czwartek, 18 sierpnia 2016

Korporacyjne piekiełko




Autor: Olgierd Świerzewski
Tytuł: Master
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 528
Gatunek: thriller 






Aleks Rymer uwielbia rozdawać karty we wspaniałym finansowym imperium, jakim jest Green Stone. Do celu dąży po trupach i bynajmniej nie jest to określenie na wyrost. Z łatwością pozbywa się przeciwników, najbardziej ceniąc odwagę i lojalność. Czasami gra kartami, których jeszcze nie posiada, sprzedając coś, czego jeszcze nie ma. Igra z życiem, nie biorąc pod uwagę możliwości przegranej. Czy przyjdzie taki moment, że się przeliczy, a jego pewność siebie sprowadzi go na dno piekieł?

Kiedy zabierałam się do lektury, miałam świadomość, że „Master” mocno poruszył czytelników. W związku z tym zaczęłam podchodzić do tej powieści z dużymi oczekiwaniami, których od początku… nie spełniał. Prawdę mówiąc na początku miałam z nim duży problem- zwyczajnie nie czułam tego klimatu, narracja wydawała mi się męcząca i trochę oporna. A potem wydarzył się prawdziwy cud. Zupełnie zatraciłam się w tej historii, tak bardzo różniącej się od książek, które miałam okazję ostatnio czytać.

Najmocniejszym i zarazem najbardziej intrygującym elementem tej układanki jest sam Aleks. Mam wrażenie, że to taki typ człowieka, z którym możemy spędzić wiele lat, zupełnie go nie poznając. Dlaczego? Bo on nie będzie miał na to ochoty. Świerzewski oferuje nam mężczyznę naprawdę niezwykłego, stanowiącego dziwne połączenie najgorszych cech, jakie możemy sobie wyobrazić z nietypową wrażliwością i mimo wszystko dobrym sercem. Choć on sam często wspomina o zaspokajaniu potrzeb i realizacji pragnień, ciężko było mi oprzeć się wrażeniu, że zdecydowanym krokiem podąża w świat autodestrukcji i samozagłady. Bywał irytujący, cholernie pewny siebie, denerwująco przekonany o swojej doskonałości, ale ciekawił mnie szalenie. Reprezentował ten typ męskiego zła, które kobieta bardzo pragnie poznać, nawet mając świadomość, że nie wyniknie z tego nic dobrego.

Dawno nie spotkałam takiego bohatera- postaci tak dopracowanej i tak pochłaniającej. Aleks z wielką siłą, kosztem niewielkich starań, absorbował całą moją uwagę. Mimo że w tym spektaklu brali udział także inni uczestnicy, dla mnie nie miało to znaczenia, oni w ogóle mnie nie interesowali. Aleks był przekonany, że cały świat kręci się wokół niego i w tej powieści faktycznie tak było. Zagłębiając się w ten ponury świat warszawskiej korporacji, nie mogłam wyjść z oszołomienia, jak wiele są skłonni zrobić ludzie, by osiągnąć swój cel. Fascynowały mnie intrygi, manipulacje i brudne gry. Chciałam więcej!

Być może ten korporacyjny świat był niewiarygodnie brutalny i nieco przerysowany, ale ja to kupuję. W moich oczach autor popisał się wielką odwagą, pokazując rzeczywistość, która wcale nie jest tak odległa, jak mogłoby nam się wydawać. Ludzie zabijają z najbardziej błahych powodów, mszczą się nie pamiętając już przyczyn swoich rozczarowań, a tym czasem czy może być lepszy motyw jakichkolwiek działań niż pieniądze? Zdecydowanie nie. Autor zaimponował mi pomysłem i realizacją tematu, naprawdę mnie zaciekawił i sprawił, że ciężko będzie mi przejść nad tą książką do porządku dziennego. I nie, to nie jest tak, że od tego momentu będę porównywać każdą książkę do „Mastera”, po prostu mam wiadomość, że prawdopodobnie długo nie poznam takiego bohatera, jak Aleks.

Nie mam się do czego przyczepić i nie mam zamiaru na siłę doszukiwać się błędów. Dobrze się czułam w tym chorym korporacyjnym świecie, a brutalność autora była dokładnie tym, czego ostatnio potrzebowałam, a nie mogłam doszukać się u innych. Świetnie się bawiłam, trochę rzeczy przemyślałam, a teraz z przyjemnością postawię to piękne wydanie na swojej półce. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Sztukater. 

10 komentarzy:

  1. Ale ja bym chciała już poznać Aleksa! Mam książkę w domu i czekam na wolną chwilę, aby ją przeczytać. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam książkę jakiś czas temu, i też na początku jakoś miałam mieszane uczucia. Koniec końców jestem na wielkie tak, i ciekawi mnie czy będzie tego kolejna część :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać, że Aleks prowadzi czytelnika i zabiera innym głos w tej książce. Absolutnie mi to nie przeszkadza, ponieważ musi być mocno dopracowaną postacią. Myślę, że kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta okłądka ma coś w sobie i chyba zwiastuje klimat powieści. Aleksa chętnie bym poznała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Główny bohater wydaje się być oryginalny, już czuję ten powiew świeżości;) książka kusi mnie od dawna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię korporacyjnych światków :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej! Nominowałam Cię do LBA, tutaj znajdziesz szczegóły: http://books-lover.blogspot.com/2016/08/liebster-blog-award-1.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa tego głównego bohatera :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mówię 'nie', ale na razie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Udało się ostatni ją czytać, historia wciągająca, cieszę się, że żyję z dala o korporacyjnych intryg. Z pewnością książka w przerysowany sposób przedstawia postacie i świat, miejmy nadzieje.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)