czwartek, 20 października 2016

Katie Marsh "Wszystko, co mam" [recenzja premierowa]




Autor: Katie Marsh
Tytuł: Wszystko, co mam
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 488
Gatunek: literatura współczesna






Od dawna nie była tak nieszczęśliwa. U jego boku. Patrząc mu w oczy i próbując znaleźć w nich cień dawnego uczucia. Próbowała, czekała, starała się być cierpliwa. Wszystko w imię wspaniałych momentów z przeszłości. Zrozumiała, że już nie wrócą. Postanowiła odejść. Tamten wieczór zmienił jednak wszystko. Musiała zostać.

Każda książka sygnowana logo „Kobiety to czytają” to dla mnie gwarancja satysfakcjonującej lektury. Klubowe autorki w mądry i przemyślany sposób łączą trudne tematy, wielkie emocje, życiowe zawirowania i decyzje zmieniające życie bohaterów. Marsh zaintrygowała mnie przede wszystkim chorobą, która wysunęła się na pierwszy plan i na zawsze zmieniła losy książkowych postaci.

Niewiele wiedziałam wcześniej o udarze. Nikt z moich bliskich na szczęście go nie przeżył. Chyba tak naprawdę nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo zmienia życie człowieka- jak odbiera nabyte umiejętności, tłamsi wiarę w siebie, wywabia z nas szczęście i nadzieję. Niewątpliwie nie ma wtedy nic cenniejszego od obecności bliskiej osoby. Hanna świetnie zdawała sobie z tego sprawę, dlatego wbrew własnym marzeniom postanowiła trwać przy boku męża. W swojej książce Marsh porwała się na przedstawienie kilku scen z prawdziwego życia. Tak- bo to sytuacja niezwykle realistyczna i prawdopodobna. I tą naturalność, szczerość i prawdziwość czujemy na każdej stronie. To najbardziej mnie urzekło. Uwielbiam takie przenoszenie życiowych scen na karty powieści, zwłaszcza, kiedy za sprawą książki mogę dowiedzieć się na dany temat czegoś więcej.

Choroba obezwładnia, wyciąga z nas nasze prawdziwe ja, obnaża najgorsze instynkty. Tym razem mamy szansę obserwować dwoje małżonków, będących niby po tej samej stronie, a tak naprawdę znajdujących się po przeciwnych stronach ringu. On- pogubiony, zrezygnowany, zależny od innych. I ona- pozostająca przy nim z poczucia obowiązku, skrywająca własne pragnienia, silna, odważna, charakterna. Na kolejnych stronach ich relacje zmieniają się, ewoluują, uczucia zaskakują. Za sprawą autorki stajemy się uczestnikami prawdziwego ludzkiego dramatu, który może podzielić albo zjednoczyć. Wszystkie emocje są niezwykle silne, wybory mocno intrygujące, a podejmowane decyzje zmieniają nasze podejście do wielu istotnych spraw.

Nie można pozostać obojętnym wobec takich bohaterów. Ciężko ich jednoznacznie ocenić, przez co stają się w mojej ocenie bardziej interesujący i podobni do nas. Zwyczajni ludzie, z których życie zakpiło. Tacy, którzy muszą zmierzyć się z tym, co przygotował dla nich los. Bardzo polubiłam Hannę i gorąco jej kibicowałam. Nie zawsze zgadzałam się z jej decyzjami, ale nie znalazłam się przecież na jej miejscu i nie musiałam podejmować tych decyzji, prawda?

„Wszystko, co mam” to niezwykłe stadium ludzkich zachowań. To kilka scen prosto z życia i kilka fragmentów teraźniejszości, w której moglibyśmy funkcjonować. Napisana szczerze i prostolinijnie, bez niepotrzebnego patosu i porywów wyobraźni. To migawki z życia. Zwyczajne, codzienne, najpiękniejsze.

Za możliwość poznania historii Hanny i Toma dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. 

14 komentarzy:

  1. Już niebawem również poznam tę historię- książka czeka grzecznie, acz niecierpliwie na swoja kolej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie do końca to są moje klimaty, ale zainteresowała mnie ta książka i chyba ją przeczytam ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czeka w kolejce i już nie mogę się doczekać czytania!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezwykle przejmujący temat. Twoja recenzja tez bardzo mnie poruszyła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z jednej strony książka przypomina mi trochę historię "zanim się pojawiłeś", nie mniej po twojej recenzji odnoszę wrażenie, ze ta książka jest bardziej życiowa i emocjonalnie pełniejsza. Tematyka związana z chorobami, nie zawsze jest łatwa, ale spróbuję się z nią zapoznać.

    Pozdrawiam
    Kejt_Pe

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam książki z tej serii, tak jak i Ty chyba. :) Dwa czy trzy ostatnio wydane tytuły mam zresztą do nadrobienia. Ale po tę książkę chyba sięgnę w pierwszej kolejności, bo jak widzę, historia wywarła na Tobie ogromne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem ciekawa eskalacji uczuć, jakie kryją się weanątrz bohaterów. Chętnie kiedyś sięgnę po tę powieść. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem bardzo ciekawa tej pozycji, wcześniej o nie nic nie słyszałam, więc z chęcią zainteresuję się bardziej i może przeczytam :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie przepadam za tego typu literaturą, ale Lady Spark byłaby zachwycona ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Choroby, szczególnie takie poważne, bardzo mnie przerażają i może dlatego lubię o nich czytać. Chcę poznać wroga i zrozumieć osoby, które muszą się z nimi mierzyć. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Raczej nie dla mnie, chociaż dla osób lubiących takie powieści będzie świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmm mam mieszane uczucia, sama do końca nie wiem czy to książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka zapowiada się bardzo wzruszająco :o Porusza bardzo trudne tematy wyborów przed którymi zostajemy postawieni nawet pomimo naszych zupełnie innych planów. Musi to być bardzo emocjonalna powieść, nie wiem czy udźwignęłabym jej ciężar :(
    Pozdrawiam na-planecie-malego-ksiecia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)