Tytuł: Co nam zostało
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 440
Gatunek: literatura współczesna
To była taka piękna rodzina. Mieli wszystko. Dziś
brakuje tego, co tak naprawdę ich łączyło, a poczucie bliskości i świadomość własnej
tożsamości niknie i traci na znaczeniu.
Gowda to nazwisko, które zapadło mi w pamięć przy
okazji wcześniejszych tytułów, które wyszły spod pióra tej autorki. Jej książki
pięknie wyglądają wśród moich ulubionych powieści, raz po raz przypominając mi
o tym, jak cudowna może być literatura kobieca. Tym razem także się nie
zawiodłam, spędzając kilka wieczorów z dopracowaną i poruszającą historią,
która mogłaby wydarzyć się naprawdę.
„Co nam zostało” to książka o pięknej rodzinie i
wspaniałym życiu, które zostało im odebrane zupełnie nieoczekiwanie. Jeden
moment, chwila nieuwagi, brak kontroli, które doprowadziły do bolesnej straty i
potłukły ten idealny obraz rodzinnego szczęścia na milion kawałków. Mówi się,
że to co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi. Tylko czy na pewno? Czy potrafimy
zapomnieć, wybaczyć, zacząć żyć na nowo? I w jaki sposób możemy to uczynić? O tym
w dużej mierze jest ta książka.
Gowda pokazuje obraz rodziny przed i po tragedii. Na naszych
oczach w sercach i umysłach bohaterów zachodzą olbrzymie zmiany, a oni próbują każdego
dnia wstać z łóżka, by dalej nieść na barkach niewyobrażalne ciężary. Autorka oddała
ich uczucia, dylematy i przemiany tak realistycznie, jakby opowiadała o kimś z
własnej rodziny czy o sobie samej. Opisywane przez nią sytuacje i wydarzenia
pojawiały mi się przed oczami jak żywe, sprawiając, że całość cechowała się
wielką autentycznością i pozwalała w pełni oddać się lekturze.
Nowa książka Gowdy to połączenie tematów znanych i
lubianych, ale w taki sposób, że otrzymujemy coś świeżego i dającego do
myślenia. To historia dopracowana i kompletna, złożona i dojrzała. To prawdziwe
życie zamknięte na kartkach powieści. Nie jest łatwo czytać takie opowieści, bo
smutek zaklęty w opowiadanej historii przenosi się na czytelnika, ale to takie
opowieści są najpiękniejsze i najbardziej wartościowe, przypominają o tym co
ważne, niosą ze sobą przesłanie i pozwalają wyciągać wnioski.
Autorka bardzo mnie zaskoczyła za sprawą tego, w jaki
sposób zdecydowała się rozwinąć akcję powieści. Drogi, które wybrali
bohaterowie doprowadziły ich do nietypowych miejsc, a my wraz z nimi mogliśmy
sprawdzić, co to oznacza i jak wpłynie na ich i tak już zniszczone życie. Gowda
nie oszczędza przedstawionych postaci, rzuca im kłody pod nogi, wybiera dla
nich trudniejsze ścieżki, nie ułatwiając wyborów. Ale i dla nich zaświeciło
słońce, i dla nich pojawiła się nadzieja na lepsze jutro.
Nowa książka Shilpi Gowdy to piękna wariacja na temat
codziennego życia. Poruszająca i zapadająca w pamięć historia o wzlotach i
upadkach, które mogłyby stać się udziałem każdej rodziny. To także urzekająca
mieszanka tematów, sprawiająca, że tytuł ten przypadnie do gustu każdej
wielkiej fance dojrzałej literatury kobiecej. Czy można przejść obojętnie obok
takiej opowieści?
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Chyba nie można, więc na pewno będę mieć ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńTakie książki zdecydowanie lubią najbardziej. Zapisują sobie tytuł.
OdpowiedzUsuń