Autor: Jeffery Deaver
Tytuł: Puste krzesło
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 440
Gatunek: kryminał
Owadzi Król zawsze budził u pozostałych mieszkańców miasteczka
niepewność, wstręt i zgorszenie. Dziś jednak, kiedy zostaje oskarżony o porwanie
dwóch młodych kobiet, do uczuć tych można dopisać jeszcze strach. Do czego jest
zdolny? Dlaczego uprowadził te kobiety? Czy znany nowojorski kryminalistyk
odnajdzie jego trop na nieznanej sobie ziemi?
Jako osoba uwielbiająca wszelkiej maści thriller i
kryminały, nie mogłam już dłużej przechodzić obojętnie obok nazwiska
Jeffery’ego Deavera. Choć wcześniej co nieco już o tym autorze słyszałam, to
jednak dopiero ten tytuł faktycznie zwrócił moją uwagę.
„Puste krzesło” zainteresowało mnie od samego
początku. Tym, co w pierwszej kolejności zasługuje na dobre słowo, jest
niesamowita kreacja bohaterów. Mam wrażenie, że kwestia ta dość często zostaje
w przypadku kryminałów nieco spychana na boczny tor, często również powieściowe
postacie są do siebie dość podobne za sprawą uproszczonego życiorysu. Tym razem
natomiast mamy do czynienia z wyrazistymi, charyzmatycznymi i barwnymi
bohaterami, którzy już sami w sobie stanowią świetny powód, by po tę książkę
sięgnąć.
Dawno nie spotkałam takiej postaci jak Lincoln Rhyme,
nowojorski kryminalistyk. Mężczyzna na niemal każdej stronie książki daje nam
kolejne dowody swojej inteligencji, doświadczenia i zaangażowania w pracę. Z
wielką pasją śledziłam podejmowane przez niego, w celu rozwiązania zagadki,
wysiłki, raz po raz nie mogąc wyjść z oszołomienia, jak sprawnie i umiejętnie
potrafi opierać swoje tezy na często szczątkowych dowodach. Zupełnie szczerze i
bez żadnej przesady przyznam, że kilkakrotnie podczas lektury nasunęło mi się
na myśl nawiązanie do telewizyjnych kryminalnych zagadek- spotykając się jednak
z taką fabułą w powieści możemy poczuć, że rzeczywiście w niej uczestniczymy,
całość zostaje dokładnie wyjaśniona i nie sprawia wrażenia przejaskrawionej.
Książka rozpoczyna się mocnym akcentem i do końca nie
zwalnia tempa. Wydarzenia rozgrywają się wielotorowo, w różnych miejscach i dotyczą
różnych spraw. Każdy wątek jest niezwykle interesujący, a opisywanie ich w ten
sposób rozbudza czytelniczą ciekawość i sprawia, że przez cały czas skupiamy
całą swoją uwagę na lekturze. Kolejne wątki okazywały się zaskakujące, a zmiany
akcji nie raz i nie dwa mnie zaskoczyły. Z wielką niecierpliwością czytałam
kolejne rozdziały wciąż zastanawiając się, co jeszcze ten autor ma do
zaoferowania, bo że tak jest, nie wątpiłam ani przez chwilę. A Deaver chętnie
wyciągał z rękawa kolejne asy, oferując nie tylko interesujące śledztwo poparte
dowodami, ale również kilka mocnych scen z użyciem broni, leśne pościgi za
mordercą i niezwykle przebiegłego sprawę, a pod koniec mocny zwrot akcji.
„Puste krzesło” utrzymane zostało w bardzo mrocznym i
niepokojącym klimacie. Książkowe napięcie zostało zbudowanie przede wszystkim w
oparciu o zaskakujące wydarzenia, ale także wspaniale uzupełnione poprzez miejsce
rozgrywającej się akcji i sylwetki bohaterów. Dzięki temu powieść zyskała
złowieszczy i budzący obawy charakter. Widać, że autor do tego pisania się
przyłożył i przygotował merytorycznie. Dzięki temu całość wypada bardzo
przekonująco, opisy są plastyczne i zachęcają do zaangażowania. Każdy szczegół
ma w tej powieści niebagatelne znaczenie, wszystko zostało przemyślne, dopracowane
i pięknie zrealizowane. Rozpoczynając lekturę tej książki nie spodziewałam się,
że może ona na mnie zrobić aż tak duże wrażenie, a jednak przez większość czasu
nie mogłam wyjść z podziwu, autor rzeczywiście mnie zachwycił. Choć zaczęłam poznawać
ten cykl od środka, to z przyjemnością przeczytam kolejne części serii z
Lincolnem Rhymem i nadrobię poprzednie.
Deaver stworzył bardzo dopracowaną, niezwykle
intrygującą całość. Na kolejnych stronach umiejętnie i z pasją łączy ze sobą
różne motywy, nie pozwalając czytelnikowi na ani odrobinę nudy. Akcja powieści
stanowi połączenie wielu elementów, które składają się na satysfakcjonującą
powieść kryminalną, która okaże się świetną gratką zarówno dla wielbicieli
gatunku, jak i dla tych, którzy swoja przygodę dopiero zaczynają. Serdecznie
polecam!
Za możliwość przeczytania książki pięknie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Czuję się bardzo mocno zakręcona do przeczytania tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńDeavera książki mam dopiero w planach :)
OdpowiedzUsuńUrzekła mnie okładka
OdpowiedzUsuńSama się sobie dziwię, ale jako fanka kryminałów i thrillerów nie znam jeszcze książek Deavera. Swego czasu kilka skompletowałam, ale jeszcze żadnej nie ruszyłam. Mam przeczucie, że Twoja recenzja mnie zmotywuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tego autora :)
OdpowiedzUsuńKryminały to nie moja bajka :]
OdpowiedzUsuńOoo będę miała ją na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]