środa, 24 sierpnia 2016

Robin Wasserman "Dziewczyny w ogniu" [recenzja przedpremierowa]




Autor: Robin Wasserman
Tytuł: Dziewczyny w ogniu
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 480
Gatunek: thriller






Młode. Odważne. Pewne swego. Złaknione przygód. Szukające siebie. Próbujące odnaleźć ład w chaosie. Podążające za tajemnicami. Walczące z rówieśnikami. Buntowniczki i uwodzicielki. Młode kobiety próbujące wzniecić iskrę. Lubujące się w mocnych wrażeniach. Dziewczyny w ogniu.

Skłamałabym, gdybym napisała, że to książka łatwa i przyjemna, a kolejne strony upływają nam niepostrzeżenie. Wręcz przeciwnie. To lektura, która wymaga zaangażowania i mocnych nerwów. To powieść, w której trzeba, a nawet należy się zatracić. To książka, która wtapia się w pamięć i szarpie nasze nerwy. To opowieść, której nie sposób zapomnieć.

„Tak długo się chowałam, że zapomniałam, gdzie mam siebie szukać”.

Przyznam szczerze, że dosyć długo miałam problem ze zrozumieniem, dlaczego ktoś mógłby zakwalifikować „Dziewczyny w ogniu” do kategorii thriller/kryminał. Odbierałam ją raczej jako dosyć specyficzną i oryginalną młodzieżówkę dla osób szukających mocniejszych wrażeń. W pewnym momencie przekonałam się jednak, że nic bardziej mylnego. Duszna atmosfera małego miasteczka zaczęła mnie przytłaczać. Lokalna społeczność, gdzie każdy zna każdego, budziła we mnie niepokój. Coraz śmielsze zachowania bohaterek przywoływały gęsią skórkę. A wątek dotyczący kultu Szatana lekko wyprowadzał mnie z równowagi. Kolejne elementy zaczęły sprawnie wskakiwać na swoje miejsce, tworząc misterną, tajemniczą i klimatyczną układankę.

Kreacje bohaterek zrobiły na mnie duże wrażenie. Dziewczyny są wyraziste, pełnokrwiste, zbuntowane, a także gotowe do poświęceń w imię własnych przekonań. Swobodnie przesuwają poprzeczkę, balansując na krawędzi moralności. Ich podejście do zasad szokuje, wymaga komentarza, zmusza do refleksji. Na usta czytelnika cisną się pytania, ale szybko reflektujemy się, na chwilę wracając do własnej przeszłości. I w tym miejscu zaczynamy się zastanawiać, jak wiele dojrzałości i odwagi jest w tym pozornym banale. Jak daleko można się posunąć w poszukiwaniu siebie. I czy żeby się odnaleźć, nie trzeba się najpierw poświęcić.

„Dziewczyny dorastają, dziewczyny idą w tango. Nie znają samych siebie, nie rozumieją kąsania lęgnących się w duszy pragnień”.

Miałam z tą książką problem. Wielokrotnie potrzebowałam oddechu, miałam chęć na przerwę, czasami ciężko było mi się zaangażować. Ale kiedy już to zrobiłam, to czułam się tak, jakbym wpadła w trans- nie sposób było mnie od niej oderwać. Z jednej strony czułam się emocjonalnie zniszczona, zmęczona zaangażowaniem w życie bohaterek, z masą pytań i podeptaną moralnością, z drugiej byłam naprawdę zaintrygowana, a wszelkie okropności, brutalność, tajemnice działały na mnie jak magnes. Te uczucia sprawiają, że obok tej powieści nie sposób przejść obojętnie.

„Ludzie chcą wierzyć, że są piękni, inteligentni i dowcipni. Wyjątkowi. Nigdy nie polubią osoby, której twarz ujawnia prawdę”.

Wasserman stworzyła dosyć ciężką, ale z pewnością niebanalną powieść. Od początku historii czytelnik ma świadomość, że w opowieści coś zwyczajnie nie gra, jednak łatwo daje się zapędzić w kozi róg. Autorka świetnie odnajduje się w tej historii, widać, że jest w swoim żywiole. Czuć emocje, siłę, temperament. Nie brakuje mocnych słów, zdarzają się wulgaryzmy i czuć młodość, kierującą się własnymi prawami. A kiedy już jesteśmy pewni, że udało nam się ją przechytrzyć i że teraz my znajdujemy się na prowadzeniu, autorka niszczy naszą pewność siebie, zdradzając kolejne niepokojące szczegóły i lubując się w niszczącym nas zakończeniu.

Ta książka mnie zaskoczyła. Naprawdę. Zaszokowała, zmieszała, przywołała lęki i wspomnienia. Okazała się czymś zupełnie innym, niż mogłabym się spodziewać, sprawiając jednocześnie, że zapomniałam, co miałoby to być. Jestem przekonana, że trafi zarówno na zwolenników, jak i osoby, które szybko nabiorą chęci, by się jej pozbyć. Jednego natomiast możesz być pewien Drogi Czytelniku- już na zawsze utkwi Ci w podświadomości. 

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. 

18 komentarzy:

  1. Ja mam takie odczucia po Wilku o którym dziś u siebie pisałam. Po tę książkę z przyjemnością również sięgnę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi intrygująco. Są takie książki, po których człowiek czuje się przeczolgany, tyle wywołują intensywnych emocji. Ta wygląda na podobną. Będę mieć te tytuł na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawa książka, na pewno ją przeczytam :)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapisuję do swojej listy książek, które koniecznie muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z pewnością sięgnę, choć raczej w trochę dalszej przyszłości. Ach, te zaległości...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam pojęcie, gdzie ty wyszukujesz te książki, ale mam chęć rzucić swoje romanse i zabrać się za "Dziewczyny w ogniu" Przekonałaś mnie w 100% do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm.. ciekawa opinia, przyznam, że nie brałam pod uwagę tej książki do czytania, ale chyba podobałaby mi się. Lubię takie mroczne historie, nie koniecznie łatwe w odbiorze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej! Nominowałam cię do LBA. Więcej informacji tutaj: http://lowczyniksiazekk.blogspot.com/2016/08/liebster-blog-award-3.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa sprawa. Gdzieś widziałam już recenzję tej książki, ale raczej nie zamierzałam jej czytać. Teraz jednak myślę, że mogłabym zmienić zdanie. Dawno nie miałam do czynienia z powieścią wywołującą zmieszanie czy zniesmaczenie, a jednocześnie przyciągającą i przykuwającą uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czeka na mnie i już nie mogę się doczekać lektury!

    OdpowiedzUsuń
  11. Tą książkę przeczytam na bank! Zostałem przekonany w stu procentach tą "duszną atmosferą miasteczka" jak również "młodością kierująca się własnymi prawami".

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem czy lubię jak coś mi tkwi w podświadomości i mnie uwiera :) ale dam książce szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgrabnie przedstawiona lektura - chciałoby się aż przeczytać, ale nie za bardzo lubię takie powieści, gdzie zniszczona moralność bohaterów mocno wpływa na czytelnika... a u mnie tak jest, kiedy powieść wciąga. Wtedy muszę czuć się na siłach na taki tytuł, a najczęściej powieść wybieram po to aby się odstresować XD Muszę pomyśleć na tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  14. Na razie jakoś nie mam ochoty na taką książkę, jednak postaram się dać jej szansę za jakiś czas. Czuję się zaintrygowana jej fabułą. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. W trakcie czytania kilkakrotnie odkładałam książkę, aby móc się wyciszyć, nabrać dystansu, ale i tak mocno byłam zaciekawiona co dalej, a zakończenie zupełnie mnie zaskoczyło.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zastanawiałam się nad lekturą tej powieści ale ostatecznie zrezygnowałam. Teraz zaczynam tego żałować... Widzę, że pozycja jest bardzo ciekawa :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Książki, które się zapamiętuje to dobre książki. Nie powiem, zainteresowałaś mnie tym tytułem, zapiszę go sobie ;)

    http://zapachstron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)