wtorek, 26 marca 2019

Jeffery Deaver "Kamienna małpa"




Autor: Jeffery Deaver
Tytuł: Kamienna małpa
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2019
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 448







Niedaleko wybrzeża Stanów Zjednoczonych tonie statek z chińskimi emigrantami. Kwang Ang, odpowiedzialny za ich przemyt groźny przestępca, ucieka z miejsca zdarzenia. Lincoln Rhyme, zostaje poproszony o pomoc w ujęciu Anga. Czy kryminalistyk dotrze do niego, zanim przemytnik odnajdzie ocalałych?

„Kamienna małpa” to już czwarta część cyklu z Lincolnem Rhymem. Choć do tej pory przeczytałam zaledwie dwie książki poświęcone temu bohaterowi, jestem przekonana, że to jedna z najlepszych serii kryminalnych, jakie czytałam. Choć ta okazała się zupełnie inna od swojej poprzedniczki, to w mojej ocenie jest równie interesująca, a za sprawą poruszanej tematyki także bardzo aktualna.

Lincoln Rhyme to bohater, który zrobił na mnie ogromne wrażenie już podczas naszego pierwszego spotkania na „Pustym krześle”. Już wtedy zdałam sobie sprawę, że dawno nie spotkałam kogoś takiego- tak poświęconego nauce pięknego umysłu. Niezwykle zdeterminowany w tropieniu mordercy, szalenie inteligentny, piekielnie doświadczony i zaskakujący na każdym kroku. Podążanie jego śladem i próba dorównania mu składają się na wspaniałą kryminalną podróż, której nie można z niczym porównać.


Co ciekawe, Rhyme na tej mrocznej drodze nie jest sam. Towarzyszy mu bystra, lojalna i oddana swojej pracy Amelia Sachs. Wydaje mi się, że dość rzadko w kryminalnych historiach spotyka się tak intrygujące pary. Amelia bowiem niewiele Lincolnowi ustępuje i ona również może czytelnika onieśmielić i zainspirować. Stanowią oni doskonały przykład jak świetnie z kreacją bohaterów radzi sobie Deaver, udowadniając, że zgrabnie zarysowane charaktery postaci w dużej mierze stanowią powód, by do takich historii wracać. Warto też dodać, że autor obdarzył ich dużą dozą realizmu, sprawiając, że to bardziej ludzkie oblicze mocno magnetyzuje i skłania, by postawić się na ich miejscu.

„Kamienna małpa” to przede wszystkim zaś emocjonujący pościg za nieuchwytnym mordercą oraz przemytnikiem ludzi, który przez cały czas jest o krok przed detektywami. Można by odnieść wrażenie, że fabuła powieści rozwija się dość powoli, a miejscami za bardzo zwalnia, ale dla mnie takie odstępstwo na rzecz podążania za dowodami i wysnuwania wniosków na ich podstawie, jest tego warte.  Zawsze intrygowało mnie jak wiele może uczynić dla policyjnego dochodzenia najmniejszy nawet ślad, jak mocno może wpłynąć na rozwój sprawy i jak bardzo skorygować tor, którym podąża śledztwo. W tym przypadku Deaver raz po raz udowadnia, że nawet najmniejsza drobnostka może mieć wpływ na ujęcie mordercy.

Fabuła książki nie została ściśle związana z jednym miejscem. Autor krąży między kilkoma lokalizacjami i rozgrywającymi się tam wydarzeniami. Każde z tych miejsc i każdy z jego bohaterów odgrywa istotną rolę w rozwoju akcji, przekładając się na budowanie napięcia i utrzymanie czytelniczego zainteresowania. A tego nie może zabraknąć, bowiem Deaver przygotował dla nas kilka atrakcji. Jedną z nich jest bez wątpienia prowadzenie śledztwa dwutorowo- z jednej strony podążamy za osławionym Rhymem, z drugiej zaś mamy możliwość poznać nietypowe techniki poszukiwania przestępców przez chińskich funkcjonariuszy, które, uwierzcie mi, mogą wprawić w osłupienie.

Jak już wspomniałam, fabuła powieści została zbudowana wokół aktualnych i bieżących kwestii. Nielegalny przemyt ludzi, problemy związane z życiem w Chinach, świat wielkiej polityki i dużych pieniędzy- te tematy okazały się nie tylko interesujące, ale skłaniające do przemyśleń. Sporo miejsca zostało też poświęcone kwestiom kultury, tradycji i zwyczajów chińskich. Takie połączenie okazało się dla mnie naprawdę interesujące i cieszę się, że autor się na nie zdecydował.

„Kamienna małpa” to kolejne bardzo udane spotkanie z twórczością Deavera. Nie mam tej powieści nic do zarzucenia i nie mogę się doczekać kolejnej części. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. 

6 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Deavera, a szkoda, bo wszyscy go polecają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. coś dla mnie! Lubię takie klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również muszę wreszcie poznać twórczość tego autora. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapiszę sobie autora, może z czasem uda mi się poznać jego twórczość :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam książki tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tego autora, ale na razie podziękuję :)
    Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)