Autor: Nino Haratischwili
Tytuł: Kotka i generał
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 624
Gatunek: literatura współczesna
Co wydarzyło się w Czeczeni przed 19 laty? Dlaczego Generał
wciąż żyje tamtymi wydarzeniami? I co ma z nimi wspólnego Kotka, którą ujrzał
na teatralnym plakacie?
Jak wiele można zapomnieć, przemilczeć, wybaczyć?
Czy każda zbrodnia się przedawnia?
Czy można być jednocześnie oprawcą i ofiarą?
Czy zemsta potrafi oczyścić sumienie?
Czy lekarstwem może być śmierć?
Choć nie spotkałam się wcześniej z twórczością Nino
Haratischwili, to słyszałam o niej tak wiele dobrego, że w pewnym momencie
uświadomiłam sobie, że to jedynie kwestia czasu, kiedy sama po nią sięgnę. Niektóre
tytuły po prostu trzeba poznać i jestem przekonana, że „Kotka i generał” to
jeden z nich.
Już na wstępie muszę zaznaczyć, jasno i wyraźnie, że
to książka szalenie wymagająca. Długa, skomplikowana, trudna. To jeden z tych
utworów, które wymagają od czytelnika pewnego poświęcenia- czasu, uwagi, skupienia
oraz zaangażowania. Nie będę ukrywać, że tej powieści nie czyta się łatwo i
szybko, a momentami nie jest to również lektura przyjemna. Nie chcę Was w
żadnym razie zniechęcać, bowiem sama przekonałam się, że warto się w niej zatracić.
Po prostu musicie wiedzieć, na co się porywacie.
„Kotka i generał” to literacki majstersztyk. Gruntownie
przemyślana, bardzo dopracowana, niezwykle szczegółowa, oparta na prawdziwych
wydarzeniach. I jak to często bywa w przypadku takich powieści, stanowiąca
czytelnicze wyzwanie. Akcja nie przekona nas szybkim tempem i nie zaskoczy
mnogością wydarzeń. Autorka nigdzie się bowiem nie spieszy, skupia się na drobiazgach,
bazuje na emocjach, pokazuje jak zmienili się bohaterzy na przełomie lat. Dba o
tło wydarzeń, podpiera się wątkami pobocznymi, czasami odbiega od tematu,
jednak tylko po to, by wskazać na inny istotny szczegół, moment, czy okres
czasowy.
Na stronach powieści bowiem nie jest trudno doszukać
się wielu istotnych faktów, zjawisk czy uczuć. W sposób prosty, a przy tym
zaskakujący przeplatają się tutaj tak dobrze znane czytelnikom motywy. Bogactwo
wciąż igra z biedą. Miłość i nienawiść dzieli jeden krok. Wojna i pokój męczą
umysły bohaterów. Wszystko wymaga czasu i poświęcenia. A kwestia czystego
sumienia pozostaje sporną. I choć bogactwo motywów intryguje i przykuwa uwagę,
autorka cały czas oferuje nam więcej i więcej. W tej powieści zamknęła życie. Jego
wady i zalety, lepsze i gorsze momenty.
Historię poznajemy z różnych perspektyw, głos bowiem
został oddany wielu bohaterom. Jedni się wypowiadają, drudzy angażują nas za
pomocą snutych refleksji, jeszcze innych poznajemy lepiej jedynie za sprawą wspomnień.
Każdy jednak zajmuje w tej opowieści niezwykłe miejsce, stanowi dla niej
uzupełnienie, momentami wysuwając się na prowadzenie, a czasami usuwając się w
cień. Bo oprócz wiodącej historii, tak zasmucającej, melancholijnej i
refleksyjnej, otrzymujemy niezwykłą możliwość poznania bohaterów lepiej, a
wszyscy mają do opowiedzenia o wiele więcej, niż moglibyśmy się spodziewać.
Kreacja postaci to moim zdaniem najmocniejszy punkt
tej powieści. Dawno nie czytałam książki, której autor wniknąłby w psychikę
bohaterów tak głęboko i oddałby towarzyszące im emocje z taką wiarygodnością. Postacie
biorące udział w tym zadziwiającym spektaklu nie są po prostu ludzkie. One są
tak szczere, barwne, żywiołowe i autentyczne, że momentami wydają się żywsze od
nas samych. Bardziej realistyczne niż ci, którzy otaczają nas na co dzień, a
jednak nie budzą tak wielu emocji jak papierowi bohaterzy. A przy tym każdy z
nas znajdzie w nich cząstkę siebie, bo wbrew pozorom my także zmagamy się z
podobnymi problemami.
„Kotka i generał” to jedna z tych książek, o których
można pisać dużo, a i tak nie istnieje możliwość oddania i podkreślenia
wszystkich zalet. Momentami miałam chęć się poddać, ta historia mnie
przerastała, a liczba stron, które pozostały nieprzeczytane męczyła, ale
zmagałam się z nią popołudniami, codziennie po trochę, angażując się i doceniając,
w oczekiwaniu na wielki finał. I uwierzcie mi, że było warto.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.
Po przeczytaniu Twojej recenzji, bardzo się cieszę, że również będę miała możliwość wkrótce przeczytać tą książkę. 😊
OdpowiedzUsuńWcześniej nie słyszałam o tej książce, brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola
www.czytamutu.blogspot.com
Chyba się skuszę..
OdpowiedzUsuńZapraszam - https://swiatfilmowpauliny.blogspot.com/2019/06/jednakowo-inni-rez-michael-carney.html
To jedna z piękniejszych książek jakie czytałam :) Zaledwie wczoraj skończyłam :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się cały czas nad tą książką. I bardzo mnie kusi, ale cały czas nie jestem pewna. Nie wiem po prostu czy poświęciłabym się jej w taki sposób, żeby wywarła na mnie dobre wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]