Autor: Agnieszka Bednarska
Tytuł: Zanim się obudzę
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 460
Gatunek: literatura współczesna
Leży na łóżku tak spokojnie. Z zamkniętymi oczami, bez
oznak życia. Jej mózg wydaje się wyłączony. Nikt na nią nie czeka i nikt jej
nie szuka. Może jednak jeszcze na coś się przydać. Posiada bowiem coś, co dla
innych ma niebagatelne znaczenie. Jej fragmenty mogą uratować innych. Jej życie
kontra życie innych.
„Zanim się obudzę” to książka nie tylko mądra i
interesująca, ale przede wszystkim ważna. Nie ukrywam, że wiele myślałam o transplantacji
organów (zapewne jak każdy z Was), a jednak dopiero po lekturze tej powieści
uświadomiłam sobie, że postrzegałam tę kwestię w sposób bardzo ograniczony, a
może nawet egoistyczny. Ciężko jest zastanawiać się nad sprawami, które nas nie
dotyczą, ciężko jest także decydować w sytuacji, w której nie musimy tego
robić, a jednak Agnieszka Bednarska tą powieścią nakłania nas do refleksji,
zaangażowania i zajęcia stanowiska.
Wobec tej historii po prostu nie sposób być obojętnym.
Bo jak można by bez emocji przejść obok takiej historii? Nie zastanowić się nad
dramatami bohaterów? Nie postawić się choć na chwilę na miejscu każdej ze
stron? Najnowsza opowieść autorki wywołuje ogrom emocji, zastanawia, a nawet
nieco przeraża. A tym, co w niej najstraszniejsze jest prawda ukryta na
stronach książki. Prawda, która uderza w nas obuchem, ale także wyzwala. Uwielbiam
realistyczne, dające do myślenia historie, zostające ze mną na długo po
odłożeniu powieści. To jedna z nich.
„Zanim się obudzę” to opowieść tkana z wielu
fragmentów, a każdy z nas dotyczy innych postaci. Tak naprawdę w tej powieści
nie ma bohaterów pierwszego i drugiego planu. Każdemu z nich bowiem na swój
sposób oddano głos, każdego potraktowano pod tym względem sumiennie i
sprawiedliwie. A z tym kawałeczków wyłania się piękna, melancholijna, ale również
zaskakująca historia. Bo tym, co także mnie urzekło w tej książce, jest
niemożność przewidzenia, co za chwilę się wydarzy. To takie połączenie większych
tajemnic i mniejszych cudów, sprawdzające się znakomicie.
Agnieszka Bednarska autentyczność i życiowość przelała
także na swoich bohaterów. Podczas lektury miałam wrażenie, że to zbiór
tragedii, w którym nie ma większych czy mniejszych poszkodowanych. Każdy bowiem
musi walczyć o siebie i o innych, pamiętając o tym co ważne, licząc się z
własnym sumieniem, zastanawiając nad kwestią moralności. Jedni robią to głośno,
inni po cichu. Nie można natomiast powiedzieć, by część postaci wywoływała
mniej wrażeń, by pozostawiała nas biernymi. Nie. Można za nimi podążać, można
ich oceniać. A nawet trzeba. Bo to książka to czas rozliczenia. To miejsce na
zgodę lub sprzeciw.
I jeszcze styl. Tak dojrzały, dopracowany, elegancki, ale
przy tym subtelny, przyjazny czytelnikowi i nieprzekombinowany. Cudownie się tę
powieść czyta. Widać, że autorka z lekkością składa kolejne zdania, a
operowanie słowem przynosi jej wielką przyjemność.
„Zanim się obudzę” to historia, której nie można
wcisnąć w ramy i upraszczać. To opowieść dla każdego z nas, możliwość stania
się częścią większej całości. I konieczność spojrzenia na pewne sprawy inaczej.
Za możliwość poznania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.
Czytałam te książkę i bardzo mi się podobała, więc z czystym sumieniem, Również gorąco wam ją polecam. 😊
OdpowiedzUsuńMam ją w planach :)
OdpowiedzUsuńTrudna tematyka, dobry styl, zaskakująca historia - wygląda na książkę dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuń