Autor: Sanmao
Tytuł: Saharyjskie dni
Wydawnictwo: Kwiaty orientu
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 344
Gatunek: literatura faktu
„Saharyskie dni” wydano w Polsce po raz pierwszy. Choć
lektura ta nieco odbiega od typu powieści, po jakie zazwyczaj sięgam, już w
intrygującej fotografii i niemniej ciekawych informacjach na okładce
doszukiwałam się prawdziwej perełki. Czy ta książka rzeczywiście może zauroczyć
czytelnika?
Kolejne strony powieści pokryte zostały szczegółami
życia na pustyni. Autorka opisuje czas, jaki spędziła tam z mężem. Z jej opisów
wyłania się rzeczywistość, która z pewnością nie mogłaby stać się udziałem
każdego. Surowość, nieustępliwość i dzikość przebijają się niemal z każdego
zdania. Sanmao pisze bardzo szczerze, otwarcie, chętnie dzieli się szczegółami.
Najbardziej jednak zaskakuje sposób, w jaki snuje swą opowieść- robi to z
przyjemnym poczuciem humoru i pewnym dystansem do tej codzienności.
Bez wątpienia krajobraz opisywany przez autorkę
stanowi całkowite przeciwieństwo dla naszych realiów. Zawsze, kiedy za sprawą
literatury mam do czynienia z rzeczywistością tak inną od tej, którą znam,
czuję się w dużej mierze oczarowana, bowiem egzotyka i osobliwość działają na
mnie jak magnes. Dzięki tej powieści dostałam niezwykłą możliwość przeniesienia
się na chwilę na odległą Saharę, w jeszcze odleglejsze lata 70, by stać się
uczestniczką wydarzeń rozgrywających się między członkami żyjącego na tym
obszarze plemienia Sahrawi.
Tym, co po prostu wypada docenić w tym tytule, jest
realizm, na którym się opiera oraz autentyczność opisywanych miejsc, ludzi i
przeżyć. To mocna, prawdziwa i działająca na wyobraźnię historia, która za
sprawą plastycznych opisów i emocjonalnego wydźwięku może zachwycić każdego
czytelnika. I choć może zabrzmi to zbyt prosto w obliczu takiej powieści- jestem
pewna, że każdy może znaleźć w niej coś dla siebie. Szczególnie, że autorka
pisze prosto z serca. Nie stara się nas tą opowieścią na siłę zaszokować,
przesadnie poruszyć czy dogłębnie przestraszyć. Ona zwyczajnie opisuje
codzienność, chwyta się momentów, wspomina, przelewa na papier uczucia.
„Saharyjskie dni” to przede wszystkim zapiski
dotyczące ludzi. Przedstawienie ich rzeczywistości, życia, emocji. Całość ma
bardzo osobisty wymiar, powiedziałabym nawet, że nieco intymny. Z opisów Sanmao
wyłania się bowiem historia prostych ludzi, którzy żyją w bardzo odmienny, ale
przez to niemniej piękny, sposób. Ludzi ceniących sobie spokój, bliskość
natury, zwyczajność. To o życiu wśród nich autorka marzyła i to pragnienie
udało jej się spełnić, doświadczając i radując się tym, na co wielu z nas
popatrzyło by raczej z przymrużeniem oka albo i lekką niepewnością.
Podczas lektury można poczuć, że autorka nie skupia
się jedynie na przedstawieniu suchych faktów, choć cennych informacji też
oczywiście nie brakuje. Jej powieść to zbiór emocji, kolekcja przeżyć. Opowieść
szczera, spisana z wielką naturalnością, nad wyraz przekonująca i działająca na
wyobraźnię, a przy tym skłaniająca do refleksji. Tkwi w niej wielkie bogactwo,
którym ciężko się w trakcie czytania nasycić.
Opisy Sanmao pozwalają nam na chwilę zamienić się z
nią miejscami, poczuć to, co czuła ona. To piękne świadectwo odległych, dzikich
i egzotycznych krain. Lektura, która nie zawodzi, nie przytłacza i nie nuży, a
wręcz przeciwnie- zostaje z czytelnikiem na dłużej i nie pozwala o sobie szybko
zapomnieć. Warto poświęcić jej wieczór, albo kilka i nacieszyć się tym, czym
autorka chciała się podzielić. Myślę, że to jedna z ciekawszych powieści, jakie
wydane zostały w ostatnich miesiącach.
Czuję się bardzo zachęcona Twoją recenzją :)
OdpowiedzUsuńBardzo cenię sobie literaturę faktu, a ten tytuł, wydaje się naprawdę ciekawy. 😊
OdpowiedzUsuńMiałam zamiar ją przeczytać ale inna książka przyszła do czytania ale na pewno kiedyś do niej zajrzę :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
MÓJ FACEBOOK
MÓJ INSTAGRAM
Lubię takie zapiski. Zachęciłaś mnie.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, będę mieć ją na pewno na uwadze! Świetna jak dla mnie propozycja!
OdpowiedzUsuń