Tytuł: Sekret O'Brienów
Autor: Lisa Genova
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 448
Gatunek: literatura współczesna
Joe O’Brien to wspaniały mąż, kochający ojciec i
wzorowy policjant. Mężczyzna wierzy w swoje poukładane życie i lubi sprawować
nad wszystkim kontrolę. Tyle że pewnego dnia w jego rzeczywistość wdziera się
paskudna choroba, która przewraca wszystko do góry nogami. Nie ma szans ani na
kontrolę ani na porządek. Joe musi zacząć liczyć się z kolejnymi porażkami, z
całych sił wierząc, że nie wszystko stracone- czy choroba ominie jego dzieci?
Czy daruje im życie?
„Nie znosi tej całej pewności. Świadomość, że ma tylko
dziesięć lat, maksymalnie dwadzieścia, że ta choroba jest w stu procentach
nieuleczalna, czyniła jego sytuację beznadziejną. Pewność skutecznie patroszy
nadzieję z wnętrzności”.
Uwielbiam książki dotyczące niebanalnych tematów,
jakimi są ludzkie choroby i schorzenia. Wielokrotnie powtarzałam, że
niezmiernie interesuje mnie, co dzieje się z człowiekiem pod ich wpływem i
jakie emocje nim wówczas kierują. Nie oszukujmy się- kiedy pewnego dnia
dowiadujesz się, że w Twoim życiu rozgościła się nieuleczalna czy śmiertelna
choroba nic nie może już być takie samo. Książki Lisy Genovy fantastycznie
odpowiadają na pytania, które zadaję, pokazując różne oblicza i głębię ludzkiej
natury. Kolejny raz przekonałam się, że to nie tylko interesujące powieści ale
prawdziwe kopalnie wiedzy.
O Huntingtonie czytałam już wcześniej, wciąż wspominam
fantastyczną książkę „Ostatnie pięć dni”, ale powieść, którą oferuje nam
autorka znacznie się od niej różni, przede wszystkim ze względu na podejście do
tematu. Z jednej strony podążamy bowiem za osobą chorą, obserwujemy rozwój
choroby i kolejne symptomy. Z drugiej mamy do czynienia z dziećmi Joego, które
mogą być obciążone genetycznie, ale nie muszą. Ten wątek podobał mi się chyba
najbardziej. Genovie bardzo dobrze udało się oddać zmaganie nie tyle ze światem,
co z samym sobą. Co się stanie, gdy dowiem się o swojej chorobie? Jakie będzie
wówczas moje życie? Czy będąc chorą mogłabym je lepiej wykorzystać? Albo nie.
Nie chcę wiedzieć. Nie chcę cierpieć. Nie mam tyle siły, by latami czekać na
oznaki. A Ty którą opcję byś wybrał drogi czytelniku?
„Wiedział dokładnie, co ta choroba robi z człowiekiem.
Była jak nieustępliwy demon. Obedrze go z całego jego człowieczeństwa, aż
będzie stertą powykręcanych kości z bijącym sercem leżącą w łóżku. A potem demon
go zabije”.
Jak już wspomniałam, najnowsza książka autorki bardzo
dokładnie przedstawia wszystkie minusy wynikające z życia z Huntingtonem.
Kolejne strony to nowe symptomy, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Wydawać by
się mogło, że ta pląsawica nie może być taka zła, w rzeczywistości jednak
powoli, choć systematycznie odbiera człowiekowi zdolność bycia odpowiedzialnym
za siebie. Niekontrolowane ruchy mogą prowadzić do poważnych wypadków- łatwo
stracić panowanie nad kierownicą czy przypadkiem uderzyć kogoś bliskiego.
Konsekwencje choroby można by tylko mnożyć, jednak zamiast się nad nimi zastanawiać
lepiej sięgnąć po tę powieść.
„Był swoim własnym kaskaderem, gwiazdą własnej komedii
absurdów. Tylko że żarty wcale nie były zabawne. Huntington miał chore poczucie
humoru”.
O’Brienowie to urocza rodzina. Kochająca się, zgrana,
wierna swoim ideałom. Ciężko było mi czytać o spotykających ich nieszczęściach.
No bo dlaczego miałabym je zaakceptować? Dlaczego dobrych ludzi spotykają złe
rzeczy? Na te pytania próbuje sobie odpowiedzieć każdy z nich, konfrontując z
przykrą rzeczywistością swoją wiarę, marzenia i ideały. Huntington zabija
każdego z nich, powoli zdeptuje ich spojrzenie na świat i samego siebie.
Jeszcze nie umierają, ale już daleko im do żywych.
Zbyt rzadko życie toczy się tak, jakbyśmy to sobie
wymarzyli. Na każdym kroku czekają na nas nieszczęścia, wypadki, choroby. A w
tej powieści jest dokładnie tak, jak w życiu. Bohaterowie nie mogą być niczego
pewni, targani przez zimne podmuchy losu. Muszą wciąż mierzyć się z
przeszkodami, licząc na to, że w końcu zaświeci słońce. Tylko czy faktycznie
jeszcze je zobaczą?
Z każdej strony uderza w nas zimna rzeczywistość, a
realizm bije nas po twarzy. To, co spotkało O”Brienów mogłoby przytrafić się
każdej rodzinie, to wcale nie jest takie dziwne czy odległe. Genova oferuje nam
wspaniałą, mądrą i bogatą powieść obyczajową, która jest odpowiednia dla
czytelników w różnym wieku i na różnym etapie życia. Uwielbiam ją- za styl,
realizację tematu, podejmowanie wyzwań i wskazywanie nam tego, co jest naprawdę
ważne, a o czym często zapominamy.
Lubię takie książki, które zostawiają w pamięci po sobie coś więcej niż tylko tytuł. Ta wydaje się należeć do takiej kategorii i z chęcią bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńwww.apteka-literacka.blogspot.com
O Genovie słyszałam już tyle dobrego, że nie da się przejść całkiem obojętnie obok tego nazwiska :). Chociaż tematyka jest strasznie trudna, a ja dość ostrożnie podchodzę do książek o chorobach, myślę, że kiedyś się skuszę (choć raczej zacznę od "Motyla")
OdpowiedzUsuńOd dawna interesuje mnie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńNiby okładkę kojarzę, o autorce słyszałam wiele dobrego, ale nigdy nie miałam okazji przeczytać recenzji tego tytułu. Brzmi niełatwo (bo która książka, poruszająca temat choroby, jest łatwa?), ale mam wrażenie, że przy tym i niesamowicie wartościowo i mądrze.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie sięgnę po tę książkę. Czytałam już "Motyla" tej autorki i wywarł na mnie duże wrażenie. Też lubię powieści, które w jakiś mnie poruszą albo pokażą trudności życia z prawdziwymi trudnościami, takie jak choroba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Czytałam ''Motyl'' tej autorki i byłam poruszona, dlatego chętnie poznam także powyższą pozycję.
OdpowiedzUsuńPoluję na tę pozycję, Motylem jestem zauroczona
OdpowiedzUsuńCo prawda nie przepadam, za tego typu literaturą, ale na ten konkretny tytuł z przyjemnością bym się skusiła ;)
OdpowiedzUsuńZapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńKsiążka już zapisałam na listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami o chorobach, bo za bardzo je przeżywam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie z przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za taką tematyką, więc raczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie potrafi pisać o chorobach tak, jak Lisa Genova. Mam przykład po "Motylu", który zrobił na mnie ogromne wrażenie. "Sekret O'Brienów" gdzieś tam przewija się stale w moich planach czytelniczych, ale zawsze wyskakuje mi coś innego, pilniejszego do przeczytania. Chyba jednak w końcu muszę się wziąć za tę lekturę. Wiesz, że podobnie jak Ciebie, mnie też fascynują ludzkie schorzenia i ich wpływ na psychikę. Pozdrawiam.:-))
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że spodoba Ci się ta książka :) Mamy podobne gusta, obie lubimy książki, które poruszają ważne i bolesne tematy, które ukazują kulisty różnego rodzaju schorzeń i ciężkich doświadczeń :) A Lisa Genova ma talent i potrafi w bardzo zrozumiały i przystępny sposób ukazywać dylematy ludzi zmagających się z poważnymi schorzeniami :)) Cieszę się, że podobnie odbieramy ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńPS. Widzę, że pojawiło si u Ciebie sporo recenzji, dawno mnie nie było, przepraszam, ale nie wyrabiam się ostatnio :( Teraz biegnę z córką do lekarza, ale jak wrócę, to nadrobię wszystkie zaległości na Twoim blogu :) Ściskam mocno :))