wtorek, 11 października 2016

Olga Rudnicka "Granat poproszę" [recenzja premierowa]



Autor: Olga Rudnicka
Tytuł: Granat poproszę
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 336
Gatunek: komedia kryminalna








Jedna matka, dwoje dzieci i dwie babcie. A w gratisie niewierny mąż, kilka intryg, garść trupów. Mieszanka iście wybuchowa.

Olgę Rudnicką poznałam nieco bliżej za sprawą jej poprzedniej historii ze świnkami w tytule. Wówczas pierwszy raz spotkałam się ze specyficznym gatunkiem, jakim jest komedia kryminalna i muszę przyznać, że poczułam się zaintrygowana na tyle, by wypatrywać kolejnej książki jej autorstwa. „Granat poproszę” nieco różni się jednak od swojej poprzedniczki, mniej w niej samego kryminału, a więcej wątków komediowych i kwestii obyczajowych, które z pewnością zainteresują niejedną czytelniczkę. Czy poczułam się zawiedziona? Nie. Dawno nie czytałam tak przyjemnej, lekkiej i zabarwionej humorem powieści.

Tym, co najbardziej zostaje w pamięci po zakończonej lekturze, jest plejada niesamowitych bohaterów, a raczej bohaterek. Charakterne, inteligentne, zabawne, pewnym krokiem sunące przez życie. Rudnicka swobodnie lawiruje między pokoleniami, bardzo mądrze i humorystycznie pokazując różnice między nimi. Oczywiście łatwo doszukać się tu także wiele wspólnego. Z tej barwnej i obrazowej opowieści wyłania się portret rodziny będącej ze sobą na dobre i na złe- kobiety po przejściach otoczonej niezwykłą gromadką w postaci nowoczesnych babć i dojrzewających dzieciaków.

Gdyby nie wątki kryminalne, powieść ta mogłaby wydawać się nieco miałka i podobna do wielu wcześniej wydanych. Tymczasem kilka przekrętów, trochę machlojek i odrobina przemocy dodały jej siły i sprawiły, że w moich oczach nieco odżyła. To łączenie pozornie niepasujących do siebie elementów wychodzi Rudnickiej naprawdę po mistrzowsku. Bardzo lubię takie zabawy konwencją, które wcale nie są zbyt popularne. Autorka zaskakuje, pozostawiając sobie spore pole manewru. Urzeka, nastraja refleksyjnie, pokazuje konsekwencje błędnych decyzji, ale także daje do zrozumienia, że zawsze można zacząć od nowa.

To wspaniała powieść o nas samych. O ludziach- naszych pomyłkach, błędach, upadkach oraz o tym, że czasami najprostsze rozwiązania są tymi najlepszymi. Autorka na swój charakterystyczny sposób zachęca nas do rozmowy, poprawy relacji z innymi i uwierzenia w siebie. Pod pierzynką książki lekkiej przemyca wiele istotnych i aktualnych tematów, sprawiających, że zaczynamy postrzegać tę opowieść, jakby dotyczyła kogoś z naszych bliskich czy znajomych. Tyle ma w sobie realizmu, szczerości, życiowej prostoty. Nie brak tu ponadto lekkiego przerysowania i nutki parodii, które nie przeszkadzają, a wpływają na budowanie powieściowego humoru.

Napisana zabawnie i subtelnie, ale także mądrze i z dużym wyczuciem. W ten sposób najłatwiej byłoby opisać tę książkę za pomocą kilku przymiotników. Rudnicka przychodzi do czytelnika z dobrym pomysłem, który potrafi bardzo sprawnie rozwinąć. Nic nie dzieje się tutaj na siłę, żaden wątek nie został upchnięty bez powodu. Autorka świetnie zdaje sobie sprawę z tego, co chce osiągnąć i w którą stronę poprowadzić akcję. A co najważniejsze, dobrze się przy tym bawi. To nie obowiązek i nie przymus. To pasja i talent.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.  

13 komentarzy:

  1. Znam autorkę tylko z jednej pozycji, ale mam w planach sięgnąć po inne jej książki. Z twojej opinii wynika, że warto zainteresować się innymi pozycjami (m.in. tą książką właśnie), więc nie mam co zwlekać tylko w końcu się za nie zabrać :) Lubie kiedy książka łączy w sobie dobra historię, humor i kilka przekrętów, a książka która opisujesz posiada te wszystkie cechy. I dobrze bo odnoszę wtedy wrażenie że taka książka wydaje się ciekawa i nawet nie wiemy kiedy dobrnęliśmy do końca.

    Pozdrawiam
    Kejt_Pe
    ukryte-miedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam już wiele dobrego o autorce, ale nie miałam okazji czytać żadnej jej książki. Komedie kryminalne polubiłam dzięki Joannie Chmielewskiej, ciekawa jestem, jak spisuje się Olga Rudnicka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie mogę przekonać się do komedii kryminalnych. Czytałam 4 powieści Rudnickiej i tak naprawdę podobała mi się ta napisana na poważnie, czyli "Cichy wielbiciel".

    OdpowiedzUsuń
  4. O tej, jak i poprzedniej książce autorki słyszałam i mam je w planach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Komedia kryminalna - jeszcze nie czytałam chyba niczego z tego gatunku:) Twórczość autorki ciągle przede mną, dla tych charakternych bohaterek mogłabym zacząć właśnie od tej pozycji:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Swego czasu przeczytałam "Były sobie świnki trzy". Powieść bardzo przypadła mi do gustu. Zatem zapewne sięgnę po najnowszą książkę autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem jak to się stało, ale umknęło mi, że wychodzi nowa Rudnicka! Ona nigdy nie zawodzi, na pewno przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja pani Rudnickiej czytałam jedynie "Cichego wielbiciela", i tak od roku się noszę żeby wypożyczyć coś nowego. Może w końcu się zmotywuję!

    OdpowiedzUsuń
  9. Po oficjalnym opisie wydawało mi się, że autorka poszła w poważniejsze fabuły -- w końcu nie przypominało to ani Natalii 5, ani Zacisza 13 (które uwielbiam za ten specyficzny, "mój" humor!). Dobrze, że nadal jest zabawnie :D Czyli jednak książkę trzeba będzie kupić do kolekcji! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio czytałam jedną komedię kryminalną, a była to książka Alka Rogozińskiego "Jak Cię zabić, kochanie". Z miłą chęcią sięgnę również po twórczość Olgi Rudnickiej, bo nie ukrywam zainteresowałaś mnie tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kończę ją czytać i baaardzo mi się podoba jak na razie ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Komedia kryminalna? Muszę jak najszybciej przeczytać tę książkę ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię książki Rudnickiej, więc na pewno sięgnę i po nią. Polecam też serię o Nataliach. :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)