środa, 1 lipca 2020

Mikołaj Grynberg "Poufne"




Autor: Mikołaj Grynberg
Tytuł: Poufne
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 160
Gatunek: literatura faktu







Trochę wojny jest w każdym z nich. Dziadku, synu, wnuku.

“Poufne” to książka bardzo trudna. Niewielka rozmiarowo, ale przytłaczająca swym ciężarem. Nagromadzonych emocji, przekazanych informacji, wysłuchanych wspomnień. To zbiór fragmentów codzienności rodziny, dla której przeszłość ma olbrzymie znaczenie. Szczególnie, że ta przeszłość tak mocno wpływa na teraźniejszość, kształtując ich jako ludzi, naznaczonych wielką, choć jakby nie do końca własną, historią.

Mikołaj Grynberg w tych codziennych krótkich urywkach wskazuje czytelnikowi, jak ważne są kwestie pochodzenia i tożsamości. W subtelny, ale i dający do myślenia sposób, przemyca te pojęcia czasem mniej, a czasem bardziej dosadnie. Pozwala by w tych oszczędnych urywkach tekstów wybrzmiewało echo dawnych, ale nieminionych wydarzeń.

Nie wszystkie fragmenty podziałały na mnie równie mocno i nie wszystkie wywołały mocne wrażenia. Niektóre natomiast wyraźnie wbiły się w pamięć, stanowiąc silną bazę dla własnych przemyśleń i refleksji. Jednym z nich jest niewątpliwie nawiązanie do konieczności powrotu do poprzedniego nazwiska. Uczucie związane w ten sposób potrzebą pamięci o wydarzeniach sprzed lat i tym, jaki wpływ miały one na życie członków rodziny.


Grynberg podchodzi oszczędnie do opisów. Skrawki jego opowieści są krótkie i na temat. Wiele zostaje zawarte między akapitami. Niektórych rzeczy trzeba się domyślić. Niektóre spróbować poczuć na własnej skórze. Kiedy dziadek krzyczy na syna i wnuki za spóźnienie, którego nie było. Bo martwi się o to, co mogło się wydarzyć. Bo nie potrafi spokojnie przejść nad obawą i niepokojem, pamiętając, jak kruche i nieprzewidywalne mogą być dni.

O wojnie też zostało tutaj powiedziane kilka słów. O getcie i ukrywaniu się. O pociągać. I o strachu. Niewiele, bo nie o wojnie ma być ta książka. Przynajmniej nie wprost. Ona stanowi jakby punkt wyjścia. Towarzysza rodziny na przestrzeni lat. Ona wciąż działa, wpływa, mami.

„Poufne” to osobiste i szczere opowieści kogoś, kto ze wspomnieniem wojny wciąż żyje. W opowieściach najbliższych i w przebywaniu z nimi.

Mocna, zastanawiająca i wartościowa lektura. Trudna, wymagająca i potrzebująca czasu.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarnemu.

4 komentarze:

  1. Książka zapowiada się naprawdę obiecująco. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czeka na półce i na pewno zabiorę się za nią w najbliższych dniach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię takie refleksyjne lektury. Będę miała ten tytuł na uwdze.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)