Autor: Adrian Bednarek
Tytuł: Inspiracja
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 510
Gatunek: kryminał
Co zrobisz, kiedy namierzysz mordercę? Wydaje się, że
odpowiedź jest prosta. Tylko czy na pewno? Czy więcej szkód spowoduje tajemnica
czy ujawnienie jego tożsamości? Zdecyduj sam.
“Inspiracja” to historia, która zaskoczyła mnie swoim
mrokiem i brutalnością. Zaskoczyła jednak jak najbardziej pozytywnie, bowiem
tych elementów zawsze poszukuję w thrillerach i kryminałach. Autor zaprosił
mnie do wzięcia udziału w dziwnej i niepokojącej grze, a jej zasady zmieniał i
modyfikował na bieżąco w celu dopasowania do własnych wizji. Dzięki temu na
żadnym etapie nie mogłam być pewna, co rzeczywiście ma miejsce i kto jest
sprawcą, a kto ofiarą.
Choć Bednarek wskazuje winnego właściwie na samym
początku, to do końca utrzymuje nas w atmosferze niepokoju i przeświadczenia,
że jeszcze nie wszystkie karty zostały odkryte. Podążamy za nim obserwując
coraz śmielsze kroki oskarżonego i zastanawiając się, jak powinien zachować się
ten, który go nakrył. Sytuacja staje się coraz trudniejsza i bardziej
zagmatwana wraz z rozwojem akcji. Wtedy też piętrzą się kolejne pytania, autor
mocniej zagłębia się w osobiste dramaty bohaterów, a fabuła gwałtownie
wyskakuje z obranego toru, by nie raz jeszcze zaskoczyć.
W tej powieści Bednarek pozwolił mi poznać się jako
autor, który nie boi się ryzyka i balansuje na granicy przesady. Łatwo
pomyśleć, że dzieje się tutaj zbyt wiele, szczególnie, kiedy jesteśmy gotowi na
zakończenie, a akcja ponownie nabiera rozpędu. I to nie raz. Autor wykazuje się
w „Inspiracji” skłonnością do wyobrażania sobie i opisywania ludzkiego
szaleństwa w najgorszej postaci. W ten sposób działa bardzo mocno na
wyobraźnię. I choć być może nie spodoba się to każdemu, to ja sięgam po takie
historie z wielką ciekawością i wdzięcznością, nie stroniąc od krwawych
wydarzeń i skrzywionych psychopatów.
Jego bohaterzy naznaczeni zostali okropnościami
przeszłości, która wpłynęła na ich postrzeganie świata i najgłębsze fantazje.
Kiedy już dowiemy się, co ich spotkało, zaczynamy postrzegać całość nieco
inaczej, zmieniamy perspektywę. Nie ma w tym jednak usprawiedliwienia, a jakieś
ludzkie odruchy łagodzące poniekąd te wynaturzenia i dziwne pragnienia
przedstawionych postaci. Bednarek wnika w ich historie mocno, pozwalając by
strony książki przesiąkły jeszcze bardziej nieludzkimi opowieściami i
wspomnieniami.
Autor ma dobry, wyrazisty, dojrzały i odważny styl.
Lekkość wyrazu i łatwość przelewania myśli na papier jest tutaj ważna i
potrzebna. Pozwala przemieszczać się między kolejnymi rozdziałami bez przerw i
zgrzytów, bez poczucia zmęczenia czy niezadowolenia. To ostatni element, który
sprawia, że całość staje się dopełniona i kompletna.
„Inspiracja” to powieść, w której łatwo się zatracić.
Konsekwentnie brutalna i brutalnie wciągająca. Autor nie oszczędza swoich
bohaterów, a to co dla nich przygotował to prawdziwe piekło dla ziemi.
Książkowe postacie raz po raz muszą mierzyć się z własnymi demonami, a my wraz
z nimi.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Kawał świetnej historii :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będę czytała tę książkę. Zostawiłam ją sobie na jesienne długie wieczory. 😊
OdpowiedzUsuńNie znam wciąż twórczości Bednarka, ale myślę, że jeśli się zdecyduję, to zacznę od tej książki właśnie, bo wydaje mi się najciekawsza, gdy czytam recenzje. Niesamowicie podoba mi się okładka i ten stylizowany na krew napis. Rewelacja.
OdpowiedzUsuń