczna sąsiadka i młoda emigrantka rozpoczynają
zadziwiającą podróż, która obnaży ich sekrety i pozwoli im inaczej spojrzeć na
rysującą się przyszłość.
„W samym środku zimy” to interesujące połączenie
różnych kultur i charakterów. Przeplatające się na książkowych stronach pasje i
obyczaje. Melancholijne powroty do przeszłości i piękne nadzieje na lepszą
przyszłość. Rozwijająca się powoli miłość nieco przytłumiona wątkiem
kryminalnym. Ta powieść jest pełna barw, opisów, wspomnień i refleksji, a całe
to bogactwo wspaniale działa na czytelniczą wyobraźnię.
Rozpoczynając lekturę starałam się nie kierować zbyt
zawyżonymi wymaganiami, ze względu na to, że spotykałam się z twórczością
Allende po raz pierwszy. Książki romantyczne niezbyt często goszczą na
mojej półce, więc nieco obawiałam się, że wątek miłosny może wysunąć się na
pierwszy plan i zdominować te, na których obecności rzeczywiście mi zależało. Tymczasem
autorka połączyła wszystkie elementy bardzo umiejętnie, pokazując się za sprawą
tej powieści z jak najlepszej strony.
Nowa powieść Allende to według mnie przede wszystkim
zwrócenie się w stronę tradycji i kultury krajów odległych i egzotycznych-
Brazylii, Chile, Gwatemali- co dodaje powieści wyjątkowości. Być może dla
niektórych wątki te okażą się zbyt ciężkie ze względu na to, że autorka
podpiera się także historią i polityką, jednak dla mnie sposób, w jaki wpisała
losy bohaterów w dzieje krajów, okazał się interesujący i przykuwający uwagę. Mam
wrażenie, że pisarze zbyt rzadko wychodzą poza to, co znane, a taki powiew
egzotyki nie tylko ubarwia lekturę, ale też wprowadza do niej nutę powagi i
miejsce na refleksje.
Allende bardzo wprawnie porusza się między historiami
kolejnych bohaterów, uzupełniając je o istotne szczegóły, ważne wspomnienia,
zaskakujące dramaty. Każdy z nich ma bowiem do przekazania niezwykłą opowieść,
pełną emocji i wzruszeń. Powieściowi bohaterzy zostali doświadczeni przez los
bardzo mocno, a autorce pięknie udało się oddać wiarygodność i autentyczność
charakterów. Śmiało można powiedzieć, że rozwijają się na naszych oczach, na
kolejnych stronach zaskakując i intrygując podejmowanymi decyzjami oraz
wyjawianymi tajemnicami.
Autorka umiejętnie gra na emocjach czytelnika
naprzemiennie skupiając się na różnych bohaterach. W kształtowaniu ich
osobowości znaczącą rolę odegrała przeszłość i to do niej Allende chętnie
wraca, łącząc bieżące wydarzeniami z tymi, które miały miejsce dawno temu. Bardzo
doceniam takie igranie z płaszczyznami czasowymi, zawsze podnosi ono w moich
oczach wartość powieści.
Warto wspomnieć także o wątku miłosnym, który dla
niektórych może okazać się impulsem do wybrania tej powieści. „W samym środku
zimy” to historia dojrzałych i przemyślanych uniesień, uczucia pojawiające się
w najmniej odpowiednim momencie, ludzie połączeni splotem nieprzewidzianych
okoliczności. To uczucie spokojne, wyważone, niepchające się na pierwszy plan. Po
prostu subtelne i piękne.
Książka Isabel Allende zrobiła na mnie dużo lepsze
wrażenie, niż się spodziewałam. Odważna, refleksyjna, plastyczna. Dobrze
przemyślana i jeszcze lepiej napisana.
Za przesłanie książki do recenzji dziękuję księgarni internetowej selkar.pl.
Widziałam ją już w mojej bibliotece, na pewno się skuszę i po nią sięgnę! :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę, ale czasu na wszystko, co chcę przeczytać mi nie wystarcza.:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami autorki, więc nie wiem czy kiedyś dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że dam jej szansę, ale nie jestem jeszcze do końca pewna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]