Tytuł: Cappuccino z cynamonem
Autor: Edyta Świętek
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2015
Gatunek: literatura piękna
Patrycja to wspaniała matka, kochająca żona i oddana
pracownica. W każdą rolę wchodzi z pasją, wielokrotnie poświęcając dla sprawy
całą siebie. Jej życie jest poukładane i ustabilizowane. Choć brakuje w nim
fajerwerków, kobieta docenia poczucie bezpieczeństwa i to, co otrzymała od
losu. Pewnego dnia Patrycja musi zmierzyć się z faktem, że nie na wszystko może
mieć wpływ i nie wszystkie decyzje zależą wyłącznie od niej. Od tej pory sama
musi zmierzyć się z wychowywaniem dziecka i prowadzeniem domu oraz nadmiarem
miejsca w małżeńskim łóżku. Jak odnajdzie się w nowej sytuacji? Czy sobie
poradzi?
Autorka wykreowała postać, z którą łatwo się utożsamić
każdej z nas. Patrycja to typowa kobieta- ambitna, jednak trochę nieporadna,
inteligentna, ale nieco niezaradna życiowo, rozsądna, choć niepotrafiąca oprzeć
się pokusom. Nie sposób jej nie polubić, zwłaszcza, że to postać bardzo
realistyczna i niewyidealizowana. Świętek nie próbuje nam udowadniać, że to
kobieta perfekcyjna. Nie oferuje nam bohaterki wydumanej. Zamiast tego stawia
na prawdę i realizm. Patrycja bardzo się stara i łatwo jej ulec. Jest urocza,
zabawna, bystra, charakterystyczna. Ale jak każdy z nas popełnia błędy. I
właśnie te błędy sprawiły, że poczułam do niej sympatię.
„Tak bardzo Cię proszę, Panie Boże! Niech w moim życiu
coś się wydarzy i odmieni je na lepsze. Utknęłam w przytłaczającym marazmie.
Mam wrażenie, że ominęło mnie coś bardzo ważnego, niepowtarzalnego, jedynego w
swoim rodzaju, ponieważ na którymś życiowym zakręcie podjęłam złą decyzję”.
W swojej najnowszej książce Świętek porusza się wokół
tematów ważnych i będących wciąż na czasie. Jednym z nich jest zastanawiająca i
nie do końca sprecyzowana kwestia wieku średniego. Ile trzeba mieć lat, żeby
przekroczyć tę magiczną granicę? Czy nic dobrego już nas wtedy nie czeka? Czy
faktycznie wszyscy faceci w okolicach 40 wariują dla młodszych kobiet? Autorka
w mądry i przemyślany sposób ukazuje ten problem z różnych stron. Z jednej
skupiając się na poniżanych i osamotnionych kobietach, które nie mają pewności
co w takiej sytuacji zrobić ze swoim życiem. Z drugiej ukazując mężczyzn
znudzonych monotonią i żonami, które już nie chcą czy nie potrafią o siebie
dbać. Dała mi w ten sposób do myślenia. Zaskakująco często słyszy się przecież
o takich sytuacjach i analizuje pojęcie wieku średniego.
„Mózg faceta dzieli się na trzy obszary mniej więcej o
równej powierzchni. Pierwszy to piwo i kumple, drugi piłka nożna, różne gadżety
i zabawki, a trzeci to seks. W okolicach czterdziestki ten trzeba obszar
szczelnie wypełniają młode dupy”.
Wydaje się, że z pojęciem wieku średniego nierozerwalnie
kojarzy się posiadanie dziecka. Patrycja nie jest w tym przypadku żadnym
wyjątkiem. Próbuje być dla swojej ukochanej córki. Stara się zastąpić tatę,
którego zabrakło. Tylko gdzie w tym wszystkim jest miejsca i czas na jej
potrzeby? Kiedy może poukładać sobie życie, skoro cały wolny czas i energię
poświęca dziecku? A może nie powinna? A może za wcześnie? A może po 30 to już
niemożliwe?!
A może tak zostać singlem? Nie ma co dać się zwariować
dla tych strasznych facetów. Czy ktoś widział, żeby kobiecie źle było samej? Z
takiego założenia wychodzą przyjaciółki- feministki Patki. Singielki,
niekoniecznie z wyboru, uczulone na przedstawicieli płci przeciwnej. Złośliwe,
okrutne, okazujące niechęć. A mówią przecież, że nie można generalizować i
wrzucać wszystkich do jednego wora. No jak to w końcu jest? Czy każdy facet to
świnia?
„Na cholerę Ci facet? Źle ci? Pomyśl: nie musisz
nikomu podawać obiadków, dźwigać siat z zakupami, łazienka należy tylko do
ciebie, w toalecie nikt nie zostawia podniesionej deski klozetowej, nie
zbierasz poupychanych wszędzie śmierdzących skarpet, przepoconych koszulek i
innych męskich szmat. Nie musisz znosić w łóżku pierdzącego trolla. Nikt ci nie
skrzeczy za uszami, nie rozładowuje na tobie frustracji, a w końcu nie wymieni
cię na młodszy model”.
Miłość. W tym jednym słowie tak wiele może się
zmieścić. Najlepiej oczywiście kochać i być kochanym, ale niestety nie każdy
może sobie pozwolić na taki luksus. I związki i małżeństwa to przecież ciężki
kawałek chleba. Patrząc na Patrycję, można by odnieść wrażenie, że to daremny
trud. Ale jeśli nie zamężna i nie singielka, to co nam jeszcze pozostaje? Tak.
Kochanka, ta druga, zdzira- wymownych określeń możemy zastosować naprawdę
wiele, wszystkie jednak sprowadzają się do jednego. Czy mamy prawo okradać jego
żonę z czasu i miłości? Czy możemy wpieprzać się na chama?
Och, tym razem Świętek naprawdę dała czadu. Mnogość
problemów i refleksji może zwalić każdego czytelnika z nóg. Najważniejszy w tym
wszystkim jest jednak fakt, że to bardzo mądra i ładna historia dla kobiet i o
kobietach. O kobiecych dylematach, trudnościach w relacjach damsko- męskich,
konieczności podejmowania decyzji, nie tylko za siebie, ale i za dziecko.
Bardzo wiele jak na tak stosunkowo niegrubą książkę. Ja bawiłam się z nią
naprawdę dobrze.
Za możliwość przedpremierowego poznania tej historii dziękuję Wydawnictwu Replika.
Lubię powieści polskich autorów, ale ta książka jakoś do mnie nie przemawia, jak na razie wolę czytać powieści, w których główni bohaterowie są raczej w moim wieku, czyli nastolenim.
OdpowiedzUsuńJa też chętnie sięgam po literaturę młodzieżową :)
UsuńI za to, że autorka nazywa przyjaciółki Patrycji "feministkami" w życiu nie sięgnę po jej książkę. To, jak się one zachowują nijak się ma do feminizmu i świadczy o ograniczoności autorki. Nie przeczytam, zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńByć może nie warto tak ostro podchodzić do tematu :) ?
UsuńNie jestem do końca przekonana do tej książki. Może kiedyś po nią sięgnę, ale w najbliższym czasie raczej to nie nastąpi.
OdpowiedzUsuńMoże nadejdzie taki moment, że sięgniesz po nią z przyjemnością :)
UsuńRaczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńA szkoda :)
UsuńWidzę, że podzielam zdanie większości. Jakoś tak nie jestem przekonana do tej książki, niby zaciekawia, ale taka typowo kobieca literatura raczej do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie ostatnio częściej sięgam po książki dla kobiet i o kobietach :)
UsuńFajnie brzmi, bardzo życiowo, a ja to lubię:)
OdpowiedzUsuńO tak :)
UsuńBardzo bym chciała poznać tę książkę, gdyż poprzednie powieści autorki wspominam nader entuzjastycznie.
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej podobała się ta :)
UsuńSerdecznie dziękuję za wyrażenie opinii. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńByło mi bardzo miło :)
UsuńBardzo mnie zaciekawiłaś - książka wydaje się idealnie wpasowywać w mój gust. :) Lubię takie mądre, życiowe lektury. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie to coś dla Ciebie :)
UsuńEdyta Świętek robi się coraz popularniejsza i przyznam, że z każdą pozytywną recenzją jej książek, mam większą ochotę na poznanie jej twórczości. Nie wiem tylko od którego tytułu zacząć :)
OdpowiedzUsuńA może od tego? Mi podobał się najbardziej :)
UsuńCzytałam "Bańki mydlane" Edyty Świętek. Wywarła na mnie pozytywne wrażenie, więc jak tylko pojawiła się w zapowiedziach "Cappucino z cynamonem", to wpisałam ja na listę tych do przeczytania.
OdpowiedzUsuńA ja nie czytałam Baniek, ale planuję nadrobić :)
UsuńCo raz więcej jest książek właśnie z kimś kto ma poukładane życie a potem mu się nagle rujnuje i czy sobie poradzi. Bywa to trochę nudne ale i pouczające.
OdpowiedzUsuńRozumiem że nie długo w księgarniach?
Pozdrawiam.
Tak, za niedługo w księgarniach :)
UsuńMyślę, że po uporaniu się z obecnym stosem, sięgne po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńBędę wypatrywać recenzji :)
UsuńUwielbiam kawę. Jestem uzależniona. Dlatego ta książka jest obowiązkowa dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawie kombinujesz :)
UsuńEdyta Świętek ma lakkie pióro i wiem, że ta książka przypadnie mi do gustu. Z przyjemnością ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, bardzo przyjemnie i szybko się czyta :)
UsuńChętnie bym przeczytała tę książkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńZ wielką chęcią przeczytam książkę jak tylko wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna z książkomiłościmoja.blogspot
Wspaniale :)
UsuńBardzo lubię powieści polskich autorek, bo mają naprawdę unikalny klimat, więc po tę książkę, też chętnie sięgnę;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
To prawda, można naprawdę dobrze trafić :)
UsuńLubię takie książki o kobietach prawdziwych, podobnych do mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa też, ja też :)
UsuńSzczerze mówiąc nie słyszałam ani o tej autorce, ani o książce. Powieść wydaje się być całkiem niezła i nawet odpowiadająca moim gustom, ale póki co jestem zawalona innymi książkami i odpuszczam sobie tą pozycję ;) Może za kilka miesięcy zdecyduję się po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuń❀
Poczekamy, zobaczymy :)
UsuńBardzo mnie cieszy Twoja pozytywna opinia na temat tej książki. Mam nadzieję że i mi dostarczy wielu emocji. Edyta Świętek pisze wspaniale i z każdą książką zaskakuje mnie coraz bardziej :).
OdpowiedzUsuńEmocji w książce nie brakuje, więc na pewno i Tobie się udzielą :)
UsuńTak ładnie napisałaś o tej książce, że pozostaje mi tylko jej poszukać:)
OdpowiedzUsuńA dziękuję :)
UsuńPowiem tak, pomału boję się zaglądać do Ciebie bowiem zawsze wpadnie mi coś w oko ;) Ta książka powinna mnie bardzo zaciekawić, skoro autorka dała czadu to muszę to przeczytać :) Dodam, że na półce mam inną książkę E. Świętek mianowicie "Bańki mydlane", teraz rozumiesz moją deklarację, że muszę przystopować z kupowaniem ;) Na półkach mam masę nieprzeczytanych lektur, czas dać im szansę :) Pozdrawiam ciepło, miłego popołudnia :*
OdpowiedzUsuńKiedy coś wpada Ci w oko, zawsze mnie to cieszy :) Ja też staram się ostatnio trochę uporać z zaległościami na półkach, ale kiepsko mi idzie :)
UsuńNic jeszcze tej autorki nie czytałam, wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńZa dużo się wydaje, żeby ze wszystkim nadążyć :)
UsuńKsiążkę muszę przeczytać, bo wiele o autorce słyszałam. Mam nadzieje, że się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że nie zawiedziesz :)
Usuń