piątek, 15 listopada 2019

Tess Gerritsen "Kształt nocy"




Autor: Tess Gerritsen
Tytuł: Kształt nocy
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 352
Gatunek: thriller 







Ava próbuje uciec od dręczących ją koszmarów. Przeprowadzka do Strażnicy Brodiego budzi w niej jednak mieszane uczucia. Co wydarzyło się w tym domu? Czy kobieta ma powody do obaw?

“Kształt nocy” to książka zupełnie inna, niż te, które Tess Gerritsen proponowała nam wcześniej. Można by powiedzieć, że to powieść dość odważna, a raczej nieco eksperymentalna, niestety nie jestem pewna, czy to wyszło jej na dobre. Każdy może czasem się potknąć i to chyba ten moment, kiedy przyszedł czas na tę autorkę.

Pierwszy zgrzyt między mną, a Gerritsen nastąpił podczas przedstawienia głównej bohaterki. Bardzo się starałam, ale dość ciężko było mi znaleźć dla niej ciepłe uczucia. Moim zdaniem to jedna z takich postaci, które od początku historii uwierają czytelnika i nawet jeśli potem coś zmieni się na lepsze, to i tak pozostają nam nieprzyjemne skojarzenia i niekorzystne odczucia.

Wydaje mi się, że ta historia miała spory potencjał. Stary dom i otaczająca go aura tajemnicy. Czy może być lepszy motyw dla budowania fabuły mrocznego thrillera? Choć nieco ograny, to jednak dający sporo możliwości. Nie jestem jednak przekonana, czy z tej okazji skorzystała autorka. Choć książkę czyta się szybko, to jednak czegoś w niej brakuje, gdzieś zagubił się ten obowiązkowy dla thrillerów element napięcia i zaskoczenia.


Nie przekonał mnie także ten wątek paranormalny. No nie. Po prostu nie. Staram się być otwarta na różne możliwości i świeże pomysły, ale tutaj coś wyraźnie nie zagrało. Może i sam pomysł jest dość ciekawy i niebanalny, ale nie przekonała mnie jego realizacja. Niektóre wątki były dla mnie dziwne i niezrozumiałe. Trochę inaczej wyobrażałam sobie rozwój tej historii i jej finał.

Czego by jednak o tej książce nie mówić, nie można zaprzeczyć temu, że Gerritsen ma świetny styl. Lekkie pióro i swoboda przelewania myśli na papier sprawiają, że każda z jej historii jest niezwykle łatwa do przyswojenia i przeczytania, pochłania się je migiem. I to właśnie ten cudowny styl nieco poprawia opinię, jaką wyrobiłam sobie po lekturze.

Być może oceniłam ją zbyt surowo, ciężko mi jednak pogodzić się z tym, że nie przypomina powieści autorki znanych mi z wcześniejszych lat. Wiem, że stać ją na więcej, tym bardziej więc boli ten spadek formy. Wierzę jednak, że to tylko jednorazowy błąd, a kolejna powieść znowu mnie zachwyci.

Za przesłanie powieści do recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros.

2 komentarze:

  1. Szkoda, że książka rozczarowuje, ale mimo wszystko, dam jej szansę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że nie trafiłam jeszcze na pozytywną opinię o tej książce, więc coś musi w tym być, że autorce nie wyszło... Lubię powieści Tess, ale po tę chyba nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)