Tytuł: Biała Masajka
Autor: Corrine Hofmann
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 303
Gatunek: literatura faktu
Czy wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia? Czy
przeżyliście ją na własnej skórze? Czy zdarzyło Wam się pokochać kogoś tak
mocno, że bylibyście w stanie porzucić dla niego swój wygodny i poukładany
świat? Taka sytuacja przydarzyła się Corinne Hoffman, która jest naszą tytułową
Masajką. W imię miłości zrezygnowała z życia w ukochanej Europie na rzecz
dzikiej i nieznanej jej Kenii.
„Na balustradzie promu siedzi niedbale wysoki,
brązowy, niezwykle piękny egzotyczny mężczyzna i swymi ciemnymi oczami wpatruje
się w nas, jedynych białych w tym całym tłumie. Mój Boże, myślę, jaki o jest
piękny, kogoś takiego jeszcze w życiu nie widziałam. Nie potrafię odwrócić
wzroku”.
Książki dotyczące innych kultur i życia kobiet tak
bardzo różniącego się od tego, które sama znam, niezwykle mnie interesują. Ta
zaintrygowała mnie szczególnie ze względu na niezwykłe połączenie odwagi
głównej bohaterki, pięknej miłości i świata, z jakim nie miałam nigdy do
czynienia. Co z tego wyszło? Porywająca i wciągająca od pierwszych stron
historia, której nie sposób zapomnieć.
Choć nie do końca rozumiałam postępowanie Corrine,
polubiłam ją od razu. Uwielbiam takie silne bohaterki z wyrazistą osobowością. Ja na jej miejscu
nigdy nie odważyłabym się na taki krok. Myślę, a w zasadzie jestem przekonana,
że nie potrafiłabym zrezygnować z tego co już znam i osiągnęłam w imię czegoś
tak odległego. Zresztą, jak szybko miałam okazję się przekonać, w tym przypadku
wcale nie był najtrudniejszy pierwszy krok. Kobieta spotykała się z
przeszkodami na każdym kroku- ludzie nie rozumieli jej podejścia do życia i
podjętych decyzji, ze względu na białą skórę często utrudniano jej życie i
próbowano ją wykorzystać. Wszystko, co udało się jej zdobyć i osiągnąć,
związane było z jej wielką determinacją, co sprawiło, że nabrałam do niej
jeszcze większego szacunku.
Sympatii niestety zabrakło mi do jej ukochanego
mężczyzny- Lektingi. A może wypadałoby raczej powiedzieć, że traciłam ją wraz z
upływem kolejnych stron. Starałam się zrozumieć jego kulturę i fakt, że
większość problemów powodują właśnie różnice kulturowe. No ale napady zazdrości
i ostre słowa, które rzucał w stronę swojej kobiety? Te były dla mnie zupełnie
nie do przyjęcia.
Dzięki Corrine możemy bardzo dobrze poznać zwyczaje
panujące w Afryce. Autorka książki chętnie i szczegółowo opowiada o tym, jak
przyzwyczajała się do nowego życia. Dzięki bogatej w drobiazgi i wyrazistej
narracji bez problemu mogłam wyobrazić sobie lepianki, w których żyła czy łykowate
kozie mięso, będące tak popularne wśród miejscowych. Bardzo często
zastanawiałam się, czy to naprawdę możliwe, że wiele kilometrów stąd, jednak na
tej samej planecie żyją ludzie nieznający nowoczesnej technologii, ktoś, kto
nigdy nie widział samochodu, radia czy telefonu, a zamiast ciuchów nosi
materiałowe przepaski bądź chodzi nago.
„Jakże tutaj świat jest inny! Pomimo tej całej
prostoty ludzie wyglądają, jakby byli szczęśliwsi; być może właśnie dlatego, że
potrafią żyć nie wkładając w to zbyt dużo wysiłku”.
Historia Corrine zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie,
zwłaszcza, że jest prawdziwa. Podziwiam tę kobietę i bardzo się cieszę, że trafiłam
na jej publikacje. Dzięki niej mogłam nie tylko lepiej poznać kulturę
afrykańską, ale otrzymałam również okazję do wielu przemyśleń na temat świata i
samej siebie. Z przyjemnością poznałabym bliżej Kenię, nigdy jednak nie zdecydowałabym
się na życie w tamtym miejscu.
Kiedyś miałam w planach. Jednak chyba przeczytałam zbyt dużo tego typu książek i straciłam nimi zainteresowanie :(
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest. Książek w tym klimacie nie brakuje.
UsuńZazwyczaj nie czytam tego typu książek, nigdy nie pociągała mnie specjalnie ta egzotyka, jednak bardzo lubię silne, zdecydowane bohaterki, więc może spróbuję przez nią przebrnąć:)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Jeśli nie czujesz tego klimatu, to widocznie nie jest dobra lektura dla Ciebie :)
UsuńBaardzo chcę ją przeczytać. Kiedyś nie lubiłam tego typu książek, ale ostatnio coraz bardziej lubię takie o innych kulturach, które pozwolą mi się czegoś nauczyć. Do tego główna bohaterka wydaje się ciekawa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Mnie również pociągają obce kultury :)
UsuńLeży sobie na półce i czeka na swoją kolej... Znając życie to trochę jeszcze poczeka. Ale to już trudno ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też trochę poleżała :)
UsuńDawno już zamierzałam przeczytać tę książkę, i dzięki Twojej recenzji chyba w końcu się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
UsuńCzytałam również tą książkę, jak i wszystkie kolejne opowiadające o dalszych losach bohaterki i jej rodziny. Szczerze mówiąc tylko ta część zrobiła na mnie jakieś wrażenie, pomimo iż do dzisiaj uważam, że autorka była strasznie naiwna i czasami wręcz denerwująca, jednakże taki jest właśnie urok tej książki - w końcu tak, jak bohaterka zachowuje się milion innych kobiet na świecie, zakochując się w kimś z zupełnie innego świata.... ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie tak się zastanawiałam nad kolejnymi częściami i jeszcze nie zdecydowałam, czy przeczytam :) Taki finał tej historii mi pasuje :)
UsuńSłyszałam o tej książce, ktoś kiedyś mi ją nawet polecał - ale nie wiem, czy sięgnę, raczej nie jest to historia, która by mnie bardzo zainteresowała.
OdpowiedzUsuńhttp://medycy-nie-gesi.blogspot.com/
Może jeszcze zmienisz zdanie :) Albo wybierzesz jedną z wielu innych interesujących książek :)
UsuńCzytałam i naprawdę wciągnęła mnie ta historia. A jeśli chodzi o Corrnie i jej wybranka to miałam takie same odczucia - ją polubiłam, a do niego nie zapałałam sympatią :)
OdpowiedzUsuńChyba nie ma w tym przypadku innej możliwości :)
UsuńCieszę się, że ta książka zrobiła na Tobie wrażenie. Jakiś czas temu czytałam ją z wypiekami na twarzy i chwilami nie mogłam uwierzyć, że Corinne zdecydowała się na tak radykalny krok, miłość potrafi czynić cuda, ale ja również nie zdecydowałabym się na życie w takim miejscu i zupełni nie rozumiałam fascynacji Lektingiem :)
OdpowiedzUsuńTak, pasuje mi bardziej określenie : miłość jest ślepa :)
UsuńCzytałam i polecam :)
OdpowiedzUsuńMnie również bardzo przypadła do gustu :)
UsuńCzytałam, bardzo dobra książka:) Przeczytaj kolejne książki autorki:)
OdpowiedzUsuńNo tak właśnie się zastanawiam :)
UsuńCzytałam tę książkę kilka lat temu, ale przyznam, że nie rozumiałam podejścia autorki. Moim zdaniem niemożliwym jest zakochanie się w kimś, z kim nie można porozmawiać, kto jest totalnie różny. Dziwiła mnie też jej naiwność i choć z zainteresowaniem czytałam o życiu wśród Masajów, to wcale nie dziwię się, że tak to wszystko się skończyło.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jak tu kochać, skoro w ogóle kogoś nie rozumiesz :) ?
UsuńWłaśnie, dla mnie to niemożliwe, dlatego z przymrużeniem oka czytałam o miłości autorki :P
UsuńCzytałam rok temu wszystkie części. Oj tak, książka robi wrażenie, Kolejne spojrzenie na miłość i jej siłę. Wyborna lektura :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, mnie osobiście ta miłość bardzo zaskoczyła :)
Usuń"Biała masajka" to już klasyka, którą chciałabym w przyszłości koniecznie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, dlatego zapolowałam w Biedronce i dałam jej szansę :)
UsuńMoże kiedyś się skuszę ;-)
OdpowiedzUsuńMoże :)
UsuńTa chyba nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna z książkomiłościmoja.blogspot
No szkoda :)
UsuńWiele słyszałam o tej książce. Muszę w końcu poznać tę historie, chyba jest też nawet ekranizacja ,,Białej Masajki".
OdpowiedzUsuńMnie też długo zajęło jej poznanie:) Ekranizacja? Nie wiedziałam :)
Usuń