Tytuł: Oddam Ci słońce
Autor: Jandy Nelson
Wydawnictwo: Moondrive
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 374
Gatunek: literatura młodzieżowa
Jude i Noah to niezwykła para bliźniąt. Podobnie
czują, patrzą na świat, marzą. Podobieństwami ciężko jednak zasłonić dzielące
ich różnice charakteru. Jude jest odważna, przebojowa i energiczna.
Zdecydowanie wyróżnia się na tle rówieśników. Noah z kolei to chłopiec
spokojny, cichy i nieśmiały, przekładający swoją pasję nad inne walory życia.
Tragedie, które ich spotkały i osobiste porażki poróżniły rodzeństwo. Choć w
pamięci przechowują piękne wspomnienia, ciężko im sprawić, by cudownie spędzany
wspólny czas znowu zagościł w ich codzienności. Czy rzeczywiście jest to
niemożliwe?
„Przysuwa się szybko, tak że siedzimy ramię przy
ramieniu. To my. To nasza poza. Dwa w jednym”.
„Gdy bliźnięta zostają rozdzielone, ich dusze
wykradają się, żeby odnaleźć to drugie”.
Zabrałam się za tę książkę z wielkim optymizmem. Od
kilku tygodni robi ona prawdziwą furorę w blogosferze i byłam naprawdę ciekawa,
o co tyle szumu. Czytałam, czytałam i nie umiałam odnaleźć tego efektu wow. Już
zaczęłam się powoli zniechęcać, kiedy zupełnie niepostrzeżenie świat bliźniaków
mnie pochłonął- reszta kartek przeczytała się jakby sama, szybko i lekko.
„Musisz dostrzec cuda, żeby się działy cuda”.
Jude i Noah to artyści. I właśnie ten artyzm ich
wyróżnia. Fantastycznie czułam się w tym świecie, który mi osobiście jest
bardzo bliski. Duże wrażenie zrobiła na mnie przede wszystkim postać Noaha.
Podążałam za nim wyobrażając sobie malowane przez niego obrazy, przed oczami
przewijały mi się palety mieniące się setkami barw i emocji. Czułam jego
radość, rozpacz, rozgorączkowanie. Nie tylko widziałam, ale też słyszałam i
miałam wrażenie, jakbym odbierała jego uczucia wszystkimi zmysłami. To on był
moim ulubieńcem w tej historii i od razu przyznam, że niezależnie od tego, co
by się nie działo, nie oceniałam go ani nie krytykowałam, ani w myślach ani
głośno. Polubiłam tego chłopca całym sercem i na każdym kroku mu kibicowałam.
Nie umiałam za to przelać swojej sympatii na Jude.
Drażniła mnie ta dziewczyna niesamowicie, wszystkim, choć najbardziej tym, jak
wpływała na życie swojego brata. Dla mnie to ona była w tej książce czarnym
charakterem, mimo że autorka starała się rozdzielić ich grzechami dosyć
sprawiedliwie. Zawsze słyszałam o niezwykłej więzi bliźniaków i ciężko było mi
uwierzyć, że Jude i Noah pozwolili sobie tą wyjątkowość odebrać, a nawet sami
do tego doprowadzili. Momentami, podczas czytania, było mi tak przykro, że
nawet nie potrafię tego opisać. Wiele razy przenosiłam się w ich nastoletni
świat i wspominałam własne dramaty z tamtego okresu. Ta powieść wywołała u mnie
mnóstwo wspomnień, refleksji i emocji, o których ciężko zapomnieć.
„A może każdy składa się z wielu różnych osób. Może
cały czas gromadzimy te różne ja”.
Kto jest najważniejszy w świecie każdego dziecka? Kto
uczy, wymaga, ale przede wszystkim kocha? Mocno i bezwarunkowo. To szczególne
miejsce zajmują nasi rodzice. Zawsze, w każdej sytuacji, chciałam, żeby byli ze
mnie dumni, najbardziej zaś obawiałam się zawieść ich oczekiwania. Dokładnie to
samo czuli Jude i Noah. Mam wrażenie, że ich relacje rodzinne nie były do końca
zdrowe. Bo jak można faworyzować jedno z dzieci? Jak można chociaż przez ułamek
sekundy doprowadzić do tego, żeby jedno z rodzeństwa czuło się gorsze od
drugiego? Chcący, niechcący, zupełnie nie mieściło mi się to w głowie. Autorka
przepięknie pokazała ten świat rodzinnych dramatów i sposób, w jaki wpływa to
na życie dzieci.
„Trzeba dużo odwagi, żeby być uczciwym wobec siebie,
wobec własnego serca”.
Przyjaźń, pierwsza miłość, marzenia, plany na
przyszłość- to wszystko wypełnia umysł nastolatka. W różnej kolejności i w
różnym stopniu. Niektóre z tych elementów są bardziej istotne, inne mniej- zależnie
od czasu, miejsca, aktualnej sytuacji. Żadnego z tych składników nie zabrakło w
książce Nelson, sprawiając, że przedstawiona przez nią historia jest możliwie
realna i rzeczywista. Autorce bardzo sprawnie udało się napisać książkę o
młodzieży, jednak odpowiednią dla każdej grupy wiekowej.
„Kiedy się spotyka pokrewną duszą, to jakby się weszło
do znajomego domu”.
Oprócz tematyki i realizacji pomysłu bardzo urzekł
mnie język jakim posługuje się Nelson- bardzo metaforyczny i obrazowy, a przy
tym przepełniony emocjami i niestroniący od wzruszeń. Autorka ma lekkie pióro i
widać, że pisanie sprawia jej dużo przyjemności, rozkoszuje się nie tylko
treścią, ale także formą.
Jak dla mnie książka została dopracowana do
perfekcji. W tym momencie rozumiem ochy i achy i przychylam się do tych
zachwytów. Nelson stworzyła magiczny, kolorowy i bardzo emocjonalny świat,
którego częścią mogłabym, a może nawet chciałabym być.
Ja też oczekiwałam jakby efektu "wow" i chociaż z każdym rozdziałem nic się na to nie zanosiło to jednak po skończeniu książka jest jednym wielkim super mega WOW :) Też zdecydowanie bardziej lubiłam Noaha, a Jude była mi bardziej neutralna. Do tego niezwykle plastyczny język autorki... Nic dodać, nic ująć ;)
OdpowiedzUsuńMagia po prostu :)
UsuńUwielbiam tę książkę. Zanim przeczytałam obawiałam się, że wszystkie zachwyty nad nią są trochę wyolbrzymione, ale po przeczytaniu zrozumiałam. Cudowna, wspaniała książka, którą pokochałam za bohaterów, za fabułę, za perfekcyjną całość.
OdpowiedzUsuńwww.apteka-literacka.blogspot.com
Perfekcyjna to najlepsze słowo :)
UsuńTak myślałam, że to książka warta przeczytania. Przykuła moją uwagę już podczas pierwszej zapowiedzi :) Zatem chętnie kiedyś po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie musisz ją poznać! :)
UsuńKsiążka bardzo mi się podobała, mam podobne odczucia do Twoich. Noah to mój faworyt, dla niego czytałam tę książkę, Jude mnie irytowała bardzo
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że wszyscy tak odebrali bliźnięta :)
UsuńNie wiem sama, tyle dobrych opinia, a mnie nikt jeszcze nie przekonał. Ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńzaczytanabella
Najlepiej przekonać się samemu :)
UsuńNormalnie wszyscy, z każdej strony kuszą mnie tą książką. Oj zachwalasz i to bardzo, a ja mam tyle innych zaległych pozycji do przeczytania.Jak się z nimi rozprawie to na pewno sięgnę po nią ♥
OdpowiedzUsuńZaległości niestety są zawsze i chyba zna je każdy fan książek :)
UsuńKurczę, zawsze jak coś jest aż tak chwalone, tonabieram niezidentyfikowanch podejrzeń... Nie ma co jednak, kusi a kusi. Na szczęście moja koleżanka kupuje to sobie, więc od niej pożyczę ;)
OdpowiedzUsuńJa też do tej pory omijałam te książki, na które był taki boom, ale spróbowałam i nie żałuję :)
UsuńTwoje ochy i achy bardzo mnie przekonują. :)
OdpowiedzUsuńOcha i achy są jak najbardziej uzasadnione :)
UsuńZgodzę się z Tobą co do kilku rzeczy: ja też bardziej lubiłam Noaha niż Jude. W ogóle opisany tam wątek gejowski, jest moim zdaniem jednym z najpiękniejszych w literaturze. Zgodzę się też z tym, że początkowo ciężko znaleźć w książce "ochy i achy", ale potem fabuła się znacznie rozkręca. :-) Ale generalnie mój odbiór "Oddam ci słońce" jest trochę inny. Mimo że w drugiej połowie akcja mnie bardzo wciągnęła, to pozostał mi niesmak. Nie tego się spodziewałam i chyba trochę czuję się rozczarowana... Na pewno nie będę poszukiwać kolejnych książek tej autorki. Pozdrawiam :-)))
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoją recenzję, byłam nią trochę zmartwiona, ale w końcu postanowiłam spróbować. Szkoda mi tylko tego Twojego rozczarowania. Mnie również podobał się ten wątek gejowski, jakbyś mi poleciła inne książki z takim wątkiem byłabym bardzo wdzięczna :)
UsuńSuper! Też mam ją w planie.
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze :)
UsuńCo prawda ostatnio mam jakieś straszne "ale" do literatury młodzieżowej, ale po Twojej recenzji dałabym szansę książce "Oddam Ci słońce" ;)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie coraz bardziej doceniam ten gatunek :)
UsuńNie jestem do końca przekonana, ale nie mówię nie, bo książka ma w sobie coś, co mnie zainteresowało ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno znajdziesz więcej niż jedną interesującą rzecz, jeśli tylko dasz jej szansę :)
UsuńSamo stwierdzenie, że książka została dopracowana do perfekcji zachęca do jej przeczytania :)
OdpowiedzUsuńTak, nie ma się zupełnie do czego przyczepić :)
UsuńA dobra, co mi tam, dam szansę tej książce ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie :)
UsuńRównież słyszałam wiele pozytywów o książce :) jak najbardziej mam w planach
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na Twoją recenzję :)
UsuńJestem zafascynowana tą powieścią, wszystkie pozytywne relacje czytelników zachęcają do lektury a tak naprawdę po opisie z okładki(staram się omijać je w recenzjach) niewiele można wyczytać, to mnie fascynuje. Po załączonym do Fangirl fragmencie relacja dzieci z rodzicami wydawała mi się niepokojąca, chętnie dowiem się, co było dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Powinnaś, to głęboka, emocjonalna i naprawdę intrygująca książka.
UsuńZ przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńRzadko czytam literaturę młodzieżową ;)
OdpowiedzUsuńA ja wręcz przeciwnie :)
UsuńUważam, że doskonała młodzieżowa pozycja :) Dawno nie czytałam niczego, co tak subtelnie a jednocześnie dotkliwie poruszałoby problemy młodych ludzi. Na dodatek jest to pozycja wielowątkowa i pouczająca, stanowi obraz współczesnych nastolatków, których problemem może być nie tylko wybór butów czy koloru sweterka :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, mam wrażenie, że dawno nie było na rynku takiej książki :)
Usuń