środa, 6 marca 2019

W. Bruce Cameron "O psie, który wrócił do domu"




Autor: W. Bruce Cameron
Tytuł: O psie, który wrócił do domu
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 392
Gatunek: literatura współczesna







Bella zmieniła na lepsze życie Lucasa i jego mamy. Konieczność oddania suczki do domu zastępczego i znalezienia nowego mieszkania złamała serce i mężczyzny i pieska. Bella jednak nie poddaje się tak łatwo. By odnaleźć swojego człowieka przemierzy góry i doliny.

Minęło sporo czasu, od momentu, kiedy miałam przyjemność przeczytać pierwszą powieść autora- „Był sobie pies”. Tamta historia miała w sobie tyle uroku, optymizmu i przyjemnego humoru, że wciąż wspominam ją bardzo ciepło. Nie byłam pewna, czy kolejna opowieść również tak pozytywnie mnie zaskoczy i czy będę potrafiła drugi raz tak mocno przeżywać psią historię.

To niesamowite, jak pięknie Cameronowi udało się wcielić w psią bohaterkę. Jak wspaniale oddał charakterystyczne dla piesków zachowania i jak z przymrużeniem oka snuł psie refleksje. Ta powieść nie byłaby jednak tak ujmująca, gdyby nie fakt, że została przedstawiona przy pomocy pierwszoosobowej narracji. Czy potraficie wyobrazić sobie coś bardziej urzekającego, niż relacja suczki, która kocha swojego pana ponad życie i pragnie jedynie wrócić do domu?



Choć opowieść ma bardzo rozczulający charakter, nie brakuje w niej także poczucia humoru, swobody, dystansu. Podczas lektury towarzyszyło mi wiele pozytywnych emocji- uśmiechałam się z rozczuleniem i zazdrościłam Lucasowi posiadania takiego przyjaciela, poczułam pewną nutkę melancholii i tęsknotę za tym, czego ja sama nie doświadczyłam. Nie mam pieska, ale chyba nigdy nie chciałam go mieć aż tak bardzo, jak podczas czytania tej lektury.

„O psie, który wrócił do domu” to historia pokazująca relacje łączącą człowieka i psa w przepiękny sposób. Zwracająca czytelniczą uwagę na wszystko, co w tym przypadku najlepsze- miłość, oddanie, lojalność. Takiego psa jak Bella nie można nie kochać, nawet, jeśli rysuje się jedynie na stronach powieści. Ta mądra psinka całkowicie skradła moje serce, udowadniając, że pies także może być bohaterem pięknej i mądrej historii.


Książki przygodowe nigdy nie leżały w zakresie moich zainteresowań. Ale dla takiej grzecznej suczki chętnie zmieniłam na chwilę swoje czytelnicze przyzwyczajenia. Przygody Belli opisane zostały w tak interesujący sposób, że z pewnością książka przypadnie do gustu nawet tym osobom, które na co dzień wybierają zupełnie inne gatunki. To nieprawdopodobne, co przeżyła ta psinka i niezwykłe, jak zachwycająco udało się to Cameronowi opisać.




Podczas lektury czułam, że autor przelał na tę historię swoją miłość i sympatię do psów, a te ciepłe uczucia wpłynęły na powstanie urokliwej i poruszającej powieści, której nie sposób szybko ( a może i w ogóle) zapomnieć. Czytałam ją z dużą przyjemnością, uśmiechem na twarzy i przeświadczeniem, że bardzo chciałabym znaleźć tak cudownego przyjaciela.

Mogłabym napisać o tej książce jeszcze wiele. Chciałabym natomiast, żebyście sięgnęli po nią sami i poznali towarzyszącą jej magię. Z czystym sumieniem mogę ten tytuł polecić.

Za przesłanie książki do recenzji dziękuję księgarni internetowej selkar.pl.

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam historie ze zwierzętami w roli głównej 💗

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam podobnie, jak moja przedmówczyni. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, odkąd tylko widziałam film w kinach to mam w planach przeczytać książkę! Cudowna okładka. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, to nie są moje klimaty, więc się nie skuszę. Nie lubię książek przygodowych, szczególnie tych ze zwierzętami w głównych rolach ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jest to priorytet, ale jak będę czytać to i tak zacznę najpierw od 1 części ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A nie miałaś wrażenia przewidywalności historii? Bo mnie od tego typu opowieści odstraszają obowiązkowe punkty, jak właśnie wyprowadzka i oddanie zwierzęcia, potem rozpaczliwe próby powroty aż na końcu dochodzi do szczęśliwego spotkania. Rozumiem, że w tego typu książce nie chodzi o zwroty akcji, ale mam wrażenie, że większość jest pisana na jedno kopyto.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam takie historie. Na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)