sobota, 16 marca 2019

J.L.Butler "Nigdy cię nie opuszczę"




Autor: J.L.Butler
Tytuł: Nigdy cię nie opuszczę
Wydawnictwo: Edipresse
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 384
Gatunek: thriller 








Najpierw był jej klientem, następnie kochankiem. Dziś jest gotowa zrobić dla niego wszystko. Czy panią mecenas stać jednak na morderstwo? A może to on stoi za zabójstwem żony? A jeśli żadne z nich nie jest winne, to komu zależało na śmierci Donny Joy?  

“Nigdy cię nie opuszczę” to thriller w bardzo kobiecym wydaniu. Z jednej strony bowiem autorka skupia się na relacji łączącej Francine z jej klientem-  chemię między nimi, uczucie przeobrażające się w obsesję, wszystkie tajemnice i sekrety z przeszłości. Z drugiej strony zaś rozwija bardziej mroczny, oparty na przemilczeniach i niedopowiedzeniach wątek. Taki połączenie wypadło w moich oczach dość ciekawie, w końcu nie od dziś wiadomo, że miłość bardzo często prowadzi prosto do zbrodni.

Fabuła powieści rozwija się powoli. Butler leniwie krąży między Francine i pozostałymi bohaterami, ukazując łączące ich związki. Obserwujemy życie prawniczki, poznajemy problemy, z którymi się zmaga, zwracamy uwagę na niepokojące aspekty jej osobowości. I zastanawiamy się oczywiście, jak wiele wspólnego miała z zaginięciem żony swojego kochanka. Bo, że maczała w tym palce wydaje się oczywiste. Tylko czy na pewno? A może w ten sposób autorka jedynie nas podpuszcza, igrając i wodząc za nos?



Francine nie jest takim typem postaci, o której łatwo wyrobić sobie opinię. Przyznam szczerze, że momentami wydawała mi się dość mdła, nudna, bezbarwna i niewnosząca wiele do tej historii. Przekornie autorka pozwoliła mi sądzić, że kryje się w niej jednak coś więcej, coś, co mogłoby pchnąć ją do zbrodni. Problemy, choroby, cechy osobowości i pojawiająca się na końcu iskra, jakie bardzo pasowałyby do profilu morderczyni. Długo zastanawiałam się nad możliwością przypisania jej tych najgorszych czynów, po cichu licząc mimo wszystko na to, że autorkę powieści stać na więcej, a winny okaże się dużą niespodzianką.


Dość długo czułam się lekko znużona tą powieścią. Choć czytało mi się naprawdę dobrze, to nie mogłam poczuć tej atmosfery, która powinna być charakterystyczna w tego typu książkach. Moim zdaniem akcja rozwijała się zbyt wolno, przynajmniej w pierwszej części. Później całość przyspieszyła, nabrała rumieńców, klimat stał się bardziej wyrazisty, mroczniejszy. Pojawiły się zwroty akcji, kolejne tajemnice, nowe podejrzenia, zmieniła się również sama bohaterka. Powieść zaskakuje także niezłym finałem.

Nie jestem pewna, co powinnam sądzić o istotnej roli, jaka została przypisana romansowi łączącemu Francine i jej klienta. Wątek ten bez wątpienia wzbogaca treść, pozwala skierować podejrzenia w konkretnym kierunku, nadaje całości nieco charakteru i udowadnia, że nie wszystko jest białe lub czarne. Nie podoba mi się natomiast zachowanie kobiety, obsesja jakiej dostaje ona na punkcie tego mężczyzny i poczucie konieczności bycia z nim za wszelką cenę, chęć zrobienia wszystkiego, by mu pomóc, choć nie wiadomo, jak wiele on sam ma na sumieniu. Nie do końca przekonał mnie ten wątek, albo raczej sposób w jaki został poprowadzony.

„Nigdy cię nie opuszczę” to całkiem przyjemny thriller, jednak dla mnie zbyt subtelny i nieco zbyt grzeczny. Mam wrażenie, że autorka nie wykorzystała do końca potencjału tej historii. Książka zyskałabym również, gdyby została trochę okrojona z opisów i refleksji. Można spędzić z tą historią kilka przyjemnych wieczorów, nie mam jednak pewności, czy przekona ona do siebie osoby sięgające po thrillery i kryminały na co dzień.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Agencji BookSenso. 

3 komentarze:

  1. Szkoda, że potencjał książki nie został w pełni wykorzystany, ale jako że, nie czytam zbyt często kryminałów, a thrillery raczej psychologiczne, to myślę, że ta książka, mogłaby przypaść mi do gustu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Od thrillera oczekuję wielu emocji i mrocznych wątków. Jeśli w tej powieści tego zabrakło to odpuszczę sobie. Jest tyle innych opowieści w tym gatunku, że szkoda czasu na przeciętniaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię thrillery, skoro ten jest przeciętny, jeszcze się zastanowię, ale mimo wszystko myślę, że dałabym mu szansę.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)