Autorka: Izabela M. Krasińska
Tytuł: Najlepsza przyjaciółka
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 362
Gatunek: literatura współczesna
Choć Joanna spełnia się zawodowo, a u jej boku stoi
wymarzony narzeczony, kobiecie ciężko pozbyć się wrażenia, że czegoś jej
brakuje. Kiedy pewnego dnia w jej życiu pojawia się Elwira, Asia szybko obdarza
ja sympatią, angażując się w tę znajomość bez cienia wątpliwości. Nowa znajoma
wydaje się wiedzieć lepiej, czego Joannie potrzeba. Tylko czy rzeczywiście?
Sięgając po „Najlepszą przyjaciółkę” liczyłam na sporą
dawkę emocji, którą zapewnić mogą książki obyczajowe w najlepszym wydaniu. I z
wielką przyjemnością muszę przyznać, że tytuł ten faktycznie wywołał we mnie
mnóstwo odczuć różnego rodzaju. Niezwykła mieszanka, na którą składało się
niedowierzanie, zaskoczenie, poruszenie czy złość, sprawiła, że moje zainteresowanie
powieścią nie słabło, a jej temat mnie nie nużył.
Trzeba też szczerze powiedzieć, że Krasińska
umiejętnie oraz z dużym wyczuciem łączy ze sobą kwestie, które wspaniale się
nawzajem przeplatają i uzupełniają, pozwalając by czytelniczki czuły, że
trafiły na opowieść napisaną właśnie dla nich. I choć może opisywana tematyka
nie jest przesadnie wyszukana, to związana z nią problematyka sprawia, że
całość nabiera realizmu i autentyczności. Szczególnie, że mowa przecież o
sprawach trudnych, obciążających i towarzyszących bohaterkom od lat.
„Najlepsza przyjaciółka” to dramat dwóch kobiet, które
połączyła zadziwiająca więź. Choć na początku wydawały się być pokrewnymi
duszami, to autorka szybko wyprowadza nas z błędu, udowadniając, że nic nie
jest takie, jakim się wydaje. Bardzo podoba mi się, w jakim kierunku potoczyła
się akcja powieści, nabierając przy tym nieco złowieszczego charakteru. Przez cały
czas podczas lektury towarzyszyło mi kilka pytań. Co rzeczywiście wiemy o otaczających
nas ludziach? Jak dobrze udało nam się ich poznać? I czego możemy się po nich
spodziewać?
Mogę Wam natomiast powiedzieć, czego spodziewać się po
powieści Izabeli Krasińskiej. Nacechowanej emocjami historii. Ludzkich dramatów.
Zwrotów akcji. Dobrego zakończenia. Silnych charakterów. Moim zdaniem brzmi to
jak zbiór składników mogących zapewnić powieści sukces. Idealna mieszanka
sprawiająca, że powieść obyczajowa dostarczy nam dokładnie tego, czego od niej
oczekujemy i czego w niej szukamy.
Autorka zaskoczyła mnie dojrzałym, dopracowanym i
lekkim stylem. Przyjazne czytelniczkom pióro sprawia, że kolejne rozdziały
umykają nam w zaskakującym tempie, a całość śmiało można poznać jednego
popołudnia. Choć Krasińska skupia się raczej na opisach, analizach zachowania
bohaterów, ich refleksjach i odczuciach, nieco po macoszemu podchodząc do dialogów,
to takie przedstawienie tej historii jak najbardziej się sprawdza.
Dużą ulgę odczułam także zastanawiając się nad kreacją
bohaterów. Miło jest dodać, że i na tym polu niczego autorce nie można
zarzucić. Odwołując się do przeszłości, motywując ich działania, pozwalając nam
zająć wobec podejmowanych przez nich decyzji odpowiednie stanowisko, sprawia,
że całość nabiera przekonującego wymiaru, a sylwetki poszczególnych postaci nabierają
barw i ludzkich cech.
„Najlepsza przyjaciółka” nie należy do tych powieści,
które w moich oczach mogłyby zaliczać się do grona bestsellerów. Ale spędziłam
z nią przyjemny, odprężający, a przy tym także pouczający czas. To lekkie, ale
mądre czytadełko, pozwalające na chwilę oderwać się od własnych spraw i
przenieść do świata bohaterów.
Za możliwość poznania tego tytułu serdecznie dziękuję księgarni internetowej selkar.pl.
To dobrze ,że książka łączy w sobie lekkość odbioru z mądrą i pouczającą fabułą. 😊
OdpowiedzUsuńIdealna na wakacje, chętnie sięgnę w wolnym czasie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!