Autor: Piotr Borlik
Tytuł: Boska proporcja
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 424
Gatunek: kryminał
Czy zbrodnia może być piękna? W palmiarni zostają
znalezione zwłoki młodej kobiety. Inscenizacja budzi nie tylko niepokój ale
również zachwyca przygotowaniem i wykonaniem. Jedną z pierwszych osób na
miejscu zbrodni jest morderca po wyroku. Przypadkowy przechodzień czy twórca
makabrycznego dzieła?
Sięgając po „Boską proporcję” liczyłam na kryminalną
rozrywkę w najlepszym wydaniu. W ostatnim czasie to po takie mroczne historie
sięgam najczęściej i najchętniej. Wciąż jednak czegoś mi brak, a uczucie
niedosytu narasta. Czy nowa powieść Borlika pozwoliła choć na chwilę zaspokoić
ten apetyt?
„Boska proporcja” rozpoczyna się mocnym akcentem i aż
do samego końca nie traci rozmachu. Wielokrotnie przekonałam się, że nie ma
dobrego kryminału bez dobrej zbrodni, a tej w książce nie brakuje. Kolejne strony
zostały wypełnione niebanalnymi i zaskakującymi przypadkami, które świadczą nie
tylko o bogatej wyobraźni autora ale także stanowią najlepszy dowód na to, że
właściwy człowiek znalazł się na właściwym miejscu. Ta finezja w kreowaniu
zbrodni, wyjątkowość przedstawionych scen oraz zadziwiający związek między nimi,
sprawią, że powieść przekona nawet tych,
którym wydaje się, że o kryminale wiedzą już wszystko i niewiele jeszcze może
ich zaskoczyć.
Borlik stworzył wyjątkową opowieść, bardzo mroczną,
pełną napięcia i ociekającą brutalnością. Takie połączenie odpowiada mi
najbardziej i daje autorowi wspaniałe możliwości. Powieść intryguje już od
pierwszych stron, a kolejne tylko utwierdzają nas w przekonaniu, że potencjał
nie został zmarnowany, wręcz przeciwnie- historia została przemyślana i
zwrócono uwagę na każdy szczegół. Dzięki temu nasze zainteresowanie jest
podsycane przez cały czas, czytamy z wielkim skupieniem i uwagę, nieustanie
powtarzając sobie „jeszcze tylko jeden rozdział”. Kiedy jednak nadchodzi czas
na odłożenie powieści, mimo składanych sobie obietnic, przychodzi nam to z
wielkim trudem.
Autor stworzył wielowątkową opowieść, w której ciężko
wskazać najciekawsze elementy. Każdy motyw, każda decyzja, każde wspomnienie…
Wszystko pięknie ze sobą współgra i wspaniale się uzupełnia. Borlik z wielką
przyjemnością igra ze swoim czytelnikiem, wodząc go za nos i sprowadzając na
manowce. Myli tropy, wprowadza nowe wątki, zmienia bieg akcji. Łączy bieżące
wydarzenia z tym, co już było. Wskazuje, że poza bielą i czernią istnieje wiele
odcieni szarości. Naprzeciwko siebie stawia dobro i zło. Wywołuje lawinę
emocje, stopniuje napięcie, nurza się w tajemnicach. Utrzymuje nas w stanie
gotowości, nieznośnie udowadniając, jak dużą ma nad nami przewagę.
„Boska proporcja” to także bardzo wyraziste portrety
bohaterów, którzy dobrani zostali w bardzo intrygujący sposób. Szorstka
policjantka, interpretująca prawo po swojemu. Niepokojący psycholog, stosujący
zadziwiające metody. Morderca, posiadający mrocznych doradców. Czy możemy
oczekiwać jeszcze więcej? Tak. Czy dostaniemy jeszcze więcej? Oczywiście! Bohaterzy w bardzo przewrotny sposób
przypominają nas samych. Podejmują złe decyzje, dają się wodzić na pokuszenie,
pozwalają sobą manipulować, kierują się egoizmem, brną mrocznymi ścieżkami.
Mnie przekonali całkowicie.
Borlik zdaje się sporo uwagi poświęcać również
psychologii. Z jednej strony analizuje mordercę, z drugiej zarysowuje
nieprzewidywalne i charakterne postacie prowadzące (i utrudniające) śledztwo.
Nie sposób przejść obok nich obojętnie, bowiem ich motywy nieraz nas zaskoczą i
dadzą nam do myślenia. W tej powieści nie ma winnych i niewinnych, sporo jest
natomiast udręczonych dusz i złamanych ludzi. Nic nie dzieje się bez powodu.
„Boska proporcja” to kryminał w najlepszym wydaniu,
łączący w sobie wszystkie elementy, których obecność jest w tym miejscu po
prostu obowiązkowa. Prowadzone nieszablonowo śledztwo, ludzcy bohaterzy,
napięta atmosfera, zaskakujące zbrodnie oraz nieprzewidywalne zakończenie.
Jestem tą powieścią zachwycona i niecierpliwie czekam na kolejną część.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Naprawdę taki dobry? A ja niepotrzebnie zrezygnowałam :)
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł. 😊
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, ale zapisze tytuł na prezent ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka jak najbardziej w moim typie ;)
OdpowiedzUsuń