wtorek, 22 września 2015

Tyle prawdy jest w jej słowach





Tytuł: Dziennik Helgi
Autor: Helga Weissova
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 256
Gatunek: autobiografia








„Najgorzej jest nam, Żydom. Na nas wszystko można zwalić. To wszystko przez nas, wszystkiemu jesteśmy winni, chociaż nic złego nie zrobiliśmy. Nic nie możemy poradzić na to, że jesteśmy Żydami”.

Helga miała osiem lat, kiedy w jej rodzinnej Pradze zaczęły się prześladowania ludności żydowskiego pochodzenia. Żydzi nie mieli prawa chodzić do szkół, korzystać z miejsc pożytku publicznego, pracować i kontaktować się z Aryjczykami. Kolejne, coraz bardziej absurdalne, zakazy pojawiały się w mieście jak grzyby po deszczu. Nic nie mogło być jednak gorsze od deportacji do getta.

Książek dotyczących prześladowania Żydów nie brakuje. Temat ten, mimo upływu lat, wciąż budzi kontrowersje i emocje. Dosyć rzadko jednak słyszy się o tym z ust dzieci, dlatego „Dziennik Helgi” mocno wyróżnia się na tle innych publikacji. Czym jest dla mnie? Przede wszystkim świadectwem czasów, o których nie wolno nam zapominać.

Zdarza mi się mieć gorszy dzień. Czasami narzekam, mam chęć kłócić się i zaprzeczać, utwierdzam się w przekonaniu, że los jest niesprawiedliwy i nie zasłużyłam na krzywdy, które mnie spotkały. Zresztą, czy nie przytrafia się to każdemu z nas? Tymczasem skupmy się przez chwilę na małej Heldze. Dziewczynka miała zaledwie osiem lat, kiedy zaczął się koszmar jej rodziny. Zostało jej odebrane wszystko oprócz obecności matki. Zamiast chodzić do szkoły, musiała pracować. Zamiast się bawić lalkami, spędzała godziny zmagając się ze śmiertelnymi chorobami. Zamiast bajek oglądała tortury i cierpienie innych ludzi. Czym ona sobie na to zasłużyła? Czy można z czymkolwiek porównywać jej krzywdę? 

„Przeczytałyśmy razem z Kaśką Quo vadis Henryka Sienkiewicza. To niezwykle interesująca książka. Prześladowanie chrześcijan było straszne. Straszne jest i to, że kilkanaście wieków później dzieją się podobne rzeczy”.

Niecierpliwie pokonywałam kolejne strony jej dziennika, poznając z innej perspektywy wydarzenia, które choć nieobce, wciąż wydawały mi się nierealne i niezrozumiałe. Ta dziewczynka wychowywała się w obozie, w nim dorastała. Być może będąc dzieckiem miała odrobinę łatwiej, a może właśnie ze względu na młody wiek było jej trudniej? Zrozumieć, pogodzić się, wybaczyć, zapomnieć. Helga posługuje się prostym językiem, wszystko cierpliwie tłumaczy czytelnikowi. Czasami można wyłapać w tej książce niewielkie problemy z chronologią, ale nie wprowadza to żadnego chaosu czy zamieszania. Wpisy przeplatane są rysunkami wykonanymi dziecinną ręką, które dodatkowo podkreślają koszmarne przeżycia dziewczynki.

Większość czasu Helga spędziła w getcie w Terezinie, gdzie warunki na szczęście nie były takie złe. Nie oznacza to jednak, że ominął ją pobyt w Auschwitz, że nie ciążyło na niej piętno komory gazowej. Choć spędziła tam mniej czasu od innych ludzi, wrażenie nie były przez to mniej koszmarne i intensywne. Jej głód, zimno, strach goszczą na kartkach dziennika i zaczynają stopniowo rozpychać się w naszym sercu i umyśle. Nie można tego tak po prostu zapomnieć i wyrzucić z pamięci.

Ta książka, choć cieniutka i dosyć niepozorna, zrobiła na mnie duże wrażenie. Pochłaniałam wspomnienia Helgi i gorąco jej kibicowałam. Nie jestem pewna czy ja, będąc na jej miejscu, potrafiłabym wykazać się taką siłą, odwagą i determinacją. Dla mnie ta dziewczynka jest prawdziwą bohaterką. 

Ciężko jest oceniać takie książki, jednak z czystym sumieniem mogę ją polecić tym, którzy szukają prawdy oraz tym, którym zdarza się wracać myślami do tamtych czasów. Dziennik bardzo dobrze oddaje uczucia towarzyszące prześladowanej przez Niemców Żydówce. Duże znaczenie miał dla mnie również wywiad z autorką, zamieszczony na końcu książki. Stanowił świetne dopełnienie całości. 

„Człowiek wiele zniesie. Znacznie więcej, niż mu się wydaje”.
  

36 komentarzy:

  1. To straszne co spotkało Helgę. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić ich cierpienia i tego przez co musieli przechodzić. Nie wiem czy dałabym radę czytać tę książkę. Po pierwsze nie czytam zwykle autobiografii i biografii, a po drugie ciężko mi się czyta o tamtych okropnych czasach. Takie książki zwykle bardzo mnie poruszają i potem ciężko mi dojść do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero niedawno przekonałam się do biografii i autobiografii. To specyficzne lektury, ale warto czasami poświęcić im trochę uwagi :) Mnie również poruszają, ale czasami daję szansę takim wstrząsającym lekturom.

      Usuń
  2. Znam tę książkę, wzbudza ogromne emocje i należy do gatunku tych których nie można zamknąć i powiedzieć "na szczęście to tylko książka" bo to nie tylko książka a samo życie...
    Pozdrawiam Justyna z  książkomiłościmoja.blogspot

    OdpowiedzUsuń
  3. Już samo czytanie tych wspomnień wywołuje wiele emocji i jest trudne, a co dopiero je przeżywać w tak młodym wieku. Książka z pewnością warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam tę książkę ostatnio w rękach, gdy byłam w księgarni, ale ostatecznie jej nie wzięłam. Zaczynam żałować, ale w razie czego zawsze mogę się po nią wrócić ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Poruszająca książka, na pewno wzbudziłaby we mnie dużo emocji. Jak będę mieć okazję to na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam już kiedyś o tej książce i cieszę się, że mi o niej przypomniałaś. Relacja z perspektywy dziecka musi nieść potężne emocje. Też jestem przekonana, że samo przetrwanie w takich warunkach to już bohaterstwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Perspektywa dziecka całkowicie zmienia postrzeganie tej książki.

      Usuń
  7. Warto poznawać takie książki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o niej, ale jak najbardziej przeczytam. Lubię książki chwytające za serce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz rację, że zdarza się każdemu mieć gorsze dni, ale powinniśmy doceniać to, co mamy. Dramat Helgi jest aż trudny do wyobrażenia. Nie mam wątpliwości, że takie książki po prostu trzeba znać. :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam okazji czytać tej książki. Żałuję, bo cenię takie pozycje. Z pewnością nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  11. Temat Żydów w literaturze pojawia się bardzo często (moim zdaniem aż za często) i czasami mam wrażenie, że dla niektórych autorów to jest gwarancja sukcesu, coś w stylu "Mój warsztat kuleje, więc dorzucę do fabuły wątek żydowski i się dobrze sprzeda" dlatego trochę boje się takich książek, choć niektóre naprawdę zapadły mi w pamięć, ale skoro tak zachwalasz to przeczytam;)

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta książka pokazuje, że nie liczy się objętość powieści a jej treść :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka jak najbardziej dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdecydowanie warta przeczytania. Rozejrzę się za nią

    OdpowiedzUsuń
  15. Po autobiografię sięgam niezwykle rzadko, wciąż przekonuję się do tego gatunku literatury.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię sięgać po tego typu literaturę, która ukazuje prawdziwe wydarzenia, tym bardziej z okresu wojennego, chociaż w ostatnim czasie coraz mniej takich książek czytam, chyba w którym momencie miałam przesyt tych smutnych i wstrząsających emocji związanych z tym niezwykle okrutnym okresem, niemniej jednak dodaję tytuł do listy, kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię i cenię takie lektury, ale sięgam po nie dosyć rzadko właśnie ze względu na ten ogrom emocji u ludzkiego okrucieństwa.

      Usuń
  17. Na pewno przeczytam, lubię takie smutne książki, do tego autobiografia.. Musiałabym się zaopatrzyć w wagonik chusteczek, aby poznać te przerażające relacje.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)