Tytuł: Dziennik Helgi
Autor: Helga Weissova
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 256
Gatunek: autobiografia
„Najgorzej jest nam, Żydom. Na nas wszystko można
zwalić. To wszystko przez nas, wszystkiemu jesteśmy winni, chociaż nic złego
nie zrobiliśmy. Nic nie możemy poradzić na to, że jesteśmy Żydami”.
Helga miała osiem lat, kiedy w jej rodzinnej Pradze
zaczęły się prześladowania ludności żydowskiego pochodzenia. Żydzi nie mieli
prawa chodzić do szkół, korzystać z miejsc pożytku publicznego, pracować i
kontaktować się z Aryjczykami. Kolejne, coraz bardziej absurdalne, zakazy
pojawiały się w mieście jak grzyby po deszczu. Nic nie mogło być jednak gorsze od
deportacji do getta.
Książek dotyczących prześladowania Żydów nie brakuje.
Temat ten, mimo upływu lat, wciąż budzi kontrowersje i emocje. Dosyć rzadko
jednak słyszy się o tym z ust dzieci, dlatego „Dziennik Helgi” mocno wyróżnia
się na tle innych publikacji. Czym jest dla mnie? Przede wszystkim świadectwem
czasów, o których nie wolno nam zapominać.
Zdarza mi się mieć gorszy dzień. Czasami narzekam, mam
chęć kłócić się i zaprzeczać, utwierdzam się w przekonaniu, że los jest niesprawiedliwy
i nie zasłużyłam na krzywdy, które mnie spotkały. Zresztą, czy nie przytrafia się
to każdemu z nas? Tymczasem skupmy się przez chwilę na małej Heldze.
Dziewczynka miała zaledwie osiem lat, kiedy zaczął się koszmar jej rodziny.
Zostało jej odebrane wszystko oprócz obecności matki. Zamiast chodzić do
szkoły, musiała pracować. Zamiast się bawić lalkami, spędzała godziny zmagając
się ze śmiertelnymi chorobami. Zamiast bajek oglądała tortury i cierpienie
innych ludzi. Czym ona sobie na to zasłużyła? Czy można z czymkolwiek
porównywać jej krzywdę?
„Przeczytałyśmy razem z Kaśką Quo vadis Henryka
Sienkiewicza. To niezwykle interesująca książka. Prześladowanie chrześcijan
było straszne. Straszne jest i to, że kilkanaście wieków później dzieją się
podobne rzeczy”.
Niecierpliwie pokonywałam kolejne strony jej
dziennika, poznając z innej perspektywy wydarzenia, które choć nieobce, wciąż
wydawały mi się nierealne i niezrozumiałe. Ta dziewczynka wychowywała się w
obozie, w nim dorastała. Być może będąc dzieckiem miała odrobinę łatwiej, a
może właśnie ze względu na młody wiek było jej trudniej? Zrozumieć, pogodzić
się, wybaczyć, zapomnieć. Helga posługuje się prostym językiem, wszystko
cierpliwie tłumaczy czytelnikowi. Czasami można wyłapać w tej książce
niewielkie problemy z chronologią, ale nie wprowadza to żadnego chaosu czy
zamieszania. Wpisy przeplatane są rysunkami wykonanymi dziecinną ręką, które
dodatkowo podkreślają koszmarne przeżycia dziewczynki.
Większość czasu Helga spędziła w getcie w Terezinie,
gdzie warunki na szczęście nie były takie złe. Nie oznacza to jednak, że ominął
ją pobyt w Auschwitz, że nie ciążyło na niej piętno komory gazowej. Choć
spędziła tam mniej czasu od innych ludzi, wrażenie nie były przez to mniej
koszmarne i intensywne. Jej głód, zimno, strach goszczą na kartkach dziennika i
zaczynają stopniowo rozpychać się w naszym sercu i umyśle. Nie można tego tak po
prostu zapomnieć i wyrzucić z pamięci.
Ta książka, choć cieniutka i dosyć niepozorna, zrobiła
na mnie duże wrażenie. Pochłaniałam wspomnienia Helgi i gorąco jej kibicowałam.
Nie jestem pewna czy ja, będąc na jej miejscu, potrafiłabym wykazać się taką
siłą, odwagą i determinacją. Dla mnie ta dziewczynka jest prawdziwą bohaterką.
Ciężko jest oceniać takie książki, jednak z czystym
sumieniem mogę ją polecić tym, którzy szukają prawdy oraz tym, którym zdarza
się wracać myślami do tamtych czasów. Dziennik bardzo dobrze oddaje uczucia
towarzyszące prześladowanej przez Niemców Żydówce. Duże znaczenie miał dla mnie
również wywiad z autorką, zamieszczony na końcu książki. Stanowił świetne
dopełnienie całości.
„Człowiek wiele zniesie. Znacznie więcej, niż mu się
wydaje”.
To straszne co spotkało Helgę. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić ich cierpienia i tego przez co musieli przechodzić. Nie wiem czy dałabym radę czytać tę książkę. Po pierwsze nie czytam zwykle autobiografii i biografii, a po drugie ciężko mi się czyta o tamtych okropnych czasach. Takie książki zwykle bardzo mnie poruszają i potem ciężko mi dojść do siebie.
OdpowiedzUsuńJa dopiero niedawno przekonałam się do biografii i autobiografii. To specyficzne lektury, ale warto czasami poświęcić im trochę uwagi :) Mnie również poruszają, ale czasami daję szansę takim wstrząsającym lekturom.
UsuńZnam tę książkę, wzbudza ogromne emocje i należy do gatunku tych których nie można zamknąć i powiedzieć "na szczęście to tylko książka" bo to nie tylko książka a samo życie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna z książkomiłościmoja.blogspot
Samo życie to niestety w tym miejscu najlepsze podsumowanie.
UsuńJuż samo czytanie tych wspomnień wywołuje wiele emocji i jest trudne, a co dopiero je przeżywać w tak młodym wieku. Książka z pewnością warta uwagi.
OdpowiedzUsuńOwszem, kwestia wieku wydaje się mieć tutaj kluczowe znaczenie.
UsuńMiałam tę książkę ostatnio w rękach, gdy byłam w księgarni, ale ostatecznie jej nie wzięłam. Zaczynam żałować, ale w razie czego zawsze mogę się po nią wrócić ;)
OdpowiedzUsuńJa skusiłam się na nią jakiś czas temu w Biedronce :)
UsuńPoruszająca książka, na pewno wzbudziłaby we mnie dużo emocji. Jak będę mieć okazję to na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńTak, jest od początku do końca przepełniona emocjami :)
UsuńSłyszałam już kiedyś o tej książce i cieszę się, że mi o niej przypomniałaś. Relacja z perspektywy dziecka musi nieść potężne emocje. Też jestem przekonana, że samo przetrwanie w takich warunkach to już bohaterstwo.
OdpowiedzUsuńPerspektywa dziecka całkowicie zmienia postrzeganie tej książki.
UsuńWarto poznawać takie książki :)
OdpowiedzUsuńDokładnie.
UsuńNie słyszałam o niej, ale jak najbardziej przeczytam. Lubię książki chwytające za serce :)
OdpowiedzUsuńOch, ja też! :)
UsuńMasz rację, że zdarza się każdemu mieć gorsze dni, ale powinniśmy doceniać to, co mamy. Dramat Helgi jest aż trudny do wyobrażenia. Nie mam wątpliwości, że takie książki po prostu trzeba znać. :-)
OdpowiedzUsuńDobrze i mądrze powiedziane :)
UsuńNie miałam okazji czytać tej książki. Żałuję, bo cenię takie pozycje. Z pewnością nadrobię.
OdpowiedzUsuńPlus jest taki, że jest jeszcze przed Tobą :)
UsuńTemat Żydów w literaturze pojawia się bardzo często (moim zdaniem aż za często) i czasami mam wrażenie, że dla niektórych autorów to jest gwarancja sukcesu, coś w stylu "Mój warsztat kuleje, więc dorzucę do fabuły wątek żydowski i się dobrze sprzeda" dlatego trochę boje się takich książek, choć niektóre naprawdę zapadły mi w pamięć, ale skoro tak zachwalasz to przeczytam;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Ostre słowa, choć może jest w nich trochę racji :)
UsuńKsiążka warta przeczytania!
OdpowiedzUsuńTak też myślę :)
UsuńTa książka pokazuje, że nie liczy się objętość powieści a jej treść :)
OdpowiedzUsuńKrótko ale jak mądrze :)
UsuńKsiążka jak najbardziej dla mnie:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam w Twój gust :)
UsuńZdecydowanie warta przeczytania. Rozejrzę się za nią
OdpowiedzUsuńPowinnaś :)
UsuńPo autobiografię sięgam niezwykle rzadko, wciąż przekonuję się do tego gatunku literatury.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie są to lekkie książki, więc rozumiem obawy :)
UsuńLubię sięgać po tego typu literaturę, która ukazuje prawdziwe wydarzenia, tym bardziej z okresu wojennego, chociaż w ostatnim czasie coraz mniej takich książek czytam, chyba w którym momencie miałam przesyt tych smutnych i wstrząsających emocji związanych z tym niezwykle okrutnym okresem, niemniej jednak dodaję tytuł do listy, kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię i cenię takie lektury, ale sięgam po nie dosyć rzadko właśnie ze względu na ten ogrom emocji u ludzkiego okrucieństwa.
UsuńNa pewno przeczytam, lubię takie smutne książki, do tego autobiografia.. Musiałabym się zaopatrzyć w wagonik chusteczek, aby poznać te przerażające relacje.
OdpowiedzUsuńTo prawda, to bardzo emocjonalna, ale wartościowa powieść.
Usuń