czwartek, 9 maja 2019

Klester Cavalcanti "Nazywają mnie śmierć"




Autor: Klester Cavalcanti
Tytuł: Nazywają mnie śmierć
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 320
Gatunek: literatura faktu 







“Nazywają mnie śmierć” to tytuł, którego lektury wyczekiwałam od momentu, kiedy ujrzałam go w zapowiedziach. W tej książce dopatrywałam się możliwości zrozumienia, dlaczego Julio Santana został seryjnym zabójcą i przekonania się, co pchnęło go do podjęcia takiej decyzji zabicia blisko 500 osób. A dodając do tego fakt, że uwielbiam wszelkiego rodzaju reportaże, ten tytuł stanowił dla mnie po prostu pozycję obowiązkową.

Książkę Cavalcantiego czyta się bardzo dobrze od samego początku, szczególnie, że autor od razu przechodzi do tematu, już na pierwszych stronach wyjaśniając, jak wyglądało pierwsze morderstwo, którego dopuścił się nieletni wówczas Julio. Cavalcanti, podpierając się wspomnieniami Santany, opisuje przebieg wydarzeń szczegółowo, starając się oddać wszystkie uczucia i emocje, jakie towarzyszyły chłopcu. Podoba mi się, że autor podszedł do sprawy w taki sposób. Podczas lektury miałam wrażenie, że ów morderca kształtuje się na moich oczach.

Ta niezwykła możliwość „obserwowania” tego procesu była dla mnie w tym miejscu bardzo istotna. Chciałam bowiem przekonać się, co prowadzi ludzi do podejmowania takich decyzji. Czy to kwestia charakteru? Czy zło wyniesione z domu? A może zwyczajnie kuszą duże pieniądze? I Cavalcanti tą powieścią na moje pytania odpowiedział, pozwolił mi zrozumieć. Pokazał, jak rozpoczęła się ta niepokojąca kariera, a także jak się zakończyła.

To, na co zwróciłam również uwagę i co miało dla mnie spore znaczenie, to pokazanie warunków, w jakich żył Julio. Zwrócenie uwagi na panujące w jego rodzinnych stronach zwyczaje. Kolejne strony uświadomiły mi, jak wyglądała codzienność chłopca i jego rodziny. Miałam okazję obserwować co jedli, towarzyszyć Juliowi podczas polowania, poleżeć z nim na hamaku, czy przepłynąć się łódką. Takie odmalowanie jego rzeczywistości, odwołanie się do niej, sprawiło, że całość nabrała w moich oczach realizmu i stała się bardziej autentyczna.

„Nazywają mnie śmierć” to książka interesująca i dobrze napisana. Przedstawia kilka morderstw, w jakie zaangażowany był chłopak. Cavalcanti opisuje szczegóły, pisze, ile Julio zarobił, podkreśla, kto zlecił zabójstwo i dlaczego. I takie kwestie okazały się dla mnie, jak najbardziej interesujące. Nie spodziewałam się na przykład, że seryjni zabójcy kierują się jakimiś zasadami, że także mają swój kodeks. Dlatego mogę śmiało powiedzieć, że książka sporo mnie nauczyła i po jej lekturze miałam chęć podyskutować o tej nabytej wiedzy.

I choć przykro mi o tym pisać, szczególnie po tym pozytywnych aspektach, jakie opisałam, to jednak, mimo wszystko, czuję pewne rozczarowanie. Mam wrażenie, że autor nie wykorzystał potencjału tej historii. Sięgając po tę powieść spodziewałam się więcej. Więcej informacji, przypadków, szczegółów. Tymczasem odniosłam wrażenie, jakby ktoś wyciął środek tej książki. Poznałam początki kariery chłopca, trochę wspomnień i zakończenie tego procederu. Tak naprawdę niewiele się dowiedziałam na temat tego, w jaki sposób działał, jakie były jego najtrudniejsze zlecenia, jakie porażki mu towarzyszyły, jak zmieniały się jego metody i czy się zmieniały, albo jakie zmiany zaszły tak naprawdę w nim samym. Tego wszystkiego mogę się co najwyżej domyślać. A szkoda.

Za przesłanie książki do recenzji bardzo dziękuję Agencji Bisness&Culture oraz Wydawnictwu Muza. 

4 komentarze:

  1. Szkoda, że książka na którą czekałaś nie spełniła w pelni Twoich oczekiwań. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że się rozczarowałaś. Ale przynajmniej nas przestrzegłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam recenzję i myślałam sobie, że to idealna książka dla mnie, a potem jednak wspomniałaś, że nie spełniła Twoich oczekiwań... Szkoda i zastanowię się nad nią jeszcze ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykre, że nie został w pełni wykorzystany potencjał ;/

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)