Autor: W. Bruce Cameron
Tytuł: O psie, który wrócił do domu
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 392
Gatunek: literatura współczesna
Bella zmieniła na lepsze życie Lucasa i jego mamy.
Konieczność oddania suczki do domu zastępczego i znalezienia nowego mieszkania
złamała serce i mężczyzny i pieska. Bella jednak nie poddaje się tak łatwo. By
odnaleźć swojego człowieka przemierzy góry i doliny.
Minęło sporo czasu, od momentu, kiedy miałam
przyjemność przeczytać pierwszą powieść autora- „Był sobie pies”. Tamta
historia miała w sobie tyle uroku, optymizmu i przyjemnego humoru, że wciąż
wspominam ją bardzo ciepło. Nie byłam pewna, czy kolejna opowieść również tak
pozytywnie mnie zaskoczy i czy będę potrafiła drugi raz tak mocno przeżywać
psią historię.
To niesamowite, jak pięknie Cameronowi udało się
wcielić w psią bohaterkę. Jak wspaniale oddał charakterystyczne dla piesków
zachowania i jak z przymrużeniem oka snuł psie refleksje. Ta powieść nie byłaby
jednak tak ujmująca, gdyby nie fakt, że została przedstawiona przy pomocy
pierwszoosobowej narracji. Czy potraficie wyobrazić sobie coś bardziej
urzekającego, niż relacja suczki, która kocha swojego pana ponad życie i
pragnie jedynie wrócić do domu?
Choć opowieść ma bardzo rozczulający charakter, nie
brakuje w niej także poczucia humoru, swobody, dystansu. Podczas lektury
towarzyszyło mi wiele pozytywnych emocji- uśmiechałam się z rozczuleniem i zazdrościłam
Lucasowi posiadania takiego przyjaciela, poczułam pewną nutkę melancholii i
tęsknotę za tym, czego ja sama nie doświadczyłam. Nie mam pieska, ale chyba
nigdy nie chciałam go mieć aż tak bardzo, jak podczas czytania tej lektury.
„O psie, który wrócił do domu” to historia pokazująca
relacje łączącą człowieka i psa w przepiękny sposób. Zwracająca czytelniczą
uwagę na wszystko, co w tym przypadku najlepsze- miłość, oddanie, lojalność.
Takiego psa jak Bella nie można nie kochać, nawet, jeśli rysuje się jedynie na
stronach powieści. Ta mądra psinka całkowicie skradła moje serce, udowadniając,
że pies także może być bohaterem pięknej i mądrej historii.
Książki przygodowe nigdy nie leżały w zakresie moich
zainteresowań. Ale dla takiej grzecznej suczki chętnie zmieniłam na chwilę
swoje czytelnicze przyzwyczajenia. Przygody Belli opisane zostały w tak
interesujący sposób, że z pewnością książka przypadnie do gustu nawet tym
osobom, które na co dzień wybierają zupełnie inne gatunki. To nieprawdopodobne,
co przeżyła ta psinka i niezwykłe, jak zachwycająco udało się to Cameronowi
opisać.
Podczas lektury czułam, że autor przelał na tę
historię swoją miłość i sympatię do psów, a te ciepłe uczucia wpłynęły na
powstanie urokliwej i poruszającej powieści, której nie sposób szybko ( a może
i w ogóle) zapomnieć. Czytałam ją z dużą przyjemnością, uśmiechem na twarzy i
przeświadczeniem, że bardzo chciałabym znaleźć tak cudownego przyjaciela.
Mogłabym napisać o tej książce jeszcze wiele.
Chciałabym natomiast, żebyście sięgnęli po nią sami i poznali towarzyszącą jej
magię. Z czystym sumieniem mogę ten tytuł polecić.
Za przesłanie książki do recenzji dziękuję księgarni internetowej selkar.pl.
Uwielbiam historie ze zwierzętami w roli głównej 💗
OdpowiedzUsuńMam podobnie, jak moja przedmówczyni. 😊
OdpowiedzUsuńJejku, odkąd tylko widziałam film w kinach to mam w planach przeczytać książkę! Cudowna okładka. :)
OdpowiedzUsuńNie, to nie są moje klimaty, więc się nie skuszę. Nie lubię książek przygodowych, szczególnie tych ze zwierzętami w głównych rolach ;)
OdpowiedzUsuńNie jest to priorytet, ale jak będę czytać to i tak zacznę najpierw od 1 części ;)
OdpowiedzUsuńA nie miałaś wrażenia przewidywalności historii? Bo mnie od tego typu opowieści odstraszają obowiązkowe punkty, jak właśnie wyprowadzka i oddanie zwierzęcia, potem rozpaczliwe próby powroty aż na końcu dochodzi do szczęśliwego spotkania. Rozumiem, że w tego typu książce nie chodzi o zwroty akcji, ale mam wrażenie, że większość jest pisana na jedno kopyto.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie historie. Na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuń