czwartek, 17 listopada 2016

Gayle Forman "Zostaw mnie" [recenzja przedpremierowa]



Autor: Gayle Forman
Tytuł: Zostaw mnie
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 432
Gatunek: literatura współczesna 







Maribeth jest zwyczajnie zmęczona. Na jej barkach spoczywa trud opieki nad dziećmi, konieczność podołania domowym obowiązkom, a także wymagająca wiele uwagi praca. Szalę przeważa choroba, która popycha kobietę do ucieczki z domu. Czy będzie żałowała swojej decyzji? Czy ten desperacki krok zmieni jej dotychczasowe życie na lepsze?

Do tej pory Gayle Forman kojarzona była z powieściami kierowanymi do młodzieży. Miałam okazję poznać kilka tytułów, a ich lekturę wspominam z wielką przyjemnością. Fakt, że tym razem zdecydowała się napisać książkę przeznaczoną dla dojrzałych kobiet, obłożoną większym ciężarem emocjonalnym, mocno mnie zaintrygował. Jak jej poszło?

Na początku w ogóle nie byłam przekonana. Mimo że od pierwszego rozdziału czytało mi się szybko i lekko, nie mogłam dostrzec w tej powieści nic, co wyróżniłoby ją na tle wydawanych każdego dnia tytułów. Ciężko pracująca matka i żona, przytłoczona codziennymi obowiązkami. Życie walące się jej na głowę i problem ze znalezieniem oparcia w ramionach męża. Brzmi dosyć banalnie i przewidywalnie, prawda? Dosyć szybko okazuje się jednak, że autorka przygotowała prawdziwą bombę.

Rodzice, ich podejście do dziecka, obowiązujące w domu zasady, metody wychowawcze- te czynniki w decydującym stopniu determinują to, jakimi ludźmi się staniemy. Kształtują naszą osobowość i rozwijają w nas wady i zalety. Co jednak zrobić w sytuacji, kiedy nie wiemy skąd pochodzimy? Kiedy nie znamy naszych biologicznych rodziców, a tym samym nie mamy szans poznać tożsamości kulturowej, rodzinnych tradycji czy choćby zdrowotnych zagrożeń? Jednym słowem, nie wiemy, kim tak naprawdę jesteśmy. Bardzo się cieszę, że Forman zdecydowała się zmierzyć z tym tematem i za sprawą historii Maribeth pokazała nam kilka punktów widzenia. Wybór ten uważam za jak najbardziej udany i niebanalny. Mnie bardzo przypadł do gustu.

Autorce udało się wiele przemycić i ukryć w tej historii. Dzięki niej poznajemy smak samotności we dwoje, trudów rodzicielstwa, kryzysów w związku, problem bycia dobrym dla siebie i innych. Przy okazji tych kwestii Forman pokazuje nam, że nie jest łatwo być sobą, a konieczność mierzenia się każdego dnia z życiem może ranić, zaskakiwać, prowadzić do ucieczki. Jej bohaterzy błądzą, często szukają po omacku, proszą o drugie szanse, siłują się z wyzwaniami rzucanymi im przez los. Czasami wychodzą z tych prób zwycięsko, czasami muszą pochylić głowę. Dokładnie tak, jak to bywa w życiu. Lubię w powieściach czuć realizm, a bohaterów porównywać do ludzi z mojego otoczenia. Tym razem znalazłam szczerość, prawdziwość i inne cenne wartości.

Autorka opowiada lekko i prosto, korzystających z niewyszukanych słów. Historia ta jest na tyle trudna sama w sobie, że nie próbuje jej na siłę komplikować za pomocą słownictwa. Co ciekawe, w powieści niewiele tak naprawdę jest dialogów. Lubię taki styl prowadzenia narracji, moim zdaniem przekazywanie historii w ten sposób często jest dla autora trudniejsze niż budowanie rozmów między bohaterami. Forman opowiadając korzysta także z listów i czatów, co urozmaica i wzbogaca historię.

Jak już wspomniałam, na początku nie byłam do tej powieści przekonana. Odczuwałam pewien niedosyt i wielką niepewność, czy próba zmierzenia się z powieściami dla dojrzałych czytelników okaże się w przypadku tej autorki dobrym pomysłem. Po zakończeniu lektury moje wrażenia są jednak pozytywne. Zarówno historia, jak i sposób jej przedstawienia przypadły mi do gustu. 

Za możliwość poznania historii Maribeth dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. 

12 komentarzy:

  1. Ja też mam pozytywne odczucia po lekturze tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam niezbyt pochlebną recenzję tej powieści i trochę się zraziłam. Nie mówię, że definitywnie nie sięgnę, ale na razie jakoś mi się nie śpieszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie prozę Forman. Jeśli ona dla mnie mistrzynią opisywania trudnych emocji w przystępny sposób.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje zdanie o tej książce czytałaś na moim blogu, niestety nie przypadła mi do gustu, ale wiem, że jest sporo osób, którym się ta książka podoba i dobrze, bo przecież każdy ma co innego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam dzisiaj już drugą recenzję tej książki i czuję się zachęcona też do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz bardzo dużo recenzji tej książki, ale to chyba przez ten konkurs :) Aż się zabiorę za czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z twórczością tej autorki. Zawsze jakoś niechętnie podchodziłam do jej książek, odpychały mnie. Jednak w sumie chyba w końcu dam jej szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja jakoś nie mogę się przekonać, żeby sięgnąć po do tej książki. Może kiedyś, ale nie w najbliższej przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam twórczości tej autorki dlatego cięzko mi porównać to z jej poprzednimi ksiazkami. Jednak po tą raczej sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  10. ja podziekuje stanowczo jakos mnie nie kusi. pozdrawiam!: )

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)