Autor: Emily Fridlund
Tytuł: Historia wilków
Wydawnictwo: Editio
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 278
Gatunek: literatura młodzieżowa
Linda zwyczajnie jest samotna. Trudne relacje z rodzicami
oraz obojętność ze strony rówieśników pchają dziewczynę w kierunku nowych
sąsiadów. Z czasem rodząca się między nimi więź nabiera zaskakującego
charakteru. I prowadzi do tragedii.
Choć po książki młodzieżowe sięgam coraz rzadziej, to
chętnie robię wyjątek dla tytułów, które przykują moją uwagę. Jednym z nich
okazała się „Historia wilków” autorstwa Emily Fridlund. Dopatrywałam się w niej
historii nie tylko mocno intrygującej, ale także owianej tajemnicą i
przepełnionej mrokiem. Czy taką powieść otrzymałam?
Bieg książkowych wydarzeń dobrze śledzi się podążając za
pierwszoosobową narracją autorki. Towarzysząc Lindzie podczas opisywanych
wydarzeń, analizując jej mroczne refleksje i stawiając się na jej miejscu, lepiej
możemy tę historię zrozumieć i więcej z niej wyciągnąć. Taki sposób opowiadania
historii zawsze najlepiej do mnie przemawia i nie inaczej było tym razem. Stojąc
u boku tej niepokojącej nastolatki po prostu łatwiej wejść w jej skórę.
Linda wywołała we mnie sporo sprzecznych emocji. Nie mogłam
się zdecydować, jakimi uczuciami do niej pałam. Momentami ją rozumiałam,
popierałam podejmowane przez nią decyzję i wydawało mi się, że mogłabym przejąć
jej rolę. Innym razem natomiast mocno mnie drażniła i nie potrafiłam
wytłumaczyć sobie tego, jak postępuje. Jej charakter wydał mi się dosyć
złożony, odpowiednio oddany, pasujący do całości i dobrze wpisujący się w klimat
historii.
Mogłoby się wydawać, że to książka jakich wiele. Taka prosta
opowieść o młodej kobiecie, która wikła się w dziwne relacje, ma problemy w
domu, nie może znaleźć sobie miejsca. Jednak dopiero, kiedy zagłębimy się w tę
lekturę, możemy dostrzec w niej coś więcej. Fridlund w przekonujący i
realistyczny sposób oddała bowiem nie tylko obawy i problemy towarzyszące
młodzieży, co także lęki, które mogą towarzyszyć starszym czytelnikom. Odniosłam
wrażenie, że to powieść o młodych, ale nie tylko dla nich.
Bardzo zabolała mnie książkowa samotność Lindy. Ten problem
uderzał we mnie z niemal każdej książkowej strony. Nie jest to kwestia, z którą
łatwo jest się zmierzyć, ale fakt, że na pewno każdy z nas choć przez chwilę
miał do czynienia z tym uczuciem, sprawia, że całość wydaje się szalenie
autentyczna i przekonująca. Bo czy każdy z nas nie jest czasem nieco samotny? Trochę
naiwny? Zbyt ufny? Czy przeszłość nie puka do naszych drzwi? Oczywiście, że
tak.
Przekonał mnie także styl autorki. Zimny,
zdystansowany, ostrożny. Śmiało można powiedzieć, że nie dawała się ponieść
językowi, słowa traktowała z oszczędnością. Momentami jakby urywając,
pozostawiając przerwę, miejsce na dokończenie. Pozwalała uruchomić nam
wyobraźnię, przepracować tę historię, wypełnić luki swoimi refleksjami.
„Historia wilków” to niebanalna opowieść o dość
banalnych sprawach. Nieprzesadzona i nieprzekombinowana. Niepokojąca, dająca do
myślenia, skrywająca cień tajemnicy. Uniwersalna.
Za możliwość poznania tej historii dziękuję Wydawnictwu Editio.
Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki. Tym razem odpuszczam. 😊
OdpowiedzUsuńa mnie właśnie bardzo zaintrygowała :)
OdpowiedzUsuń