sobota, 12 września 2015

Być kobieta, być kobietą... (recenzja przedpremierowa)






Tytuł: Cappuccino z cynamonem
Autor: Edyta Świętek
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2015
Gatunek: literatura piękna 








Patrycja to wspaniała matka, kochająca żona i oddana pracownica. W każdą rolę wchodzi z pasją, wielokrotnie poświęcając dla sprawy całą siebie. Jej życie jest poukładane i ustabilizowane. Choć brakuje w nim fajerwerków, kobieta docenia poczucie bezpieczeństwa i to, co otrzymała od losu. Pewnego dnia Patrycja musi zmierzyć się z faktem, że nie na wszystko może mieć wpływ i nie wszystkie decyzje zależą wyłącznie od niej. Od tej pory sama musi zmierzyć się z wychowywaniem dziecka i prowadzeniem domu oraz nadmiarem miejsca w małżeńskim łóżku. Jak odnajdzie się w nowej sytuacji? Czy sobie poradzi?
 
Autorka wykreowała postać, z którą łatwo się utożsamić każdej z nas. Patrycja to typowa kobieta- ambitna, jednak trochę nieporadna, inteligentna, ale nieco niezaradna życiowo, rozsądna, choć niepotrafiąca oprzeć się pokusom. Nie sposób jej nie polubić, zwłaszcza, że to postać bardzo realistyczna i niewyidealizowana. Świętek nie próbuje nam udowadniać, że to kobieta perfekcyjna. Nie oferuje nam bohaterki wydumanej. Zamiast tego stawia na prawdę i realizm. Patrycja bardzo się stara i łatwo jej ulec. Jest urocza, zabawna, bystra, charakterystyczna. Ale jak każdy z nas popełnia błędy. I właśnie te błędy sprawiły, że poczułam do niej sympatię. 
 
„Tak bardzo Cię proszę, Panie Boże! Niech w moim życiu coś się wydarzy i odmieni je na lepsze. Utknęłam w przytłaczającym marazmie. Mam wrażenie, że ominęło mnie coś bardzo ważnego, niepowtarzalnego, jedynego w swoim rodzaju, ponieważ na którymś życiowym zakręcie podjęłam złą decyzję”. 

W swojej najnowszej książce Świętek porusza się wokół tematów ważnych i będących wciąż na czasie. Jednym z nich jest zastanawiająca i nie do końca sprecyzowana kwestia wieku średniego. Ile trzeba mieć lat, żeby przekroczyć tę magiczną granicę? Czy nic dobrego już nas wtedy nie czeka? Czy faktycznie wszyscy faceci w okolicach 40 wariują dla młodszych kobiet? Autorka w mądry i przemyślany sposób ukazuje ten problem z różnych stron. Z jednej skupiając się na poniżanych i osamotnionych kobietach, które nie mają pewności co w takiej sytuacji zrobić ze swoim życiem. Z drugiej ukazując mężczyzn znudzonych monotonią i żonami, które już nie chcą czy nie potrafią o siebie dbać. Dała mi w ten sposób do myślenia. Zaskakująco często słyszy się przecież o takich sytuacjach i analizuje pojęcie wieku średniego.

„Mózg faceta dzieli się na trzy obszary mniej więcej o równej powierzchni. Pierwszy to piwo i kumple, drugi piłka nożna, różne gadżety i zabawki, a trzeci to seks. W okolicach czterdziestki ten trzeba obszar szczelnie wypełniają młode dupy”. 

Wydaje się, że z pojęciem wieku średniego nierozerwalnie kojarzy się posiadanie dziecka. Patrycja nie jest w tym przypadku żadnym wyjątkiem. Próbuje być dla swojej ukochanej córki. Stara się zastąpić tatę, którego zabrakło. Tylko gdzie w tym wszystkim jest miejsca i czas na jej potrzeby? Kiedy może poukładać sobie życie, skoro cały wolny czas i energię poświęca dziecku? A może nie powinna? A może za wcześnie? A może po 30 to już niemożliwe?!

A może tak zostać singlem? Nie ma co dać się zwariować dla tych strasznych facetów. Czy ktoś widział, żeby kobiecie źle było samej? Z takiego założenia wychodzą przyjaciółki- feministki Patki. Singielki, niekoniecznie z wyboru, uczulone na przedstawicieli płci przeciwnej. Złośliwe, okrutne, okazujące niechęć. A mówią przecież, że nie można generalizować i wrzucać wszystkich do jednego wora. No jak to w końcu jest? Czy każdy facet to świnia?

„Na cholerę Ci facet? Źle ci? Pomyśl: nie musisz nikomu podawać obiadków, dźwigać siat z zakupami, łazienka należy tylko do ciebie, w toalecie nikt nie zostawia podniesionej deski klozetowej, nie zbierasz poupychanych wszędzie śmierdzących skarpet, przepoconych koszulek i innych męskich szmat. Nie musisz znosić w łóżku pierdzącego trolla. Nikt ci nie skrzeczy za uszami, nie rozładowuje na tobie frustracji, a w końcu nie wymieni cię na młodszy model”. 

Miłość. W tym jednym słowie tak wiele może się zmieścić. Najlepiej oczywiście kochać i być kochanym, ale niestety nie każdy może sobie pozwolić na taki luksus. I związki i małżeństwa to przecież ciężki kawałek chleba. Patrząc na Patrycję, można by odnieść wrażenie, że to daremny trud. Ale jeśli nie zamężna i nie singielka, to co nam jeszcze pozostaje? Tak. Kochanka, ta druga, zdzira- wymownych określeń możemy zastosować naprawdę wiele, wszystkie jednak sprowadzają się do jednego. Czy mamy prawo okradać jego żonę z czasu i miłości? Czy możemy wpieprzać się na chama? 

Och, tym razem Świętek naprawdę dała czadu. Mnogość problemów i refleksji może zwalić każdego czytelnika z nóg. Najważniejszy w tym wszystkim jest jednak fakt, że to bardzo mądra i ładna historia dla kobiet i o kobietach. O kobiecych dylematach, trudnościach w relacjach damsko- męskich, konieczności podejmowania decyzji, nie tylko za siebie, ale i za dziecko. Bardzo wiele jak na tak stosunkowo niegrubą książkę. Ja bawiłam się z nią naprawdę dobrze. 

Za możliwość przedpremierowego poznania tej historii dziękuję Wydawnictwu Replika. 

 

50 komentarzy:

  1. Lubię powieści polskich autorów, ale ta książka jakoś do mnie nie przemawia, jak na razie wolę czytać powieści, w których główni bohaterowie są raczej w moim wieku, czyli nastolenim.

    OdpowiedzUsuń
  2. I za to, że autorka nazywa przyjaciółki Patrycji "feministkami" w życiu nie sięgnę po jej książkę. To, jak się one zachowują nijak się ma do feminizmu i świadczy o ograniczoności autorki. Nie przeczytam, zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem do końca przekonana do tej książki. Może kiedyś po nią sięgnę, ale w najbliższym czasie raczej to nie nastąpi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nadejdzie taki moment, że sięgniesz po nią z przyjemnością :)

      Usuń
  4. Widzę, że podzielam zdanie większości. Jakoś tak nie jestem przekonana do tej książki, niby zaciekawia, ale taka typowo kobieca literatura raczej do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie ostatnio częściej sięgam po książki dla kobiet i o kobietach :)

      Usuń
  5. Fajnie brzmi, bardzo życiowo, a ja to lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo bym chciała poznać tę książkę, gdyż poprzednie powieści autorki wspominam nader entuzjastycznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Serdecznie dziękuję za wyrażenie opinii. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mnie zaciekawiłaś - książka wydaje się idealnie wpasowywać w mój gust. :) Lubię takie mądre, życiowe lektury. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Edyta Świętek robi się coraz popularniejsza i przyznam, że z każdą pozytywną recenzją jej książek, mam większą ochotę na poznanie jej twórczości. Nie wiem tylko od którego tytułu zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam "Bańki mydlane" Edyty Świętek. Wywarła na mnie pozytywne wrażenie, więc jak tylko pojawiła się w zapowiedziach "Cappucino z cynamonem", to wpisałam ja na listę tych do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Co raz więcej jest książek właśnie z kimś kto ma poukładane życie a potem mu się nagle rujnuje i czy sobie poradzi. Bywa to trochę nudne ale i pouczające.
    Rozumiem że nie długo w księgarniach?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że po uporaniu się z obecnym stosem, sięgne po tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam kawę. Jestem uzależniona. Dlatego ta książka jest obowiązkowa dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Edyta Świętek ma lakkie pióro i wiem, że ta książka przypadnie mi do gustu. Z przyjemnością ją przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chętnie bym przeczytała tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Z wielką chęcią przeczytam książkę jak tylko wpadnie w moje ręce :)
    Pozdrawiam Justyna z książkomiłościmoja.blogspot

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo lubię powieści polskich autorek, bo mają naprawdę unikalny klimat, więc po tę książkę, też chętnie sięgnę;)

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię takie książki o kobietach prawdziwych, podobnych do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Szczerze mówiąc nie słyszałam ani o tej autorce, ani o książce. Powieść wydaje się być całkiem niezła i nawet odpowiadająca moim gustom, ale póki co jestem zawalona innymi książkami i odpuszczam sobie tą pozycję ;) Może za kilka miesięcy zdecyduję się po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo mnie cieszy Twoja pozytywna opinia na temat tej książki. Mam nadzieję że i mi dostarczy wielu emocji. Edyta Świętek pisze wspaniale i z każdą książką zaskakuje mnie coraz bardziej :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emocji w książce nie brakuje, więc na pewno i Tobie się udzielą :)

      Usuń
  21. Tak ładnie napisałaś o tej książce, że pozostaje mi tylko jej poszukać:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Powiem tak, pomału boję się zaglądać do Ciebie bowiem zawsze wpadnie mi coś w oko ;) Ta książka powinna mnie bardzo zaciekawić, skoro autorka dała czadu to muszę to przeczytać :) Dodam, że na półce mam inną książkę E. Świętek mianowicie "Bańki mydlane", teraz rozumiesz moją deklarację, że muszę przystopować z kupowaniem ;) Na półkach mam masę nieprzeczytanych lektur, czas dać im szansę :) Pozdrawiam ciepło, miłego popołudnia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy coś wpada Ci w oko, zawsze mnie to cieszy :) Ja też staram się ostatnio trochę uporać z zaległościami na półkach, ale kiepsko mi idzie :)

      Usuń
  23. Nic jeszcze tej autorki nie czytałam, wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Książkę muszę przeczytać, bo wiele o autorce słyszałam. Mam nadzieje, że się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)